„Wolnoć, Tomku w swoim domku”
(Teodor Kos)
2022-03-21
„Wolnoć, Tomku w swoim domku” ;„Paweł i Gaweł w jednym stali domu, Paweł na górze, a Gaweł na dole; Paweł, spokojny, nie wadził nikomu, Gaweł najdziksze wymyślał swawole. Ciągle polował po swoim pokoju: To pies, to zając – między stoły, stołki Gonił, uciekał, wywracał koziołki, Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju. Znosił to Paweł, nareszcie nie może; Schodzi do Gawła i prosi w pokorze: – Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco, Bo mi na górze szyby z okien lecą. A na to Gaweł: – Wolnoć, Tomku, W swoim domku. Cóż było mówić? Paweł ani pisnął, Wrócił do siebie i czapkę nacisnął. Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie, A tu z powały coś mu na nos kapie. Zerwał się z łóżka i pędzi na górę. Sztuk! puk – zamknięto. Spogląda przez dziurę I widzi… Cóż tam? Cały pokój w wodzie, A Paweł z wędką siedzi na komodzie. – Co waćpan robisz? – Ryby sobie łowię. – Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie! A Paweł na to: – Wolnoć, Tomku, W swoim domku. Z tej to powiastki morał w tym sposobie: Jak ty komu, tak on tobie.” Przypuszczać można, że Fredro zaszedł do urzędu na Głowackiego i czekając w kolejce usłyszał plotki o ostatniej powiatowej sesji. Awanturę podobno wywołała radna, która zapytała o podatki gminne, no i się zaczęło. Starosta wyjaśniał, że nie rozumie dlaczego burmistrz zrobił z niego tarczę strzelniczą w którą zaczęli walić wkurzeni mieszkańcy (patrz artykuł: Czy Gmina ma wpływ na wysokość podatku od nieruchomości, kto z kogo robi wała? ). Burmistrza bronił wiceburmistrz i wywodził, że urządzone polowanie z nagonką, to nie polowanie tylko informowanie. Przesilenie wiosenne spowodowało więc, że to co kipiało pod pokrywką nagle wybuchło i się wylało. Prowadzący obrady podsumował burmistrza jednoznacznie. Tak powstał wiersz „Paweł i Gaweł”. Teodor Kos
|