Suplika z Łęk
(Lucjan Kołodziejski)
2018-07-13
Suplika z Łęk Od kilkudziesięciu lat zbieram materiały związane z historią Borzęcina i okolicznych miejscowości. Są to w większości zdjęcia i dokumenty rodzinne. Użyczają mi ich zarówno mieszkańcy Borzęcina, Bielczy, Przyborowa, Łęk czy Warysia, jak i spoza tych miejscowości. Poprzez przeglądanie, odczytywanie i objaśnianie archiwaliów rodzinnych pogłębiana jest duchowa więź z ojczyzną ojców i dziadów. Zebrane materiały publikuję w książkach, prasie i na portalach internetowych. Przed kilkunastu tygodniami Daniel Flądro przesłał mi skan dokumentu z 1834 r., własności Władysława Kargola z Łęk. Jest to suplika Kaspra Dudy, a właściwie prośba, można ją nazwać nawet błagalną prośbą, skierowaną do Prześwietnej C.K [1] Komissyi Gruntowej, o możliwość odrabiania pańszczyzny na dotychczasowych warunkach. Warto przypomnieć, że wymiar pańszczyzny i sposób jej odrabiania pieszy lub ciągły, zależał od wielkości uprawianej ziemi. Pańszczyzna piesza, własnoręczna, obowiązywała zagrodników, czyli w tym przypadku Kaspra Dudę. Ponieważ dowiedział się, że ma odrabiać ją roboczym bydłem, którego nie posiadał, skierował do Prześwietnej C.K. Komisyi Gruntowej pismo z prośbą o przywrócenie pańszczyzny pieszej. Druga forma, zwana pańszczyzną ciągłą lub sprzężajną, polegała na pracy na pańskim własnymi narzędziami przy użyciu pary zwierząt. Dotyczyła kmieci, którzy posiadali bydło robocze i uprawiali zazwyczaj łanowy lub półłanowy obszar pól. Ilość dni pańszczyzny zależała od wielkości gospodarstwa. Niepodobna było unikać pracy na pańskim. Groziła za to surowa kara. W najlżejszym przypadku chłopa czekały ustawione przy drodze do kościoła dyby, w których zamykany był w niedzielę od wschodu do zachodu słońca [2]. Celem lepszego zrozumienia dokumentu trzeba przypomnieć, że pańszczyzna była pracą wykonywaną na folwarku w zamian za użytkowanie pola, które było własnością feudała. Teoretycznie trwała od wschodu do zachodu słońca. Pańszczyznę zatwierdził; w 1520 r. Zygmunt Stary podczas obrad sejmowych w Toruniu. Z upływem wieków wymiar pańszczyzny ulegał zwiększeniu. Trzeba też pamiętać, że Łęki i Przyborów należały do dóbr królewskich, w przeciwieństwie do biskupiego Borzęcina czy Bielczy. Folwark, w którym pracowali chłopi z Łęk, znajdował się w Przyborowie. Po I rozbiorze Polski w 1772 r. przejęty został przez zaborczy rząd austriacki i stanowił tzw. dobra kameralne. Na dokumencie nie ma własnoręcznego podpisu Kaspra Dudy lub krzyżyków, którymi podpisywali się analfabeci. Suplikę napisał w jego imieniu prawdopodobnie pisarz gminny. Wobec powszechnego wówczas analfabetyzmu pisarz odgrywał ważną rolę w społeczności lokalnej. Opłata za papier i napisanie wyniosła 6 grajcarów, jak wtedy mówiono. Potwierdzone to zostało stemplem na tzw. papierze stemplowym, czyli urzędowym. Piszący niekoniecznie znał reguły polskiej ortografii, lepiej zapewne obeznany był z gramatyką niemiecką. Warto i trzeba dodać, o czym się nie pamięta, że w I połowie XIX w. w zaborze austriackim procesy germanizacyjne były silniejsze niż w zaborze rosyjskim! Poziom nauczania w szkołach parafialnych był bardzo niski, szkoły wydziałowe były narzędziem indoktrynacji. Na boku pozostawiam stopień poczucia świadomości narodowej chłopów. Na jednej stronie karty z supliką napisano (pisownia jak w oryginale): Do Prześwietnej C.K. Komisyi Gruntowej Kaspra Dudy zględym odwolania dni ciągłych z gruntu zagrody dniowej dudowey nazwany odrobiłej od dawna pokorna prośba Właściwa treść znajduje się na odwrocie karty: Przeswietna Ces. K. Komissya Gruntowa Nizey podpisany nimaiący Zadnego robotnego bydła, j posiadaiący Grunt Zagrodę dniową pod No: 61 Comskrypcyi w Łękach Grunt zdawna zdawien Zagrodą miany j od zadnego jnszego Gruntu oddzielonem niebył; j w położeniu Letkiego piasku, j mało siana maiący. – J maiący od Prześwietnej Ces. K. Komissyi wyczytane Pańskie parą bydla na dwa dni Którego w stanie odbywać nie iest. J przeto podpisany Udaie sie do Prześwietnej C. K. Komissyi jako gruntowej Zwierzchności, o Łaskawe względy i Litość azeby mógl pieso robić a nie Ciągło pańszczyznę.- w Łękach dnia 22go Wrzesnia 834 Kasper Duda Suplikant Nie wiadomo, czy owa błagalna chłopska prośba została uwzględniona przez komisję gruntową. Warto jednak pamiętać, że w Galicji odrabianie pańszczyzny i świadczenie innych powinności wobec dworu zakończyło się ostatecznie 15 maja 1848 r. | | Strona pierwsza supliki | Strona druga | Lucjan Kołodziejski
Przypisy. [1] C.K. - Cesarsko Królewskiej [2] Ciekawie pisze o tym Jędrzej Cierniak w Zaborowskiej nucie, s. 82: „Podobne praktyki miały miejsce i w innych wsiach...) ekonom zaborowski, Adam Oleksik (…). Za najmniejsze uchybienie lub spóźnienie, a nieraz i bez powodu, z „pańskiego” kaprysu wymierzano chłopom cielesną chłostę. Egzekucja odbywała się na mostku obok dworskiego spichlerza. Wymierzał razy na rozkaz ekonoma któryś z chłopów, jeżeli z litości uderzył zbyt lekko, musiał za karę sam się potem położyć, a bity go chłostał. Były jeszcze bardziej złośliwe kary: np. wyjmowano winowajcy w czasie mrozów okno (...) albo zabierano kamień z żarn, by na chleb nie mógł sobie umleć mąki”.
|