Dotkliwa poprawa
(Teodor Kos)
2021-09-19
Dotkliwa poprawa Przekonująca prawda biła po oczach, gdy znamienici lektorzy wcielali się w role bohaterów „Moralności pani Dulskiej”. Czytanie scenicznego dramatu, piętnującego fałsz, obłudę i zakłamanie w trafnie dobranych obsadach to dopiero groteska. Pierwsi obywatele RP proponując akurat ten utwór ulegli chyba podszeptom szatana. Stare przysłowia bywają poręczne. Ubrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni, jak widać diabeł ma więcej niż dwunastu apostołów. Ci którzy czytali tekst atakujący podwójną moralność powinni czasem spojrzeć w lustro. Presja zdobywania popularności za wszelką cenę jest tak silna, że dochodzi do paradoksów. Skoro prezes TVP i większość bogobojnych oficjeli kpi z moralności udając wzory cnót moralnych to i na lokalnym poletku jest podobnie. Przedstawienia narodowego czytania odbyły się w setkach tysięcy miejscowości w kraju, ciekawe w ilu z nich szyku zadawali ludzie o wątpliwym moralnym statusie? Dramat Gabrieli Zapolskiej zyskał dzięki temu drugie życie, a autorka otworzyła w piekle butelkę szampana. Elegancko wiwatowano na otwarciu hali widowiskowo – sportowej w Dębnie. Można powiedzieć mają rozmach, bo hala jest imponująca. Coś co marzyło się ponad dwadzieścia lat temu w Brzesku udało się w wiejskiej gminie. Na otwarciu powiało wielkim światem, ilość gości była tak olbrzymia, że przewodniczącego rady gminy i starostę potraktowano jak niesfornych, szkolnych łobuziaków posyłając ich do kąta. To właśnie z tej gminy pochodzi nasza olimpijska medalistka o której sukcesie jakoś nieśmiało się wspomina. Może przez jej drugie nazwisko, które jest tak trudne do wymówienia? Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział, jakby powiedziała pani Dulska, a tu zawsze się znajdzie jakaś menda, która to wywlecze. Wszystko jest kwestią udawania, że się nie udaje. Z innej beczki, kto pamięta kolekcjonera wójtowych kapeluszy, którego mało kto ośmielał się krytykować? Teraz nastąpiła dotkliwa poprawa i krytyki nie słychać z powodu warkotu samolotów, a jak woda jest niezdatna do picia to komunikat brzmi „przekroczono parametry jakościowe wody”, no i wszystko jasne. W Brzesku wszystkie parametry jakościowe mają się świetnie, a nawet lepiej, od sukcesów można dostać przysłowiowego zawrotu głowy i pewnie to zgubiło biednego jelenia, który w Jadownikach tak się zapatrzył na te sukcesy, że stracił głowę i wpadł pod samochód. Odnowa odnawia wszystko, nikt i nic się przed nimi nie schowa, dopadli i pomnik świętego Floriana z tym, że ten to akurat się przed nimi nie bronił. Odnowieniu ulegają też regulaminy i statuty, jak choćby statut MOK-u ze zmianą trybu wyboru dyrektora. Jakiś zatroskany wiercipięta wyłuskał tą nowinkę i się oburzył na burmistrza, że robi z radnych balona. Trudno podzielać to oburzenie, przecież zapracowani radni klepnęli uchwałę jednogłośnie. Biorąc pod uwagę, że przez tyle lat w statucie był wadliwy zapis daje to obraz profesjonalizmu radnych i poprzednich kadencji. Radni nie chcą tracić czasu na czytanie nudnych projektów uchwał i zakładają naiwnie, że obsługa prawna urzędu nie podkłada im bubli. W końcu ważne, że dietę się przytuli i odfajkuje obecność na sesji. Wystarczy im, że mogą dziabnąć sobie fotkę na jakiejś patriotycznej mszy, czy pikniku. I kto tu kogo robi w balona? Trwają podchody i kadrowe przepychanki na stanowiska. W Urzędzie Marszałkowskim wicemarszałkowie wylatują i wlatują jak pszczoły do ula z miodem. Wykonana ostatnio zmiana cieszy, znowu nasz człowiek załapał się na stołek. Wszędobylski fachowiec już z niejednego pieca chleb łykał, przez kilka lat był zastępcą dyrektora brzeskiego szpitala. W szpitalu gorączka rośnie przekraczając „parametry jakościowe”, do konkursu na dyrektora zgłosiło się aż dziewięciu kandydatów. Czuć atmosferę niepokoju, wiadomo czasy mamy niespokojne. Czy wybiorą rasową „dziewiątkę”, czy boiskową imitację, byleby z właściwym emblematem na koszulce? Podczas wstępnej selekcji dokonano resekcji i została raptem czwórka. Szpital to nie przedszkole, choć tu i tu zalecają obowiązkowe leżakowanie, jednak w medycynie jak to medycynie operacje zawsze się udają, tylko pacjentom nie zawsze udaje się przeżyć. Czy czeka nas dotkliwa poprawa? Teodor Kos
|