W powiecie brzeskim mają jeździć jedynie trzyosobowe zespoły pogotowia
(bap)
2020-02-21
W powiecie brzeskim mają jeździć jedynie trzyosobowe zespoły pogotowia
Taką decyzję podjął właśnie zarząd powiatu. Przez niewystarczające finansowanie, ale nie tylko, na początku roku dyrektor szpitala w Brzesku zdecydował, że jeden z czterech ambulansów będzie miał dwuosobową obsadę. Wywołało to ogromne emocje wśród radnych powiatowych, samorządowców i ratowników, którzy uważali, że jest to niewystarczająca obsada. Wojewoda obiecał dodatkowe pieniądze i dlatego zarząd powiatu chce powrotu do trzyosobowych składów. Dyrektor obstaje przy swoim i mówi Radiu Kraków, że podejmie decyzję, jak dostanie dodatkowe pieniądze.
Starosta brzeski Andrzej Potępa wyjaśnił, że już w połowie stycznia razem z innymi starostami z terenu południowo-wschodniej Małopolski napisał do wojewody pismo z prośbą o dodatkowe pieniądze na ratownictwo medyczne. Właśnie dostał odpowiedź, że budżet wojewody został zwiększony o dodatkowe środki z przeznaczeniem na podniesienie stawki dobowej dla zespołów ratownictwa medycznego działających na terenie województwa.
- Wojewoda pozytywnie odpowiedział na nasze pismo. Zwiększył budżet. Zarząd powiatu brzeskiego podjął uchwałę, że wszystkie zespoły mają być w składzie trzyosobowym - mówi starosta brzeski i dodaje, że oczekuje tego od 1 marca.
Andrzej Potępa przyznaje, że nawet gdyby wojewoda nie znalazł dodatkowych pieniędzy, to i tak prawdopodobnie dwuosobowy zespół pogotowia zostałby wycofany decyzją radnych, mimo że większość zespołów na terenie Małopolski stanowią dwie osoby - ratownik i kierowca, który także jest ratownikiem.
Dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Brzesku Adam Smołucha podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków, że podejmie decyzje w sprawie ewentualnego powrotu do trzyosobowego zespołu w jednej z karetek, po tym jak otrzyma dodatkowe pieniądze na ich utrzymanie.
Adam Smołucha uważa jednak, że decyzja zarządu powiatu, jest podważaniem zasad, które funkcjonują na świecie. "W tej chwili w województwie małopolskim około 80-85 procent zespołów ratownictwa medycznego funkcjonuje w składach dwuosobowych. Podobnie jest w większości krajów Europy Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych, w Izraelu. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale również o efektywność działania zespołów" - dodaje.
Decyzję o powrocie do trzyosobowych zespołów chwali za to Zbigniew Słota, przewodniczący zakładowej organizacji związkowej Ogólnopolskiego Związku Ratowników Medycznych z siedzibą w Krakowie. "Takie decyzje powodują to, że w tej całej sprawie nie ma przegranych. Wygranymi są nasi pacjenci. Udowodnione jest, że zespół dwuosobowy nie jest w stanie wykonać wszystkich procedur zgodnie ze standardami przyjętymi w Polsce w tożsamym czasie jak zespół trzyosobowy" - podkreśla.
Ratownik z Brzeska dodaje, że w styczniu zespół dwuosobowy musiał prosić o pomoc załogę innej karetki lub strażaków np. w transporcie chorego.
Dyrektor Smołucha odpowiada, że nie słyszał o takich przypadkach na terenie powiatu, a jedynie gdzieś z Polski. "Pytanie jest o to, na ile to było intencjonalne działanie samych ratowników, którzy chcieli pokazać, że taki zespół nie może funkcjonować, a na ile była taka rzeczywista potrzeba. Na pewno w ratownictwie medycznym nie jest najważniejsza kwestia przenoszenia pacjenta czy sprzętu, na co zwracają uwagę ratownicy. Najważniejsza jest kwestia ratowników, którzy udzielają świadczenia. Doświadczenia krajów, które wprowadzały dwuosobowe zespoły wcześniej niż w Polsce, wskazuje na to, że są one bardziej efektywne niż trzyosobowe" - tłumaczy.
Jak dodaje dyrektor SPZOZ w Brzesku, w najbliższym czasie ta sprawa zostanie rozwiązania w zapowiadanej nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Bartłomiej Maziarz
źródło: radiokrakow.pl
|