Tak jednak byc nie moze zawsze - mowi radny Krzysztof Ojczyk. - Nie mozemy ciagle dotowac firmy, nie dostajac nic w zamian. Takze pracownicy spolki powinni wykazac przynajmniej minimum dobrej woli i zastanowic sie nad dalsza dzialalnoscia i sposobami zmian, ktore by to umozliwily. MPK pozostaje na garnuszku gminy juz od wielu lat i gdyby zliczyc wszystkie dotacje, jakie rada przeznaczyla na jego funkcjonowanie, to zebralyby sie pewnie juz grube miliony.
Kilka miesiecy temu gmina zlecila wykonanie audytu dotyczacego dzialalnosci MPK. Radni jednak z dokumentem nie mogli sie zapoznac, mimo ze, jak twierdzi Ojczyk, autor sugerowal, zeby jego opinia przedstawiona zostala komisjom i radnym Rady Miejskiej. Tajemniczy audyt pozostaje prawdopodobnie tylko do wgladu wladz, na ostatniej sesji RM nawet prezes MPK, Krzysztof Gawor twierdzil, ze go nie widzial. Nie widzial i nie czytal, ale mowil radnym, ze wlasciwie dokument ow nie zawiera zadnych krytycznych uwag co do dzialalnosci spolki. Zaleca jedynie skomputeryzowanie firmy i ten punkt prezes spiesznie zaczal wykonywac. Zakupil komputer, jak twierdzi za niezbyt duza kwote - 2,5 tysiaca zlotych. Zadnych innych pomyslow na zrestrukturyzowanie spolki poki co brak.
Jak wynika jednak z wypowiedzi prezesa Gawora, spolke zrestrukturyzowac bedzie niezwykle trudno. Chocby z tego powodu, ze sam prezes nie wie co oznacza tajemnicze slowo restrukturyzacja. Zapewnial radnych, ze szukal w slownikach i encyklopediach i niestety nie znalazl.
Problem jest jednak powazny i radni juz w styczniu poswieca temu zagadnieniu jedna z debat. Byc moze uda sie wowczas znalezc slownik, w ktorym wyjasniono znaczenie slowa restrukturyzacja.
(ZS)