Konfiskata wielkiej kontrabandy piwa okocimskiego w Ameryce
Walka prohibicyjna w Stanach Zjednoczonych w ostatnim czasie przybrała niezwykle na gwałtowności. Stwierdzano bowiem, że mimo wielkiej kontroli w portach i na kolejach, do Stanów przedostają się poważne partie alkoholu, a przede wszystkim piwa. Niemal we wszystkich klubach towarzyskich, dalej w barach w specjalnych gabinetach, ukrytych przed władzami, podawano piwo, pochodzenia europejskiego. Konfiskowano też znaczne zapasy w wielu przedsiębiorstwach restauracyjnych, na właścicieli nakładano surowe kary – jednak nic nie pomogło. Publiczność amerykańska domagała się w restauracjach piwa, płacąc za nie horrendalne sumy – to też, nie bacząc na konsekwencje prawne, sprowadzano znakomite produkty – jak się później okazało browaru okocimskiego.
I wydawało się, że walka z amatorami „Okocimia” w Stanach Zjednoczonych skończy się klęską policji. No, ale policja nowojorska, to nie byle jaka. Popić przy konfiskacie lubi – więc też tropi, aż wreszcie trafi na ślad, tem bardziej, że w tym wypadku chodziło o najpopularniejszy smakołyk amerykański
Prawdopodobnie, gdyby nie przypadek, niewykrytoby kompani okrętowej, która masowo sprowadzała piwo okocimskie do Ameryki. Z początkiem marca patrolujący policjanci w pobliżu portu spostrzegli napół nieprzytomnego, pijanego marynarza
Aresztowano go i ten zdradził miejsce przybijania do lądu transportowców z piwem. Dowiedziano się też, kiedy przybędzie najbliższy okręt. Ułożono, więc plan ataku na piwny okręt. Marynarka wojenna oddala do dyspozycji policji kanonierki, łodzie torpedowe i podwodne.
Rzeczywiście też w oznaczonym przez marynarza dniu, usiłował przekraść się przez kordon statków strażniczych wielki transatlantycki parowiec, na pokładzie którego stały olbrzymie beczki z piwem okocimskim. Otoczono parowiec, którego załoga pod groźbą użycia broni palnej poddała się. Statek przyholowano do portu, kapitana aresztowano, ale ten oświadczył w czasie przesłuchania, że żadna kara nie odstraszy go uprawiania i w przyszłości tak zyskownej kontrabandy, jaką jest piwo okocimskie.
Straty spowodowane konfiskatą ładunku są olbrzymie, a podobno poniesie je wyłącznie browar okocimski. No, ale nie trafiło na biednego, piwo okocimskie jest przecież w całym kraju tak popularne i poszukiwane, że i tę stratę browar przeboleje.
Rycina nasza – wedle fotografji amerykańskiej przedstawia moment poddania się parowca z piwem policji amerykańskiej.
źródło: „Ilustrowany Kurier Codzienny”, nr 91, 2.IV.1927, str. 4. (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Tadeusz Drabant
25 marca 2019r.