Pytanie czy M. Kądziołka jest stałym mieszkańcem gm. Brzesko czy gm. Borzęcin wciąż bez odpowiedzi.
(Zbigniew Stós)
2020-04-24
Pytanie, czy Maria Kądziołka jest stałym mieszkańcem gminy Brzesko czy gminy Borzęcin, wciąż bez odpowiedzi. Po publikacji artykułu pt. „Dlaczego Maria Kądziołka unika odpowiedzi na pytanie o miejsce zamieszkania?” okazało się, że tematem, który na sesji Rady Miejskiej w dniu 25 marca 2020 roku poruszyła radna Barbara Borowiecka, następnego dnia zainteresował się również inny mieszkaniec gminy Brzesko. W dniu 26 marca 2020 r. zwrócił się on pisemnie zarówno do burmistrza Brzeska, jak i wójta gminy Borzęcin, o udzielenie odpowiedzi w trybie informacji publicznej celem wyjaśnienia wątpliwości dotyczących ważności lub nieważności sprawowania przez Marię Kądziołkę mandatu radnej Rady Miejskiej oraz przewodniczącej Zarządu Osiedla. Przedmiotowa informacja, o którą zwrócił się mieszkaniec, pozwoliłaby w znacznym stopniu wyjaśnić owe wątpliwości i zakończyć temat. Wnioskodawca powołał się w swoim piśmie na Ustawę o informacji publicznej z dnia 6 września 2011 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 z póź. zmianami). Dwa dni temu otrzymałem kopie pism do wyżej wspomnianych Urzędów wraz z ich odpowiedziami, które zamieszczam poniżej. Autor wniosku wyraził zgodę na ich upublicznienie z zastrzeżeniem, że jego dane osobowe będą (tymczasowo) wyłącznie do mojej wiadomości. Wnioskodawcy nie chodziło o dokładny adres zamieszkania radnej, gdyż ta informacja jest prawnie chroniona, ale o miejsce zamieszkania w rozumieniu Kodeksu wyborczego, tzn. czy Maria Kądziołka jest stałym mieszkańcem gminy Brzesko czy gminy Borzęcin. Na marginesie dodam, że informacje o dokładnym adresie zamieszkania oraz o miejscu nieruchomości, które radni podają w oświadczeniach majątkowych, jakie następnie udostępniane są w Biuletynie Informacji Publicznej, jest "ukryta" i ma do niej dostęp tylko Przewodniczący(-a) Rady Miejskiej oraz Wojewoda lub osoby przez nich upoważnione. Minęły czasy, kiedy adres zamieszkania włącznie z numerem mieszkania można było znaleźć w książce telefonicznej i nikomu to nie przeszkadzało. Wracając do przedmiotowych pism, nie jest dla mnie żadną niespodzianką, ani żadnym zaskoczeniem, że zarówno sekretarz gminy Brzesko jak i zastępca wójta Borzęcina udzielili wymijających i niemerytorycznych odpowiedzi. Typowe postępowanie urzędników w sytuacji, gdy ktoś zadaje niewygodne pytania. Pismo Mieszkańca gminy Brzesko z wnioskiem o udzielenie odpowiedzi w trybie informacji publicznej miało właściwe podstawy prawne i powinno być udzielone przez właściwy organ wykonawczy gminy, zaś odmowa udzielenia informacji powinna mieć formę decyzji wraz z jej uzasadnieniem. O ile pismo z Urzędu Gminy Borzęcin zostało podpisane przez osobę działającą z upoważnienia wójta, o tyle pismo z Urzędu Miejskiego w Brzesku zostało podpisane przez Sekretarza Gminy, ale nie jako osobę działającą z upoważnienia burmistrza Brzeska tylko po prostu sekretarza Gminy Brzesko, działającego we własnym imieniu. Obserwuję od kilku lat "profesjonalne" działania sekretarza gminnego i taki „unik” też nie jest dla mnie jakimś większym zaskoczeniem. Ponadto, żaden z powyższych Urzędów nie podał podstawy prawnej odmowy udzielenia informacji, a jedynie arbitralnie stwierdził, że żądany zakres informacji nie jest informacją publiczną. Skoro nie jest to informacja publiczna, to wobec tego ja sam jestem ciekaw, jaki to jest rodzaj informacji? Może mi to ktoś wyjaśni? W informacji mailowej, adresowanej i przesłanej do mnie, Wnioskodawca napisał, że nie jest zadowolony z otrzymanych odpowiedzi i złożył już ponowne pisma do obydwu Urzędów z zaznaczeniem, że w przypadku kolejnej odmowy udzielenia mu odpowiedzi na powyższe pytania w trybie informacji publicznej, które ponad wszelką wątpliwość dotyczą osoby sprawującej funkcję publiczną, zamierza skierować sprawę na drogę postępowania administracyjnego. Niestety, na ten moment nie posiadam treści tychże pism, niemniej „mam obiecane”, że jeżeli Wnioskodawca otrzyma odpowiedzi na kolejne pisma, wówczas udostępni mi kopię zarówno drugiego wniosku, jak i treść odpowiedzi Urzędu Miejskiego w Brzesku oraz Urzędu Gminy w Borzęcinie. W całej tej sprawie bardzo zastanawiającym jest fakt, że do tej pory sama zainteresowana nie zabrała głosu, aby wyjaśnić, a może nawet rozwiać wszelkie wątpliwości, które od kilku tygodni docierają do opinii publicznej. Jeżeli Maria Kądziołka nadal będzie unikać „niewygodnego dla niej” tematu, to nie wierzę w to, aby obecna Rada Miejska była zdolna do obiektywnego wyjaśnienia opisanej sprawy. Taki stan rzeczy nie może przecież trwać w nieskończoność. Wcześniej czy później sprawą będzie musiał się zająć wojewoda małopolski. Zbigniew Stós Wniosek do Burmistrza Brzeska, czytaj » Odpowiedź Sekretarza Gminy Brzesko czytaj » Wniosek do Wójta Gminy Borzęcina, czytaj » Odpowiedź Zastępcy Wójta Gminy Borzęcin czytaj »
|