Opóźnienia są, ale niegroźne  (RDN Małopolska -wro)  2006-01-02

Niepokoje i obawy panują wśród mieszkańców Jadownik. Wszystko przez opóźniające się prace z rekultywacją gminnego wysypiska śmieci. Obawiają się oni, że to może obić się na środowisku i ich zdrowiu. Kiedy po 20 latach eksploatowania wysypiska w końcu go zamknięto mieszkańcy odetchnęli z ulgą, teraz znów powróciły niepokoje. Władze uspokajają, że nie ma powodów do obaw. Prace opóźniają się ze względu na zimę. Jednak nie wpłynie to niekorzystnie na mieszkańców. Przez 20 lat mieszkańcy Jadownik żyjąc w sąsiedztwie wysypiska śmieci musieli znosić uciążliwości z tym związane. Niestety niektóre szkody są już nieodwracalne. Mieszkańcy dobrze zapamiętają kłopotliwego sąsiada jeszcze na wiele lat. Gdy zamykano wysypisko wszyscy odetchnęli z ulgą. Nie ma się co dziwić, bo przecież nikt obok domów nie chce mieć cuchnącego sąsiada. Jednak obawy powróciły. Wszystko przez opóźniające się prace z rekultywacją wysypiska. Mieszkańcy obawiają się, że uciążliwości jeszcze tak szybko się nie skończą. Janusz Filip, prezes Brzeskich Zakładów Komunalnych uspokaja mieszkańców, że przez niewielkie opóźnienia nie dojdzie do katastrofy ekologicznej. Niektórych prac nie da się wykonać ze względu na zimę. Prace rekultywacyjne zaplanowano na dwa lata. Władze zapewniają, że w ten okres na pewno zostanie zachowany.