Nieoficjalny Portal Miasta Brzeska i Okolic 
  Home  |   Almanach  |   BBS  |   Forum  |   Historia  |   Informator  |   Leksykon  |   Linki  |   Mapa  |   Na skróty  |   Ogłoszenia  |   Polonia  |   Turystyka  |   Autor  
 

Czy Herman Goetz, hodowca strusi w Abisynii był krewnym Antoniego Jana z Okocimia?  (Andrzej Kobyłecki)  2021-03-07

Czy Herman Goetz, hodowca strusi w Abisynii
był krewnym Antoniego Jana z Okocimia?

Hermann Götz urodził się w roku 1878 w miejscowości Schwabisch Gmund w Południowych Niemczech. Jak podaje Bos[1], już od dzieciństwa marzył on o wyjeździe do Afryki i zamieszkaniu w niej. Marzenie swe zrealizował mając 23 lata, wkrótce po poznaniu w 1901 roku Hansa Janascha, urodzonego ok.1877 roku syna znanego niemieckiego geografa i ekonomisty Roberta Janascha.

Hans i Hermann wyruszyli do Abisynii (obecnie Etiopia) statkiem z Genui do Dżibuti nad Morzem Czerwonym. Nie płynęli oni z pustymi rękami, lecz ze skrzyniami karabinów i amunicji, które później po drodze z Dżibuti do położonego już w Abisynii Hararu sprzedawali władcom lokalnych szczepów. W tej miejscowości przebywali prawie przez rok, po czym udali się do Addis Abeby, gdzie oferowali swe usługi miejscowym notablom w zakresie budownictwa[2]. Jednemu z nich, Ras Abatowi, krewnemu cesarza Menelika zaprojektowali nawet pałac[3].

W trakcie pobytu tam w 1905 roku załatwili sobie koncesję na prowadzenie farmy strusi na jeziorem Ziway położonym ok. 160 km na poł- wschód od Addis Abeby. Taką działalność obrali biorąc zapewne pod uwagą panującą wówczas w Europie modę na kapelusze i wachlarze sporządzanie ze strusich piór.[4]

Koncesja ta była pierwszą tego typu udzieloną w Abisynii dla obywateli niemieckich - liczyła ona 1200 akrów (480 ha), pozwolenie było ważne na 20 lat, a opłata roczna wynosiła 10 funtów (wówczas nieco ponad 48 dol., USA)[5].

Wkrótce osiedlili się tam budując, na wzgórzu, okazały dom przypominający swym wyglądem średniowieczny zamek, będący początkiem osady nazwanej Adami Tullu. Miejscowość ta obecnie należy do prowincji Sheva i położona jest tuż przy jej wschodniej granicy z prowincją Arusi (Arsi), ale w czasach Goetza obszar ten należał do prowincji Arusi (Arsi) i położony był tuż przy jej zachodniej granicy z prowincją Sheva. Lokalizacja Adami Tullu i jeziora Ziway zaznaczone jest na Fig. 1, a jego dawne i obecne położenie administracyjne na Fig. 2[6].



Fig. 1 Położenie jeziora Ziway[6].



Fig. 2A


Fig. 2B

Fig. 2 Dawne (2A) i obecne (2B)
geopolityczne położenie miasta Adami Tullu i jeziora Ziway[6]

Po zakończeniu I-szej wojny światowej, zapotrzebowanie na strusie pióra zmalało i w związku z tym wspólnicy przestawili się na hodowlę bydła. Prowadząc tę działalność wkrótce popadli w konflikt z miejscową koczowniczą ludnością, której bydło często wkraczało na ich farmę. W takich przypadkach zatrzymywali je, domagając się od ich właścicieli dużych opłat za szkody. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że zostali oni pozwani do sądu przez miejscową ludność. Wzmiankują o tym Bos i Svenson[7].

Według wersji pierwszego z tych autorów zostali oni skazani na 5 (Janasch) i 3 (Götz) lata pozbawienia wolności, po odbyciu której mieli być deportowani do Niemiec. Przy pomocy mediatora uzyskano ułaskawienie obydwu, ale tylko całkowite dla Goetza a częściowe dla Janascha – ten ostatni wkrótce został wydalony z Abisynii i wrócił ok. 1926 roku do Niemiec, gdzie później opublikował szereg książek i artykułów o swoich przygodach w Abisynii.

Według zaś drugiego autora tylko "Najbardziej brutalny Niemiec został przywieziony do stolicy na proces, a jako obcokrajowiec został wydalony zamiast ukarania przez etiopski wymiar sprawiedliwości." W tym okresie kończyła się też 20 letnia koncesja na farmę.

