Profanacja figury Matki Bożej w Lewniowej
(Marek Białka)
2022-04-14
Profanacja figury Matki Bożej w Lewniowej Stojąca na placu kościelnym, na co dzień święcąca blaskiem swojego piękna, zaś po zmroku jaśniejąca w blasku iluminacji świetlnej. Inna stojąca w zaciszu domowego ogrodu, otoczona wianuszkiem kwiatów, będąca przydrożnym świadkiem spokojnego i pobożnego życia jej fundatorów. Jest jeszcze trzecia, która stała na prywatnej posesji, spoglądając z betonowego postumentu matczynym okiem na miejscowych parafiach przechodzących tamtędy. Co musiało się wydarzyć w myśli i sercu człowieka, który w nocy z poniedziałku na wtorek sięgnął po ostre i ciężkie narzędzie, podniósł rękę na figurę Matki Bożej i dokonał Jej zniszczenia? Odpowiedź na to pytanie od wczorajszego poranka próbują znaleźć zrozpaczeni mieszkańcy Lewniowej, w której w różnych miejscach zniszczone zostały trzy maryjne figury.
Figurka Matki Bożej stojąca na placu kościelnym - Wandale uszkodzili twarz maryjnej figury, obcięli obydwie ręce a także uderzyli ciężkim narzędziem w serce oraz miejsce łonowe, co w szczególny sposób zasługuje na potępienie, gdyż narusza to godność macierzyństwa kobiety - mówi ks. Mirosław Żuchowski, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Lewniowej.
- Zniszczenie świętej figury to zwykła profanacja - podkreśla ks. Mirosław Żuchowski. - Profanacja oznacza bezczeszczenie i znieważenie miejsca świętego, a takim niewątpliwie jest figura Matki Bożej stojąca zarówno na placu kościelnym, jak i w przydomowych ogrodach. Akt wandalizmu jaki został dokonany na terenie naszej parafii jest nie tyle niegodny, ale przede wszystkim jest to grzech ciężki - dodaje miejscowy duszpasterz. Mieszkańcy Lewniowej nie kryją rozgoryczenia tym, co wydarzyło się dwa dni temu na terenie ich miejscowości. W środę o godz. 21.00 licznie zgromadzili się na placu kościelnym, aby wspólnie modlić się i przepraszać za grzechy, których dopuścili wandale niszcząc święte figury. - Po ludzku sądząc powinni ponieść surową karę, ale przecież tylko Pan Bóg jest sprawiedliwym sędzią i tylko On zna serca i zamysły wszystkich ludzi - mówi Pan Stanisław, który pragnie pozostać anonimowy. Nie ulega wątpliwości, że takiego czynu nie dokonał człowiek żyjący zgodnie z Bożymi Przykazaniami. To co się wydarzyło minionej nocy, jest efektem działania szatana, który posłużył się człowiekiem, być może w danym momencie zagubionym - dodaje. Na uwagę zasługuje fakt, że ten barbarzyński czyn został dokonany na kilka dni przed rozpoczęciem świętego Triduum Paschalnego w czasie którego wyznawcy Kościoła rzymsko-katolickiego rozważają tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa, czyli największą tajemnicy wiary. To właśnie za kilka dni zaśpiewamy radosne orędzie paschalne, w którym usłyszmy, że Chrystus pokonał szatana i śmierć, zaś trzeciego dnia zmartwychwstał. Marek Białka
|