Pielęgniarka w Czepku i z Aureolą Hanna Chrzanowska – Jedna z Nas.
(Emilia Zydroń)
2018-04-22
Pielęgniarka w Czepku i z Aureolą Hanna Chrzanowska – Jedna z Nas
Prekursorka Pielęgniarstwa w Otwartej Opiece Zdrowotnej 1902 - 1973 Beatyfikacja Służebnicy Bożej Hanny Chrzanowskiej odbędzie się 28.04.2018r. w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie – Łagiewnikach. Uroczystościom będzie przewodniczyć prefekt Kongregacji Spraw kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato. Środowisko pielęgniarskie jak nigdy dotąd przeżywa ogromną radość i zadowolenie. Szczególna radość objęła pielęgniarki z województwa małopolskiego (ponieważ tu pracowała) oraz województwo mazowieckie, (bo tu się urodziła). Hanna Chrzanowska urodziła się 07 października 1902r. w Warszawie w rodzinie Ignacego i Wandy zd. Szlenkier. Miała starszego brata Bohdana. Rodzina jej była zasłużona dla polskiej nauki i kultury oraz pielęgniarstwa polskiego. Ojciec był historykiem literatury, autorem podręcznika „Historia literatury niepodległej Polski”, skoligaconym z Joachimem Lelewelem i Henrykiem Sienkiewiczem. Matka pochodziła z zamożnej rodziny warszawskich przemysłowców. Siostra matki, Zofia Szlenkierówna ufundowała szpital dziecięcy w Warszawie oraz była dyrektorką warszawskiej szkoły pielęgniarskiej. Mając 10 lat Hanna znalazła opiekę w tym szpitalu, gdy zachorowała na czerwonkę. Hanna pamiętała dobroć i delikatność z jaką spotkała się w tym szpitalu. Pierwsza noc jako pacjentki zadecydowała o całym jej życiu. W 1910r. ojciec jej przyjął propozycję wykładów na Uniwersytecie Jagiellońskim, a tym samym zamieszkali w Krakowie. Hanna zaczęła pobierać nauki na pensji, następnie uczęszczała do gimnazjum sióstr Urszulanek. Maturę zdała w 1920r. i zaangażowała się w pracę Komitetu Obrony Państwa – walka z bolszewikami. Brała czynny udział w werbowaniu ochotników do wojska oraz pozyskiwaniu środków niezbędnych na ekwipunek. W tym roku do Krakowa przyjechały pielęgniarki Amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Prowadziły kurs pielęgniarski. Hanna uczestniczyła w wymienionym kursie i już wtedy dowiedziała się, że odleżyna u pacjenta jest „hańbą” dla pielęgnującej go pielęgniarki. Potem zgłosiła się na ochotnika do pielęgnacji rannych żołnierzy. W lazaretach widziała ból, cierpienie, śmierć i godność człowieczą. Już wtedy wiedziała, że człowiek chory nie może być osamotniony, opuszczony i pozbawiony opieki. W grudniu 1920r. Hanna rozpoczęła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim (słuchała również wykładów swojego ojca). Na wieść o powstaniu Warszawskiej Szkoły Pielęgniarstwa, porzuciła Uniwersytet, by spełnić swoje marzenia. Szkołę tą niezmiernie sobie ceniła, bowiem oprócz wiedzy i doświadczenia z zakresu pielęgniarstwa wyniosła wartości bezcenne – miłość do człowieka chorego. Szkołę skończyła z wyróżnieniem po czym została skierowana na stypendium do Paryża aby tam po raz pierwszy zetknąć się z pielęgniarstwem społecznym. Wcześniej poznała pracę w szpitalu, ale szczególnie wyróżniała pracę z obłożnie chorym przebywającym w domu. Po powrocie z Francji otrzymała posadę instruktorki pielęgniarstwa społecznego w nowopowstałej Uniwersyteckiej Szkole Pielęgniarek i Higienistek w Krakowie. Ponownie Hannę wysłano na stypendium do Belgi aby poznała zasady pracy pielęgniarki – higienistki szkolnej. Po powrocie do kraju jeszcze bardziej związała się z krakowską szkołą. Hanna na ten czas była dobrze wykształconą pielęgniarką. Oprócz pracy zawodowej poświęciła się również społecznie. Była aktywną członkinią Polskiego Stowarzyszenia Pielęgniarek Zawodowych, brała udział w pracach nad pierwszą ustawą o pielęgniarstwie, przez 10 lat była redaktorem naczelnym czasopisma „Pielęgniarka Polska.” Po wybuchu II wojny światowej włączyła się w pracę Obywatelskiego Komitetu Pomocy Społecznej pod przewodnictwem abp. Adama Stefana Sapiehy, Polskiego