Dotacja owszem! Ale ile?
(RDN Małopolska wro)
2006-01-04
Co roku pojawia się ten sam problem, który wzbudza spore kontrowersje. Chodzi o dotacje na Krytą Pływalnię w Brzesku. W tym roku miasto do funkcjonowania obiektu musi dopłacić ponad 600 tysięcy złotych. Sprawia, to że mieszkańcy nie muszą sporo płacić za wstępy. Do każdego klienta basenu miasto musi dopłacić 7,5 złotego. Wszyscy rozumieją, że do sportu się dopłaca. Jednak zdaniem części należy szukać oszczędności. Woda oraz energia elektryczna to główne koszty brzeskiego basenu. Dyrektor Jan Waresiak przyznaje, że obiekt jest drogi w utrzymaniu. Ponad 600 tysięcy złotych sprawi, że mieszkańcy nie będą musieli płacić bajońskich sum za korzystanie z basenu. Obecnie bilet kształtuje się w cenie 8 złotych. Gdyby nie dotacja to byłby on droższy o ponad 7 złotych. Problemem jest także malejące liczba klientów. Sport to zdrowie i nikt nie chce na nim zarabiać. Radny Krzysztof Ojczyk rozumie to doskonale dlatego nie miał nic przeciwko dotacjom. Dzięki nim ludzie mający niższe dochody bez problemu będą mogli korzystać z obiektu. Radny Krzysztof Dudziński ma identyczne zdanie. Jednak z małym wyjątkiem. Rozumie, ze basen nigdy zysku nie przyniesie. Jednak uważa, że dotacje można ograniczyć. Jego zdaniem dodatkowe pieniądze mogłaby pochodzić z wynajmu pomieszczeń na przykład na siłownie, czy klub fittnes. Obecnie te pomieszczenia stoją puste. Basen wybudowany z wielkim trudem trzeba utrzymywać. Każdy także wie, że na sporcie można zarobić ale tylko lepsze zdrowie. Jednak także trzeba tam gdzie można szukać oszczędności.
|