Wspomnienie o ś. p. Janie Goetzu- Okocimskim
(bap)
2020-11-25
Nekrologia (Wspomnienie o ś. p. Janie Goetzu- Okocimskim). Wszystkie dzienniki krajowe z wyrazem dobrze zasłużonej czci zamieściły krótki wspomnienia pośmiertne o ś. p. Janie Goetzu, który długoletnią uczciwą i rozumną pracą stanął w nielicznym niestety rzędzie najwybitniejszych przemysłowców Galicyi. Jeżeli o ludziach pracujących na niwie literatury, sztuki, lub arenie parlamentarnej ogłasza się szczegółową biografię, - słusznem i właściwem chyba jest, wobec odczuwanej przez ogół dobrze myślących potrzeby podnoszenia przemysłu i skierowanie młodych sił na to pole pracy, przedstawić w zarysie pasmo życia człowieka, któremu historyk rozwoju tego przemysłu poświęcićby musiał obszerne wspomnienie. Pracą w niezmiernie trudnych warunkach, zmysłem przedsiębiorczości, postępem nie w słowach, lecz czynie, talentem przemysłowym, który polega nie tylko na wytwórczości, lecz na wynajdywaniu dróg zbytu ś.p. Jan Goetz wzniósł się wysoko, zdobył poważanie najbliższych i dalekich, a z owoców tej pracy nie tylko dla niego, lecz dla okolicy całej i ubogiego kraju płynął rzetelny pożytek. Urodzony w 1815 roku w niemieckiej prowincyi Sigmaringen, potomek starej mieszczańskiej rodziny, jako 20 lat liczący młodzian, rozpoczął zawód u bliskiego krewnego słynnego Drehera w Schwechat, gdzie też w krótkim czasie stał się kierownikiem zakładu. W 30 roku życia przybył do Galicyi i osiadł w Okocimie , gdzie w niewprawnymi robotnikami z miejscowej ludności, rozpoczął ciężką pracę. W krwawym 1846 miał już dowody miłości tego ludu i jego wdzięczności, robotnicy ci bowiem ocalili mu nie tylko mienie, lecz i życie podczas napadu, przez nikczemników podmawianych band. Młody jeszcze wiekiem Goetz poznał i odczuł, iż kraj ten i jego ciemna może, lecz w gruncie szlachetna najniższa społeczna warstwa, nie kopie nogą przybysza, nie zazdrości powodzeń, gdy doznaje sprawiedliwego i ojcowskiego obejścia. Odtąd też Galicya stała się dla niego drugą ojczyzną. Z podwójną energią jął się pracy; wytworzył liczny zastęp polskich robotników fabrycznych, ponosił materialne lud wiejski, dając mu nie tylko pracę i zarobek, lecz opiekę kapłana, ufundowaniem najpierw probostwa, a nastę pnie wspaniałego kościoła. Wreszcie budową szkół i kreowaniem nauczycieli. Głuchy zakątek Okocim w paru dziesiątkach lat przeistoczył się w miasteczko fabryczne a ś p.Goetz w całej okolicy pozostawił ślady podnoszącego się dotąd materyalnego dobrobytu. Zakład rozpoczęty w najpierwotniejszy sposób jako browar tylko, w 1860 roku posiada już motor parowy, a nadto istnieją przy nim fabryka octu, krochmalu, drożdży prasowanych, gorzelnia, młyn parowy, wreszcie cegielnia. Łatwo zrozumieć, jak wielu ludzi przy zakładach takich znalazło pracę. A właściciel, zawsze czynny, odważny i nie wahający się w postanowieniach, między pracownikami przestał być przybyszem, przyjął szczerze w życiu prywatnem i publicznem nasz język i polskie obyczaje, a dzieci własne kształcił w duchu miłości dla przybranej ojczyzny. Utworzenie wspólnej kasy dla chorych robotników następnie budowa szpitala, założenie funduszu emerytalnego dla urzędników swoich zakładów, to zasługi, należące, do kategoryj wewnętrznych. Na zewnątrz w pracy obywa obywatelskiej również nie ustawał ś.p.Goetz. Ofiary w 1863 na cele narodowe, od początku ery autonomicznej zasiadał w Radzie powiatowej brzeskiej. Był jednym z założycieli i dyrektorem, później prezesem tamtejszej kasy zaliczkowej, wreszcie jednym z najczynniejszym członków Izby przemysłowo- handlowej krakowskiej. Gorliwa opieka nad ludem, życzliwości i uczciwość dla stowarzyszeń humanitarnych i przedsięwzięć dla publicznego dobra podejmowanych, skupiały koło ś.p. Goetza żywioły czynne i postępowe. W obywatelskich, nie tylko przemysłowych sferach zaskarbił sobie poważnie, jako człowiek inicyatywy, rzetelnej pracy i prawości charakteru. Odznaczenia honorowe, zdobyte za położone zasługi od papieża i cesarza były drobnemi tylko klejnotami wobec aureoli powszechnego poważania, jakie zyskał w ciągu 50 lat rzetelnej pracy. Pionier prawdziwego postępu, przemysłowiec, jakim każdy kraj szczycićby się mógł, pozostawia po sobie szczery żal wszystkich, którzy mieli sposobność patrzeć na jego działalność. Do słów tego wspomnienia dodać można gorące pragnienie, aby biedny, aby biedny nasz kraj znaleźć mógł bogdaj najwięcej naśladowców w pracy dla wydźwignięcia się ekonomicznej zależności i podniesienia powszechnego dobrobytu. Źródło: „Nowa Reforma” nr. 72., 29.III 1893, str.3 i 4. (pisownia oryginalna) Nadesłał: Tadeusz Drabant
|