Miasto przyjazne dzikom - nowe witacze Brzeska
W sieci pokazuje się coraz więcej zdjęć i filmików dzików biegających po Brzesku.
Na stronach internetowych zarówno Starostwa jak i Urzędu Miasta nie ma tego tematu, widać dla urzędników nie ma problemu. Podobnie żadnych informacji na temat niebezpieczeństw, jakie grożą mieszkańcom, nie uświadczysz na stronie Straży Pożarnej i Policji. Czyżby panowała jakaś zmowa milczenia ?
Warto może przypomnieć, że w 2015 r. zginęła w wypadku drogowym spowodowanym przez dziki czteroosobowa rodzina.
Jan Waresiak, który teraz nabrał wody w usta, ale wtedy nie pracował dla burmistrza, zareagował na ten wypadek w swoim felietonie, pisząc w Informatorze Brzeskim tak: "Nikt nie podejmuje żadnych praktycznych działań, aby problemu się pozbyć. Co najwyżej Rada Miejska uchwali jakiś śmieszny i zupełnie bez znaczenia apel, żeby – ogólnie mówiąc – coś z tym zrobić. Wszyscy wzruszają ramionami i oglądają się jeden na drugiego. (...)
Dalsze zwlekanie z podjęciem radykalnych decyzji, to nie tylko świadectwo braku odpowiedzialności i lekceważenia mieszkańców oraz narażanie na coroczne znaczne straty materialne, zarówno poprzez zniszczenia jak i straty wynikające z braku możliwości prawidłowego gospodarczego wykorzystywania gruntów rolnych i związanych z tym korzyści – to wręcz doprowadzanie do sytuacji zagrożenia życia i zdrowia ludzi. Sytuacja staje się na tyle poważna, że niedługo (a może nawet już i teraz) zasadne byłoby rozważenie czy odpowiednie władze nie naruszyły przepisów kodeksu karnego mówiących o zaniechaniu obowiązków."
Jak informują czytelnicy, wczoraj około 10.30 dziki podeszły pod Lidla. Interweniowała Straż Pożarna.
Zbigniew Stós