Komitetu Opiekuńczego oraz Patronatu Opieki nad Więźniami w Krakowie. Już na samym początku wojny doznała wielu dramatów. Podczas bombardowania Warszawy umiera jej ukochana ciotka Zofia Szlenkierówna. W listopadzie 1939r. jej ojciec wraz z innymi profesorami UJ został aresztowany przez Niemców w ramach akcji Sonderaktion Krakau, przewieziony do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, zmarł w styczniu 1940r. Wiosną tego samego roku zginął w Katyniu zamordowany przez sowietów, jedyny brat Bohdan. Mimo tragicznych doświadczeń nie upadła na duchu. W Krakowie zgłosiła się na ochotnika w Polskim Komitecie Opiekuńczym i tu poświęciła opiece nad uchodźcami, udzielając pomocy powracającym z Rzeszy przymusowym robotnikom i repatriantom, szczególnie oddała się reaktywacji Uniwersyteckiej Szkoły Pielęgniarek i Higienistek. Okrucieństwo wojny miało istotny wpływ na jej życie wewnętrzne. Hanna wiedziała, że oparcie można znaleźć tylko w Bogu, poszukiwała siły modlitwy, był to czas jej duchowego dojrzewania. Po wojnie Hanna wyjechała z koleżankami na roczne stypendium UNRRA do USA, by zapoznać się z nowojorskim pielęgniarstwem domowym. Przez wiele lat prowadziła kursy dokształcające dla pielęgniarek, wykłady z metodyki nauczania. Napisała podręcznik pt. „Pielęgniarstwo w otwartej opiece zdrowotnej.” Nieobca jej byłą praca w Zarządzie Głównym Polskiego Towarzystwa Pielęgniarskiego. Dla Hanny pielęgniarstwo domowe było niezmiernie ważne, bowiem zauważyła, że w domach przebywają chorzy, nie mający fachowej opieki i często umierają samotnie w nędzy i brudzie. Przez cały czas swojej pracy miała na względzie dobro chorego, ale takie dobro, które sam chory uważa za dobro. W szkole pielęgniarskiej Hannie wspaniale się pracowało z dyrektorką Anna Rydlówną. Jednak w późniejszym okresie zmieniono program nauczania w szkole – szkolenie ograniczono do 2 lat, zmniejszono liczbę praktyk, zmieniono też dyrektorkę szkoły, która mniej chętniej patrzyła na zajęcia pielęgniarstwa domowego. Sztywno trzymała się programu. Hanna w żaden sposób nie mogła się pogodzić z tym, że wielu pacjentów należałoby zostawić samym sobie. Szukała pomocy, sprawy załatwiała „od góry” przez kurię i abp. Baziaka. Poszła do biskupa Jopa aby prosić o pomoc w tym zakresie – przedstawiła mu swoją koncepcję. Biskup był przychylny ale nic z tego nie wyszło. Koleżanka przypomniała jej o ks. Karolu. Przed Wojtyłą, Hanna w sposób szczery opowiedziała o beznadziejnej sytuacji ciężko chorych ludzi przebywających samotnie w zamkniętych mieszkaniach. Prosiła o ręce do pracy. Przy pomocy prof. Wojtyły i ks. prałata Machaya zaprosiła do współpracy siostry zakonne, studentów, kleryków. Opiekę nad chorymi w domu oparła w dużej mierze na pielęgniarstwie parafialnym. Oprócz pielęgnowania roznoszono chorym paczki świąteczne, potrawy wigilijne, prezenty imieninowe. W wielkim poście biskup Wojtyła odwiedził z nią 35 chorych w ich domach. Środowisko ludzi chorych pokazało jej prawdę, że ogrom cierpienia i dramatów ludzkich nie można unieść samemu bez pomocy Boga. Zrozumiała również, że pielęgniarstwo to nie zawód, to powołanie. Ponadto w latach 50-tych ubiegłego wieku organizowała coroczne rekolekcje dla pielęgniarek. W 1956r. została oblatką benedyktynów w Tyńcu. Na stałe w tedy włączyła w swoją posługę charyzmat benedyktyński, który brzmi: Chrystus w centrum. W 1957r. objęła stanowisko dyrektorki szkoły Pielęgniarstwa Psychiatrycznego w Kobierzynie, a po roku przeszła na wcześniejszą emeryturę. W Krakowie, w 1966r. opieką pielęgniarską w domach zostało już objętych 385 chorych. Ponadto opieką nad chorym w domu zajmowano się również w Żywcu, Nowym Targu i Oświęcimiu. To benedyktyńska praca – tak krok po kroku tworzyła pielęgniarstwo w otwartej opiece zdrowotnej. To Hanna Chrzanowska jest jego prekursorką. Służąc całe życie chorym i cierpiącym coraz wyraźniej uświadamiała sobie, że