Ksiądz Prałat Jan Kic
(Marian Hyjek)
Ksiądz Prałat Jan Kic - wspomnienie o kapłanie urodzonym w Brzesku i długoletnim Proboszczu w parafii Padew Narodowa  Ks. Jan Stanisław Kic (1908-1993) Ks. Jan Kic pochodził z Brzeska. Tu się urodził 8 marca 1908 roku i tu został ochrzczony 7 kwietnia 1908 roku. Rodzicami chrzestnymi byli Michał Łysaniku i Maria jego żona. Chrztu św. udzielił mu proboszcz ks. Jan Oleksy nadając chłopcu imiona Jan i Stanisław. Ojciec Janka, Feliks był nauczycielem, a matka Eugenia z d. Bogacz zajmowała się domem i wychowaniem 11 dzieci. Rodzice byli ludźmi głęboko wierzącymi i w domu panowała atmosfera zdrowej pobożności. Trudno dziś odtworzyć dzieje tej licznej rodziny. Wiadomo, że najstarszy brat Janka brał udział jako oficer w kampanii wrześniowej, dostał się do niewoli sowieckiej i zgiął w Katyniu. Siostra, nauczycielka zginęła w Oświęcimiu. Janek ukończył szkołę podstawową i gimnazjum w rodzinnym Brzesku. W roku 1926 wstąpił do Seminarium Duchownego w Tarnowie i po czteroletnich studiach teologicznych, ukończonych z wynikiem celującym ( wszystkie stopnie najwyższe z możliwych) w dniu 29 czerwca 1930 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Leona Wałęgi w katedrze tarnowskiej. Potem rozpoczęła się jego praca duszpasterska. Pierwszą placówką był wikariat w Przecławiu. Trwał niedługo, bo tylko 6 miesięcy. Dnia 15 grudnia 1930 roku ks. biskup zamianował go administratorem w Radomyślu Wielkim, tam gdzie rok wcześniej inny kapłan z parafii brzeskiej, ks. Jan Zwierz pomagał proboszczowi w rozbudowie kościoła. Z Radomyśla został ks. Kic przeniesiony na wikariat do Wadowic Górnych. Niedługo tam zabawił, bo już 15 lipca 1932 roku otrzymał nominację na proboszcza w Rytrze. Był drugim z kolei proboszczem w tej młodej, powstałej w 1931 roku parafii. Tam przeżył ciężkie lata wojny i okupacji niemieckiej, która na Sądecczyźnie była szczególnie uciążliwa z powodu cieszącego się ponurą sławą okrutnego komendanta gestapo w Nowym Sączu. W roku 1945 otrzymał ks. Kic przeniesienie na placówkę duszpasterską do Padwi po zmarłym tragicznie ks. Władysławie Lasowskim, który zginął na skutek wybuchu miny. Ks. Kic był początkowo administratorem tej placówki. Nominację na proboszcza otrzymał dopiero w roku 1958. Był już wtedy odznaczony kapłańskim odznaczeniem EC oraz przywilejem noszenia Rokiety i Mantoletu (RM). W roku 1969 od 25-do 26 listopada - Parafia Padew Narodowa przeżywała Nawiedzenie cudownego obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Ksiądz proboszcz Jan Kic przygotował tę uroczystość zaprosił do głoszenia rekolekcji św. ojców paulinów z Jasnej Góry i dzięki tej pracy duszpasterskiej i Bożej Łasce za przyczyną Matki Najświętszej wielu ludzi nawróciło swe serca ku Panu Bogu. Parafia Padew była bardzo rozległa, liczyła prawie 5 tysięcy mieszkańców i należało do niej 9 wiosek leżących w odległości od 2 do 6 kilometrów od kościoła parafialnego. Posiadała 4 kaplice publiczne dojazdowe i 7 szkół podstawowych, jedna w miejscu i sześć na wioskach. Pracy więc nie brakowało młodemu, liczącemu 37 lat proboszczowi, który miał do pomocy dwóch wikariuszy. Jego wszechstronną i ofiarną działalność duszpasterską tak opisuje ks. Tadeusz Rodak, proboszcz sąsiedniej parafii Gawłuszowice, który miał okazję