Z początkiem stycznia 1927 roku bawiła w Adami Tullu grupa przyrodników z Chicago. Po południu 15 stycznia 1927 odwiedzili oni farmę "Pana Zahna, w tym czasie następcy Goetza". Zahn był na tej farmie dopiero rok, podczas gdy jego poprzednik gospodarował na nie 20 lat - miał dużo bydła, około 50 strusi i nowoczesny wiatrak.

Poprzedniego zaś dnia przyrodników odwiedził wspólnik Zahna Bolinsky, łowca żywych zwierząt dla Hagenbacka i Berlińskiego Ogrodu Zoologicznego[8].

Nie wiadomo, gdzie przebywał w tym czasie Goetz. Być może, Zahn pod jego nieobecność był tylko tymczasowym zarządcą farmy, ponieważ poza tym jednym wpisem nie jest on wymieniony w żadnym innym źródle jako jej właściciel czy wspólnik.

W 1928 roku w tym regionie polował amerykański myśliwy MacCreagh który odwiedził właściciela tej farmy, ale niestety nie podał jego nazwiska. Według niego, farma miała powierzchni ę "jakichś" trzech mil2 (ok. 777 ha); długość jej ogrodzenia "zbudowanego w ciągu 20 lat nieustającej pracy jej właściciela"; wynosiła 6 mil (ok. 9,7 km), znajdowało się na w niej trzysta sztuk bydła i stado strusi; widoczna ze wzgórza wyglądała jak "zielony matematyczny kwadrat podzielony na mniejsze kwadraty" a jej właścicielem był Niemiec, który czytał dzieła Kanta i Blavatskyego.[9] Zatem była to fama Hermanna Goetza, bo tylko on mógł ją prowadzić przez 20 lat.

Niewątpliwie tym samym Hermanem Goetzem był przedstawiony na wielu zdjęciach z wyprawy do Etiopii w 1934 roku, wykonanych przez szwajcarskiego pilota i fotografa Waltera Mittelholzera , podpisanych zazwyczaj krótko: "Papa Goetz". Jedno z nich, zatytułowane: "Papa Goetz, Niemiec, który 35 lat temu za panowania cesarza Menelika był pierwszym białym który zamieszkał w prowincji Arusi, wraz z córką i dzieckiem", przedstawione jest na Fig. 3[10].




Fig. 3 "Papa Goetz’’ i jego rodzina

Rok później, węgierski dziennikarz i historyk, przebywający w Abisynii pisze, że jednym z nielicznych Europejczyków z Europy Zachodniej, który nie tylko przystosował się do życia w Abisynii poza miastem, ale również naturalizował jest "Papa Goetz’’ zwany też "Ferentschi of Arusi” (Biały, Europejczyk lub Cudzoziemiec z prowincji Arusi), mieszkający tam od 35 lat. Nosi on miejscowy strój - spodnie "dżodhpur" i białą koszulę z narzuconą "szamą", a swoją córkę wydał za somalijskiego muzułmanina[11].

W 1936 roku, na początku drugiej wojny włosko- abisyńskiej (1936-1936) lokalne plemiona spaliły jego dom i rozkradły mu dobytek, ale jemu udało się schronić na pobliskiej wyspie. Po ustaniu zamieszek próbował wrócić na stały ląd, ale Włosi, zajęli pozostałości jego domu, a jemu kazali zamieszkać w chacie poniżej wzgórza. Później, już po wycofaniu się ich, ponownie zapanował chaos i grabieże. Goetz przeniósł się na wyspę na stałe, gdzie w 1943 roku odwiedził go angielski entomolog Dawid Buxton[12].

Hermann Goetz zmarł w 1970 roku, zapewne w swoim domu na wyspie[13]. Znajdował się tam też kościół, o czym świadczy zapis w opisie miejscowości Adami Tullu, że "Dom w którym mieszkał Goetz w latach 60-tych wciąż istnieje blisko kościoła". Dom ten uwidoczniony był też na zdjęciu wykonanym w 2015[14] roku a kościół i zabudowania wokół niego widać też na aktualnym zdjęciu satelitarnym.

Wysepka położona jest ok. 3km od miejsca na brzegu jeziora gdzie obecnie znajduje się posiadłość należąca do klasztoru. Posiada ona kształt prostokąta o powierzchni ok. 480 ha (1,8 mili kw.) i granicach długości ok. 8,7 km (5,4 mili). Taki obszar miała właśnie farma Janascha i Goetza, a kształt tej posiadłości odpowiada przedstawionemu w 1928 roku opisowi farmy Goetza przez MacCreagha. Wymienione wyżej obiekty przedstawione są na Fig. 4. a sama wyspa z zabudowaniami na Fig. 5.


