Jak parafianie brzescy grzesznika Franciszka Legutkę nawracli.
Z sali sądowej. W Brzesku w czerwcu b.r. odbywały się w kościele misje,w czasie tym zgłosili się do miejscowego proboszcza jego parafianie z oznajmieniem, że Franciszek Legutko na misje przyjść nie chce. Proboszcz zachęcał ich, aby wpłynęli na Legutkę w tym względzie. Poruczenie to przyjęli na siebie Jan Dudek, handlarz trzody, Albin Vogel, ślusarz, Jan Szafrański, bednarz i Stefan Kogutowicz, ślusarz, który udali się do karczmy żydowskiej, gdzie Legutko przesiadywał.
Na ich zachęty i namowy, by szedł do kościoła, Legutka odpowiadał obelgami na księży i kościół. Zdali oni o tem relacje proboszczowi, który ponownie zachęcał ich, aby Legutce wyperswadowali dodatnią stronę misji.
Postanowili oni jeszcze raz wpłynąć na Legutkę, gdy jednak i tym razem ich namowy nie przyniosły skutku, wzięli się środka energicznego, sprowadzili wóz, wyciągnęli Legutkę rzekomo przemocą z karczmy, włożyli na wóz i zawieźli przed kościół. W czynności tej brali udział także Antoni Kubala rymarz i Leon Gdowski, bednarz.
Wskutek tego energicznego postąpienia Legutko przedłożył świadectwo lekarskie wykazujące na ramieniu i łopatce sińce. Dochodzenie karne z tego powodu przeprowadzone przeciw sześciu wymienionym parafianom wykazało, że Legutkę przemocą wynieśli z karczmy i wsadzili na wóz, na wozie zaś gdy Legutko krzyczał, Dudek ręką zatykał mu usta. Reszta wymienionych wsiadła także na wóz jako straż, by Legutko nie uciekł. W ten sposób przywieziono Legutkę przed kościół, do którego on jednak nie wszedł.
Natomiast wszyscy sześciu za gorliwość tę, aby nawrócić grzesznika prokuratorja państwa oskarżyła o zbrodnię gwałtu publicznego z paragr. 93 uk. I jako oskarżeni stawali we czwartek przed trybunałem orzekającym sądu krajowego, pod przewodnictwem naradcy Ursla przed którym oskarżenie podtrzymywał zastępca prokuratora radca sądu krajowego dr. Chwalibogowski.
Obwinieni nie poczuwając się do winy, w części powoływali się na zlecenie proboszcza, który jednak wyraźnie zaznaczył, że prosił tylko by perswazją wpłynęli na Legutkę.
Według ich zeznań, sprowadzili oni wóz na żądanie Legutki, który do nich rzekł: „Sprowadźcie mi furę to pojadę”, i że przemocy żadnej nie używano, a kiedy go przed (kościół przywieziono Legutko i tak uciekł, chociaż jest kulawy.
Trybunał po skończonej rozprawie uznał winnymi przekroczenia Dutkę, Vogla i Szafrańskiego, skazując pierwszego na 20 koron, drugich po 10 koron grzywny. Trzech innych od oskarżenia uwolnił.
Obronę prowadzili adwokaci krajowi dr. Skąpski i dr. Lewicki.
Przy rozprawie było kilku żydów z Brzeska, którym widocznie zależało na zasądzeniu chrześcian.
Źródło: „Głos Narodu” nr 359, 23.XI 1905, str. 4 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Tadeusz Drabant
12 grudnia 2019r.