przez długie lata z bliska obserwować, co się działo w Padwi za czasów proboszczowania ks. kanonika Jana Kica: "Patrząc na jego długie życie: 85 lat i bogatą pracę duszpasterską stwierdzamy, że był to kapłan według Serca Bożego. Kochał kapłanów i wiernych. Służył wszystkim w sposób zaskakujący. Do każdego odnosił się z szacunkiem i zaufaniem. Dla każdego miał czas, dobre słowo, cierpliwość i wyrozumiałość. Dla każdego miał zawsze otwartą plebanię, gdzie z radością ugościł. Kto z nim się spotkał, odchodził napełniony nową radością i nadzieją życia. Swoje powołanie kapłańskie realizował jako służbę Bogu i ludziom. Jako dobry gospodarz nie zaniedbał spraw budowlanych. Wraz z parafianami remontował dach na kościele, sprawił nowe organy, witraże, konfesjonały, wybudował dom katechetyczny oraz plebanię. Ukoronowaniem jego pracy było wybudowanie nowej świątyni pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski w Zachwiejowie. Dla lepszego zrozumienia prawd wiary z wielką pasją i bezinteresownie wyświetlał filmy religijne tak w parafii jak i w diecezji. Spośród swoich parafian wyróżnił nauczycielkę Ludwikę Uzar Krysiakową, która w czasie II wojny światowej była łączniczką - strażniczką na Pawiaku. Tu z wielkim poświęceniem ułatwiała i sama rozdzielała Komunię św. więźniom. O jej działalności napisał książkę pt. "Bohaterka Eucharystii na Pawiaku". Ks. Kic oprócz proboszczowania pełnił w dekanacie baranowskim najpierw funkcję w-ce dziekana, a potem dziekana. W roku 1970 władza diecezjalna w dowód uznana dla Ks. Kica, za jego gorliwość duszpasterską i wierność Kościołowi obdarzyła go godnością kapelana Jego świętobliwości. Ks. Prałat Kic pełnił swoje obowiązki do roku 1984. Mając lat 76 zrezygnował z urzędu i już jako rezydent mieszkał na plebanii w parafii, której poświęcił 39 lat swego kapłańskiego życia. Zmarł w poniedziałek 25 stycznia 1993 roku, w godzinach porannych.
Przeżył 85 lat, w tym 63 lata w kapłaństwie. W naszej parafii przebywał i posługiwał od 1945 roku aż do śmierci czyli do 1993 roku (48 lat). W środę 27 styczna o godz. 11 rozpoczęły się ceremonie pogrzebowe. Przewodniczył im ks. Biskup Piotr Bednarczyk z Tarnowa i on wygłosił kazanie. W koncelebrze wzięli udział: Ks. Biskup Marian Zimałek, wikariusz generalny z Sandomierza i przedstawiciele kurii diecezjalnych z obu diecezji oraz prawie stu kapłanów diecezjalnych i zakonnych. Świątynię wypełnili licznie zebrani parafianie padewscy i zakonnice ze Zgromadzenia SS Dominikanek i Pasterek. Ciało złożono na cmentarzu parafialnym w kaplicy cmentarnej. Ks. Prałat Jan Kic dostrzegał także nieustanną Bożą opiekę (OPATRZNOŚĆ) nad Jego osobą w życiu kapłańskim. Kiedyś opowiedział mi następujące zdarzenie ze swego życia w Padwi w okresie szalejącego komunizmu: UB wysłało do niego kobietę, która przyszła zapłakana na plebanię, że otrzymała z USA od rodziny klika dolarów i chciała kupić dziecku lekarstwa, a nie ma za co – więc prosi ks. proboszcza by odkupił od niej te dolary (trzeba wiedzieć, że w tych czasach ubeckich - za handel dolarami była kara więzienia – choćby najmniejszym banknotem tzn. 1 dolarem). Ks. prałat Jan Kic przychylił się do prośby tej kobieciny i te kilka dolarów odkupił. Po niedługim czasie otrzymał wezwanie na milicję w sprawie handlu