Fig. 4  Miasto Adami Tullu, jezioro Ziway i farma Goetza
oraz wyspa na której "Papa Goetz" spędził ostatnie lata swego życia.
(Zdjęcie satelitarne i mapa - Google).


Fig. 5  Kościół i zabudowania na wyspie na jeziorze Ziway
(Zdjęcie satelitarne – Google).

Na tej wyspie, prawdopodobnie w 1947 roku, w trakcie jednej ze swych licznych wypraw odwiedził Goetza dr inż. Jan Beffinger, w latach 1944 -1947, doradca Etiopskiej Organizacji Uprawy tytoniu i jego produkcji na eksport[15]. Z opisu tego spotkania wynikało, że po powrocie swego wspólnika do Niemiec, Götz zajął się dostarczanie zwierząt do ogrodów zoologicznych w Europie oraz że był on spokrewnionym z Goetzami z Okocimia. Beffinger ważniejsze ze swych wypraw po Abisynii i sąsiednich krajach w "Rogu Afryki" opisał w 1959 roku w liście do prof. Jana Czekanowskiego, badacza środkowej Afryki w latach 1906-1907[16]. Fragment dotyczący spotkania z Goetzem jest następujący:

"… Z Moggio nad rzeką Auash, gubi się potem w piaskach Dankalia, do kraju Sidamo wzdłuż łańcucha przepięknych jezior abisyńskich i brzegów porosłych dziewiczymi lasami dzikich akacji. Z Adami Tulu nad jeziorem Ziai, do małej wysepki, przejazd łodziami z trzciny wodnej, gdzie jeszcze żył dawny baron austriacki Götz, krewniak polskich Götz z Okocimia.

Za czasów Pana Profesora w Afryce również i Götz przebywał tutaj, i gromadził zwierzęta dla ogrodów zoologicznych w Europie. Oczarowany pięknem Afryki - został na zawsze.

Gdy w 1936 r. Hitler odręcznym listem zaproponował Götzowi powrót do Niemiec i dobrą posadę dyrektora Zoo-Garden w Hamburgu, Götz - faktem jest, bardzo uprzejmie podziękował, że i owszem, ale pod warunkiem, że Jego Ekscelencja Der Fuhrer zamieszka w tym Zoo ... w małpiej klatce! (sic). Potem w czasie wojny - Götz został pozostawiony w spokoju. Pamiętaliśmy Mu tę "gościnność" dla Fuhrera.

Spędziłem u Götza kilka wieczorów zasłuchany w grane przez Niego z uczuciem walce Straussa i nokturny Chopina. Miał dobry stary klawikord."

Wymieniona wyżej łódź to niewątpliwie taka sama jak ta przedstawiona na Fig. 6[17] wykonana z pęków trzciny papirusowej rosnącej na zabagnionych brzegach jezior.



Jeśli chodzi o tę notatkę, to w świetle dotychczasowych znanych informacji dotyczących Goetza brak jest potwierdzenia z innych źródeł, czy Goetz był dostawcą zwierząt do ogrodów zoologicznych w Europie, czy wysłał taką notatkę do Hitlera oraz czy rzeczywiście był baronem spokrewniony z Goetzami z Okocimia.

W pierwszym i drugim przypadku być może chodziło o wymienionego wcześniej Bolińskyego, wspólnika Zahna? A może Bolinsky nie był jego wspólnikiem, ale Goetza, którego farmę wykorzystywał do przechowywania złowionych zwierząt przed ich wysyłką do Europy? Z kolei Goetz mógł wspomnieć o tym oraz o liście do Hitlera Beffingerowi, który po latach zamiast Bolinskiemu przypisał tę działalność Goetzowi?

W odniesieniu do pokrewieństwa "Papy Goetza" z Antonim Okocimskim, to istnieją do wyboru trzy podstawowe możliwości, a mianowicie, że Beffinger:

