Najwcześniej we wrześniu może zostać wznowiona praca oddziału ginekologiczno-położniczego w szpitalu powiatowym w Brzesku. Oddział został zamknięty pod koniec marca, jak w lecznicy powstało ognisko koronawirusa. Pracę na większości oddziałów udało się wznowić po kilku tygodniach, ale w Brzeskim szpitalu nadal nie odbywają się porody.
Szpital w Brzesku na kłopot z zapewnieniem personelu dla oddziału ginekologiczno-położniczego. Chodzi przede wszystkim o anestezjologów oraz neonatologów. "Na chwilę obecną mogę potwierdzić, że na temat przywrócenia funkcjonowania oddziału ginekologiczno-położniczego prowadzone są rozmowy z podmiotem zewnętrznym, który miałby zabezpieczyć wykonywanie części świadczeń w tym oddziale. Dotyczyłoby to również zabezpieczenia kadry medycznej. W związku z negocjacjami, które wymagają czasu, oddział nadal pozostaje w zawieszeniu do końca sierpnia. Mamy nadzieję, że wznowienie działania oddziału nastąpi jak najszybciej" - wyjaśnia Monika Mikołajek Burek, rzecznik szpitala w Brzesku.
Placówka na razie zgłosiła do wojewody małopolskiego oraz Narodowego Funduszu Zdrowia, że zamknięcie oddziału ginekologiczno-położniczego potrwa do końca sierpnia.
Kobiety z Brzeska i okolicy muszą jeździć do porodu do szpitala w Bochni, Tuchowa czy nawet do Krakowa.
źródło: radiokrakow.pl