służy w nich samemu Chrystusowi. W 1965r. z inicjatywy ks. abp. Karola Wojtyły, Hanna otrzymała od Ojca Świętego Pawła VI order „Pro Ecclesia et Pontifice” za zasługi dla Kościoła i Papieża. Fenomen Pani Hanny polegał na tym, że doskonale rozumiała nie tylko potrzeby fizyczne i zdrowotne swoich podopiecznych, ale także duchowe, intelektualne. Osobom działającym w zespołach charytatywnych uświadomiła, że nie może być mowy o rozwoju wspólnoty parafialnej, jeżeli nie ma w niej troski o chorych. Jej pomysłem było również wprowadzenie mszy świętej odprawianych w domach chorych, szczególnie chorych chronicznych. W swoich planach widziała również potrzebę stworzenia stałego domu, gdzie chorzy mogliby przyjechać na pewien czas na odpoczynek lub na zorganizowane wczasy. W 1966r. przeszła operację chirurgiczną. W okresie choroby na ile mogła na tyle włączała się w kształcenie i dokształcanie ludzi związanych z człowiekiem potrzebującym. Tuż przed śmiercią wygłosiła swój ostatni referat pt. „Apostolstwo świeckich w opiece nad chorymi dla Dyrektorów Diecezjalnych Duszpasterstwa Dobroczynności.” Zmarła 29 kwietnia 1973r. w swoim mieszkaniu otoczona czuwającymi pielęgniarkami. Pochowana została w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim. Tysiące Krakowian żegnały ją ze łzami w oczach, a kondukt żałobny prowadził sam kardynał Karol Wojtyła – określił ją mianem niezwykłej kobiety o wielkim sercu: pielęgniarka, instruktorka, dyrektorka, gotowa nieść pomoc tym, od których inni odwracali wzrok. Ponadto w homilii pogrzebowej kardynał Wojtyła powiedział m.in. „Byłaś dla mnie ogromną pomocą i oparciem. Dziękujemy Bogu za to, że byłaś wśród nas taka, jaka byłaś – z tą Twoją wielką prostotą, z tym wewnętrznym pokojem, a zarazem z tym wewnętrznym żarem, że byłaś wśród nas jakimś wcieleniem Chrystusowych błogosławieństw z Kazania na Górze.” Wg słów kardynała Wojtyły była „sumieniem polskiego pielęgniarstwa” i „wzorem jak służyć Chrystusowi w bliźnich.” Z inicjatywy chorych i środowiska pielęgniarskiego Krakowa w 1998r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny Hanny Chrzanowskiej. Na szczeblu diecezjalnym zakończył się w 2002r. Następnie dokumenty procesowe przekazane do Kongregacji ds. Świętych przy Stolicy Apostolskiej. 1 października 2015r. Stolica Apostolska ogłosiła dekret o heroiczności jej cnót. Po zbadaniu okoliczności cudu za jej wstawiennictwem papież Franciszek zatwierdził dekret beatyfikacyjny Służebnicy Bożej Hanny Chrzanowskiej. Termin beatyfikacji związany jest z przypadającą w tym roku 45 rocznicą śmierci krakowskiej pielęgniarki. Do beatyfikacji potrzebny był cud. Za jej wstawiennictwem cud dotyczył m. in. krakowianina, który po uzdrowieniu nawrócił się. Jej misją życiową było towarzyszenie chorym. Poświęciła temu wszystko - życie osobiste, siły, czas od rana do wieczora oraz oszczędności. Wyznaczyła standardy nowoczesnej opieki nad chorymi, której fundamentem jest nie tylko niesienie ulgi w bólu fizycznym, ale także pomoc duchowa. Hanna Chrzanowska została patronką wielu szkół np. w Tarnowie oraz placówek o charakterze opiekuńczym. Pani Hanna była osobą o bardzo wysokiej kulturze osobistej, miała klasę wyniesioną z profesorskiego domu, zarazem jednak szła w miejsca, o których przeważnie ludzie z tzw. „dobrych domów” chcieliby nie myśleć. Hanna Chrzanowska jest przykładem życia poświęconego całkowicie w służbie drugiemu człowiekowi i dla tego stanowi wzór do naśladowania. Jest inspiracją dla współczesnych pielęgniarek oraz całego środowiska służby zdrowia. Szczególnie teraz gdy system opieki zdrowotnej przeżywa kryzys. Niezależnie od trudności przypomina nam o podstawowej prawdzie – człowiek chory i cierpiący powinien być w centrum wszelkich działań dążących do poprawy jego zdrowia. Drogie Szanowne Panie Pielęgniarki 28 kwietnia (sobota) 2018r. o godz. 10.00 bądźmy tam gdzie być powinnyśmy. Emilia Zydroń
|