  1. dowiedział się o tym od Hermana Goetza w trakcie ich spotkania,
  2. jeszcze przed wizytą u Goetza wiedział o właścicielach browaru w Okocimiu i po prostu założył, że Hermann Goetz jest ich krewnym oraz tak jak oni baronem.
  3. dowiedział się o pokrewieństwie Hermana z rodziną Goetzów z Okocimia już po wizycie na wyspie i dopisał ją w liście do Czekanowskiego.
Jeśli chodzi o drugą możliwość, to Antoni Jan Goetz i Jan Beffinger mogli poznać się w Rumunii, gdzie obydwaj przebywali po przegranej kampanii wrześniowej. Antoni uczestnik wojny obronnej w 1920 roku jako były poseł R.P. dotarł tam w ramach ewakuacji[18]. Z kolei Jan, były dyrektor Zakładów Tytoniowych w Lublinie, plutonowy 14 pułku Ułanów Jazłowieckich oraz uczestnik powstań śląskich, przekroczył granicę z Rumunią, obsadzoną już wtedy przez NKWD, "nielegalnie". Został w trakcie tej operacji postrzelony, ale w porę udało mu się dotrzeć do szpitala rumuńskiego[19]. Później, jak wiadomo, Antoni Goetz przedostał się do Francji, gdzie wstąpił do Wojska Polskiego. Beffinger z kolei "wylądował " najpierw na Cyprze, później był szeregowym w Polskiej Brygadzie Strzelców Karpackich w Palestynie i Egipcie, a następnie kapitanem w wojsku angielski w Sudanie i Erytrei[20].

Trzecia możliwość to taka, że później, już po wizycie u Goetza na jeziorze Ziway, Jan Beffinger i Antoni Jan Goetz-Okocimski na pewno się poznali w tym czasie, kiedy obydwaj mieszkali w Kenii - iluż bowiem Polaków z niemieckimi nazwiskami i niemieckiego pochodzenia mogło mieszkań w tym okresie w Nairobi lub okolicy?

Jan Beffinger, urodzony w Stanisławowie (obecnie Ivano Frankivsk) w 1902 roku był w prostej linii potomkiem siodlarza Piotra Beffingera przybyłego do Kołomyi z Bawarii pod koniec XVIII wieku i ożenionego tam z Katarzyną Sławińską[21]. Po zakończeniu swej pracy jako doradca w Abisynii w 1947 roku, przez szereg lat, mieszkał w pobliżu Nairobi ma wyżynie Athi, a następnie przeniósł się do miejscowości Ol Kulou, położonej ok 130 km na północ od Nairobi, w paśmie górskim na równiku, ok. 3 km. npm[22].

Z kolei Antoni Jan Goetz-Okocimski po wieloletnim pobycie w Anglii wyemigrował do Kenii i zamieszkał w Nairobi w 1952 roku, gdzie przebywał aż do śmierci w roku 1962. Ten fakt oraz więcej szczegółów o jego życiu można znaleźć w opracowaniu J. Wyczesanego[23].

Jeśli tak było, to w trakcie któregoś ze spotkań Beffinger mógł wspomnieć o wcześniejszej wizycie u Götza na jeziorze Ziway, na co Antoni mógł stwierdzić, że to jest jego krewny. Zaś to, że Antoni był baronem mogło być w Nairobi powszechnie wiadomym. Tak np. w ogłoszeniu o postępowaniu spadkowym jest on właśnie wymieniony jako: "Antoni Goetz (Baron)"[24].

Przypuszczeń takich można snuć jeszcze wiele, ale to czy Antoni i Herman Goetzowie byli spokrewnienie możemy rozstrzygnąć badając ich drzewa genealogiczne (patrz uwaga na końcu poniżej - Zb.Stós), zaś jeśli pokrewieństwo takie zostałoby stwierdzone, o tym skąd wiedział o tym Beffinger już się chyba nie dowiemy.

