Wszystko jest względne?
(Okiem Zofii Mantyki.)
2018-12-14
Okiem Zofii Mantyki.
Wszystko jest względne?
No właśnie, jak to jest z tą niesforną teorią względności? Dla większości z nas dywagacje na ten temat są najzwyklejszym zawracaniem głowy, a tłumaczenie zawiłości z nią związanych zupełnie nużące. No chyba, że sięgniemy po stary, wyświechtany dowcip, który o ile dobrze pamiętam, „leciał” jakoś tak:
Niezbyt rozgarnięci studenci – będący efektem kolejnych reform edukacyjnych – poprosili wykładowcę, aby im „po ludzku” wytłumaczył tę cholerną teorię. Skonsternowany profesor po chwili namysłu proponuje pewien „naukowy eksperyment myślowy”. – Wyobraźcie sobie, że poproszę kogoś z was, by mi wsunął nos, powiedzmy, do… mojego odbytu. Mamy sytuację dość osobliwą, bowiem – ja mam nos w tyłku i ten ktoś też ma nos w tyłku. Jest niezaprzeczalnie oczywistym faktem, że oboje mamy nos w tyłku, pojawia się jednak mały dysonans, gdyż nasze odczucia są względnie różne. Czy wszystko jest względne i zależy od punktu widzenia? Będąc w zgodzie z wiktymologicznymi wywodami można z lubością uważać, że gwałciciel jest niewinny w sytuacji, gdy się okaże, że ofiara gwałtu nosiła stringi czy też kusą spódniczkę, czym przecież bezczelnie sprowokowała biedaka. Zatem tak naprawdę to on jest ofiarą, a nie sprawcą. „No cóż, mieczem wojujemy, a od pochwy giniemy”. Niezapomniany oryginał, przewodniczący „Samoobrony” autorytatywnie wyrokował był, że zgwałcenie prostytutki to zwyczajny absurd. Gorzej, gdyż znowu znajduje godnych naśladowców. Każde zdarzenie, czy też fakt historyczny może być zupełnie różnie interpretowany. Czy pierwszy polski święty, krakowski biskup Stanisław ze Szczepanowa nie sprowokował aby szczodrego Bolesława II Śmiałego? No właśnie, dla jednych szklanka jest do połowy pełna, a dla drugich do połowy pusta. Jak pamiętamy klasyka oryginalnie osobliwej względności, to w zasadzie „ można być za, a nawet przeciw”, gdy to jest wygodne. W Katowicach, znajdujących się w czołówce miejscowości o niebywale wysokim stopniu zanieczyszczenia powietrza, zorganizowano konferencję poświęconą… „walce z zanieczyszczeniem powietrza”. To byłoby do pomyślenia jako swoiste memento, ale tu paradoksalnie równolegle pada donośna deklaracja, że stawiamy na… węgiel, ewidentnie karbonizując kraj. A co? Przecież to logiczne jak cholera. Chcąc tak wymieniać kolejne ucieszne sytuacje nie trzeba się specjalnie wysilać, gdyż jest ich całe mnóstwo. Jesteśmy najwierniejszym sojusznikiem i przyjacielem USA spośród krajów Unii Europejskiej, zatem jest zupełnie jasne, że dlatego nie możemy tam pojechać bez wiz. Podobnie jak Rumuni, Bułgarzy i Chorwaci, natomiast pozostali mieszkańcy państw UE nie mają z tym żadnego problemu. Ot swoista karuzela jak w „Karuzeli” T.Love Muńka Staszczyka Karuzela, karuzela Świat się kręci i umiera Słońce świeci, słońce gaśnie Będzie ciemniej albo jaśniej Polityka, polityka Tu wojenna gra muzyka Jest rakieta, ruch lotnika Polityka, polityka Ambasada, ambasada Tutaj bombę się podkłada Czarną chustę się zakłada Ambasada, ambasada Telewizja, telewizja Superwizja, schizowizja Otumania i ogłupia Telewizja, telewizja A ja wierzę w święte jeże Kocham siebie i należę Kiedy piję, piję szczerze Kiedy piję, Bóg mnie strzeże Społeczeństwo, społeczeństwo Dyscyplina, posłuszeństwo Psychopaci i zboczeńcy Społeczeństwo, społeczeństwo Narkotyki, narkotyki Złoty strzał i są wyniki Wydłużają się rubryki Narkotyki, narkotyki Karuzela, karuzela Świat się kręci i umiera Słońce świeci, słońce gaśnie Będzie ciemniej albo jaśniej
Znany polityk SLD powiedział kiedyś, że mężczyznę poznaje się po tym „jak kończy”, sam skończył jak skończył, ale powiedzenie przetrwało. Gdy zakładamy, że wszystko jest względne to i ocena sposobu zakończenia czegoś nie wydaje się być bezwzględnie zdefiniowana. Można skończyć jak Małysz, można jak Gołota. Czy wszystko jest względne? Jeśli przyjąć, że świat jest bezwzględny, to niestety bezwzględnie tak. „Słońce świeci, słońce gaśnie. Będzie ciemniej albo jaśniej”. I to by było na tyle. Ryszard Ożóg
|