Parę słów na temat byłej stacji kolejowej w Biadolinach Szlacheckich
(Władysław Kurtyka)
2021-02-28
Parę słów na temat byłej stacji kolejowej w Biadolinach Szlacheckich Po przeczytaniu artykułu Wojciecha i Przemysława Legutków z dnia 11. 02. 2021 r., czytaj », chciałbym odnieść się nie do samego artykułu, ale uzupełnić informację o byłej już stacji w Biadolinach. W chwili obecnej Biadoliny są zaledwie przystankiem kolejowym, ale pełnią również funkcję posterunku odgałęźnego. W Biadolinach w torach głównych 1 i 2 zamontowano 4 rozjazdy, które pozwalają na przejazd pociągu z jednego toru, na tor sąsiedni tzw. niewłaściwy i to z prędkością 120 km/h, co prawie nie wpływa na opóźnienie pociągu. Dawnymi czasy przy starego typu rozjazdach zmiana toru, czy też wjazd na tor główny dodatkowy powodowała, że maszynista był zobligowany zgodnie z przepisami zmniejszać prędkość jazdy pociągu do 40 km/h. Powrócę do tematu otwarcia nowej stacji na linii kolejowej Kraków-Lwów. W książce „Biadoliny – stacja kolei galicyjskiej”, sugerowałem, że stacja w Biadolinach została otwarta w 1875 roku. Mogła jednak być już uruchomiona wcześniej. Zadać musimy sobie takie pytanie: czy była to stacja, a może był to tylko przystanek kolejowy tzw. Haltenpunkt? Na mapach austriackich pojawia się właśnie taka nazwa, dotyczy to stacji Kłaja, jak i Biadolin, co daje wiele do myślenia. Odszukałem rozkład jazdy ważny od czerwca 1872 r., w którym oznaczono między Słotwiną a Bogumiłowicami nową stację Biadoliny. Można postawi tezę, że mógł to być najpierw przystanek kolejowy, a stacja powstała nieco później.  Z początkiem funkcjonowania kolei do Lwowa prowadził jeden tor. Kiedy dobudowano chociaż jeden tor dodatkowy, mówiło się już o stacji. Kiedy były dwa tory dodatkowe według ówczesnych kryteriów, to była duża stacja. Do takich zaliczyła się stacja w Bogumiłowicach. Przeanalizowałem dostępne Szematyzmy zawierające zestawienia urzędników państwowych w Cesarstwie Austriackim z lat 1856-1914. Co ciekawe pierwszy urzędnik odnotowany w Biadolinach pojawił się w spisie dopiero w roku 1879. a jest nim kancelista 6 klasy Osoliński Alfred. Wzmiankowanym roku ujęto po raz pierwszy pracowników z trzech stacji: Biadolin, Kłaja i Woli Rzędzińskiej. W roku 1880 pracuje w Biadolinach delegowany aż z Brodów aspirant administrator 2 klasy Ludwik Steindl, który w roku 1881 awansuje na oficjała /urzędnika/ VII klasy, a do pomocy ma kancelistę IV klasy Jana Konopnickiego, z którego córką wkrótce się żeni. Z braku urzędowego potwierdzenia daty otwarcia stacji Biadoliny, mając przypuszczenia, że być może zachował się jakiś zapis w kronikach parafialnych w Dębnie (wieś Biadoliny Szlacheckie podlegała wówczas pod parafię w Dębnie), zwróciłem się do proboszcza tej parafii o informację w tej sprawie. Zgodnie z oczekiwaniami odpowiedzi nie otrzymałem. Księża wiedzą, ale nie powiedzą. Odniosę się krótko do budowanego w Biadolinach przez PKP SA tzw. dworca modułowego. Ma to być ponoć funkcjonalny, z nowoczesną architekturą obiekt. Czy to dobry pomysł? Uważam, że „stary” dworzec miał duszę. Ten powstający z prefabrykowanych elementów, po kilku latach będzie straszył swoim widokiem, bowiem ulegnie dewastacji. Przy modernizacji linii kolejowej na szlaku Biadoliny-Brzesko wyburzono zabytkowy przepust z początku 20 w. Wyburzono wszystkie nastawnie. Można było zachować chociaż jedną np. w Biadolinach, w niej utworzyć skansen z urządzeniami kolejowymi. Komuś jednak, co stare przeszkadza. Smutne, ale prawdziwe... Władysław Kurtyka
|