Andrzej Kobyłecki

1. J. Bos, Notes on a Postcard from Hans Jannasch, w: Menelik’s Journal, Volume 31, No. 1 s. 25 i B. Tafla (rok urodzenia Goetza): "Ethiopia and Germany: Cultural, political, and economic relations, 1871-1936", (Athiopistische Forschungen), January 1, 1981, s. 171.
2. Bos, s. 26
3. R. Pankhurst, Journal of Ethiopian Studies, Tom 5-6, s 59.
także: tutaj» [dostęp: 2021-03-06]
4. Bos, s. 25- 26.
5. Daily Consular and Trade Reports, Nr 156, Report of Abyssinian Concession, Washington, Thursday, July 6 1911, s. 67 (koncesja) i Pankhurst s 72 (liczba ptaków).
6. Mapa na Fig.1 (źródło: tutaj »), Fig.2A (źródło: tutaj »), Fig.2B (źródło: tutaj ») [dostęp: 2021-03-06]
7. Bos s. 26 oraz A.B. Svensson: Genom Abessinien: med expresstag och caravan, Stockholm 1930, s. 273]
8. Fragmenty tego opisu za: L. A. Fourtes, New York 1936 s. 116-121 przytacza B. Lindahl, s. 9.
9. G. MacCreagh, Last of free Africa. New York London, 1928, s. 81-82 oraz Lindahl, s. 10.
10. W. Mittelholzer, "Abessinienflug - Mit dem dreimotorigen Fokker an den Hof des Negus Negesti", Publisher: A.G. Schweizer Aero-Revue, Zurich, November 1934
11. L. Farago Abyssinia on the Eve 1935
12. D. Buxton, Travels in Ethiopia, London 1957, s. 139-142
13. B. Tafla, s 171
14. Adami Tullu – Wikipedia, 26 II 2021.
15. Beffinger, John: Curriculum vitae, 1956, (dalej: Beffinger, CV.) maszynopis, 1 str.
16. List ten zatytułowany: "Z Korespondencji inż. Dr Jana Beffingera (Nairobi, Kenya) do prof. Dr Jana Czekanowskiego, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego", ukazał się w : LUD, Organ Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, T. 46, 1960 r, str. 515-519 (dalej: List Beffingera). Zaś w odniesieniu do Jana Czekanowskiego była to słynna dwuletnia ekspedycja księcia Adolfa Fryderyka Meklemburskiego do Afryki środkowej, gdzie prowadzono badania międzyrzecza rzek Kongo i Nilu o czym pisze m. inn. S. Zieliński, w: "Mały słownik pionierów polskich kolonialnych i morskich: podróżnicy, odkrywcy, zdobywcy, badacze, eksploratorzy, emigranci - pamiętnikarze, działacze i pisarze migracyjni", Warszawa 1933, s 69
17. Zdjęcie to pochodzi z: G.C. LLast "The geography of Ethiopia", Ethiopia Observer Vol VI, nr. 2, 1962 s. 92
18. J. Wyczesany, j. w.
19. W. Kobyłecki, "Wspomnienia rodzinne", 1991, rękopis.
20. List Beffingera, s. 518 oraz J. Hickiewicz i P. Sadłowski, "Stanisławowska krew", w: Cracowia Leopolis, Nr. 85, 2016.
21. Księgi urodzeń parafii Kołomyja oraz Stanisławów.
22. J. Hickiewicz i P. Sadłowski, j. w.
23 J. Wyczesany "Saga rodu Goetzów; Antoni Jan Goetz – Okocimski (1895-1962)", Brzeski Magazyn Informacyjny, Nr. 4, Grudzień 1992 s. 10 (dalej: J. Wyczesany).
24. Kenya Gazette, 7 Maja 1963, s. 516.



Od admina: Zajrzałem do książki Jana Marii Włodka, "Goetz-Okocimscy, Kronika rodzinna 1590-2000, wydanej w Krakowie w 2001 roku. Okazuje się, że protoplasta rodziny Anton I Goetz (ur. ok. 1590 roku, rolnik ze wsi lennej Daugendorf) miał trzech synów: Jacoba, Georga i Kaspara.

Pozwoliłem sobie uzupełnić graficzną prezentację drzewa genealogicznego Goetzów-Okocimskich
, zamieszczoną w cytowanej książce na str 27, o informacje podane na str. 17-20 (tekst w czerwonych i niebieskich ramkach, patrz poniżej). Z przedstawionego drzewa genealogicznego widać, że cały rodowód Goetzów-Okocimskich to potomkowie Georga Goetza. Natomiast w książce Jana Włodka nic nie wspomniano o linii jego braci Jacoba i Kaspara. Również w trzecim pokoleniu rodu Goetzów jeden z trzech synów Georga miał aż 13 dzieci, o których nic nie wiadomo. Ponadto w czwartym pokoleniu kronika rodzinna Goetzów-Okocimskich nie podaje żadnej informacji o Jacobie i jego rodzinie, czyli pierwszym synu Antona II Goetza i wnuku Georga Goetza.

Nie można więc wykluczyć, że szczegółowe badania genealogiczne mogą potwierdzić pokrewieństwo Hermana Goetza, urodzonego w Schwabisch Gmund z Goetzami - Okocimskimi. Miejscowość, w której urodził się bohater artykułu, oddalona jest od Langenenslingen, rodzinnej wioski Jana Ewangelisty Goetza (1815-1893) o ok. 120 km., a do Daugendorf, rodzinnej wioski jego przodków, nawet bliżej, bo ok. 100 km.




Zbigniew Stós


comments powered by Disqus


Copyright © 2004-2024 Zbigniew Stos Wszelkie prawa zastrzezone.
Uwagi, opinie i komentarze prosze przesylac na adres portal.brzesko.ws@gmail.com