dolarami…. „Nowiny Rzeszowskie” - popełniły duży artykuł na temat ks. Kica. Tytuł tego artykułu brzmiał – „Szef bandy waluciarzy proboszcz z Padwi ks. Jan KIC”. Po przesłuchaniach wyznaczono sąd … Sprawa sądowa odbywała się w Rzeszowie. Ks. Prałat był przygotowany na więzienie .. Ale PB w swej opatrzności tak dał, że sędzią tej sprawy był młody sędzia, który chodził najpierw do szkoły średniej w Brzesku a ponieważ nie był z miasta Brzesko tylko z odległej miejscowości dlatego mieszkał na stancji w domu i w rodzinie państwa Kic – czyli u rodziców naszego ks. proboszcza. I Jeszcze jedno, że ojciec ks. Jana – Feliks Kic, który był nauczycielem w Brzesku – uczył także tego ucznia w szkole średniej.. Sędzia rozpoznał księdza i wiedział z kim ma do czynienia – choć tego przed władzami komunistycznymi nie ujawnił. Ten sędzia musiał wymierzyć księdzu karę ale jak ks. Prałat mi mówił uratował go przed więzieniem i dostał karę w zawieszeniu. Nie poszedł do więzienia .. Ks. Prałat widział w tym Boża Opatrzność i Boża opiekę nad nim. Boża opatrzność czuwała nad Jego życiem kapłańskim Ks. Jan Kic nie tylko budował kościół duchowy ale z Bożą pomocą wybudował 2 kościoły materialne. Przy zaangażowaniu i pracy Ks. Jana Kica i parafian powstały dwa nowe kościoła i dwie nowe parafie wydzielone z Parafii Padew - są to Domacany i Zachwiejów. Poniewież ludzie mieli daleko do kościoła niektórzy nawet 6 km. Ks. Prałat Jan Kic zaangażował się w to dzieło by ludzie mieli blisko świątynie i tak wybudował wraz z parafianami dwa kościoły w Domacanych i Zachwiejowie 31 sierpnia 1980 roku Ks. Prałat przeżywał w Padwi uroczysty Jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Na tą uroczystość przyjechał sam ks. Biskup Ordynariusz Tarnowski Jerzy Ablewicz aby podziękować Panu Bogu za dar owocnego życia kapłańskiego naszego pasterza. Przybyło także wielu kapłanów z różnych stron Polski. Patronem ks. Prałata Jana Kica był św. Jan Boży założyciel zakonu bonifratrów, święty katolicki, jedna z czołowych postaci religijnych XVI-wiecznej Hiszpanii, gdzie żył i pracował. Ksiądz Jan imieniny swe obchodził 8 marca na wspomnienie św. Jana Bożego swego patrona. Swoim pięknym człowieczeństwem i wiernym życiem kapłańskim wyrył duże piętno duchowe w sercach wielu naszych parafian. Stał się przewodnikiem duchowym który uczył nas miłości człowieka i miłowania Pana Boga. Był człowiekiem nie tylko wielkiej wiary , ale także ogromnej kultury osobistej. Zawsze dla każdego bardzo życzliwy i bardzo gościnny. Nikt kto przyszedł na plebanię nie odszedł bez poczęstunku. Dzielił się tym czy miał a nade wszystko swą życzliwością i dobrocią. Żył bardzo skromnie –w jednym pokoiku, w którym na pierwszym miejscu był krzyż, żelazne łóżko, stół i szafka na książki oraz klęcznik do modlitwy. Jedna z sentencji o zmarłych mówi: „Nikt nie umiera na ziemi, dopóki żyje w sercach tych, którzy zostają” Ks. Prałat Jan Kic ciągle jest w naszych wdzięcznych sercach. Jest także na naszych ustach w pokornej modlitwie zanoszonej do Pana Boga w Jego intencji. Niech 27 rocznica Jego śmierci przypomni nam Jego osobę i Jego posługę duszpasterską w naszej parafii i to wszystko co uczynił dobrego dla nas jako dobry Pasterz. zebrał i opracował uczeń ks. Prałata i rodak z Parafii Padew Ks. Marian Hyjek
|