Na wagary do szpitala  (RDN Małopolska)  2006-02-08

Brzeska młodzież najchętniej wagary spędza w domu, ale tylko wtedy, gdy rodzice pracują. Ulubionym miejscem, gdy nie idzie się na lekcje jest brzeski szpital. Znane są już wstępne wyniki ankiet, jakie przeprowadzono wśród uczniów szkół w ramach akcji „Stop wagarom”. Rozpoczęto ją, ponieważ samowolne opuszczanie zajęć stało się już plagą. Około 30 procent uczniów gimnazjów i szkół średnich systematycznie wagaruje. Wagary to nieodzowny krajobraz szkoły. Polska młodzież wiedzie prym w tym zakresie. Znacznie obiega od średniej europejskiej. Szacuje się, że dobrowolnie lekcje opuszcza około 30 procent uczniów. Elżbieta Wójciak dyrektorka Gimnazjum Nr 2 mówi, że ostatnio wagarowanie stało się już plagą. Dlatego opracowano akcję „Stop wagarom”. W jej ramach jak mówi Urszula Białka, nauczyciel Gimnazjum Nr 2. mają Wielkim zaskoczeniem dla nauczycieli, były wyniki ankiet, jakie przeprowadzono w ramach akcji „Stop wagarom” wśród uczniów brzeskich szkół. Okazuje się, że miejscem gdzie spędza czas, kiedy nie idzie na lekcje jest (i tu uwaga) brzeski szpital. Uczniowie tłumaczą, że tam jest ciepło i doskonale można się „wtopić” w tłum i zostać niezauważonym. Dyrektorka szpitala Józefa Szczurek, także jest zaskoczona wynikami ankiet. Jednak mówi, że trudno jest wyłapać, kto czeka do lekarza, a kto jest na wagarach. Ankiety przeprowadzone w ramach akcji „Stop wagarom” mają pokazać jaka jest przyczyna wagarowania i jak można temu przeciwdziałać.