Czy na dzisiejszej Sesji RM w Brzesku dojdzie do awantury pomiędzy radnymi z PiS?
(Zbigniew Stós)
2024-03-27
Czy na dzisiejszej Sesji RM w Brzesku dojdzie do awantury pomiędzy radnymi z PiS? Tytułowa informacja bez żadnych szczegółów dotarła do mnie w minioną sobotę. W niedzielę napłynęły kolejne informacje, które streszczam w następnym akapicie.
Po usunięciu radnej Ewy Chmielarz z listy kandydatów na radnych, z braku innych kandydatów na listę wpisano inną kobietę. Chodziło o to, aby zachowany był parytet. Problem w tym, że podobno kobieta nie wiedziała, że została wciągnięta na listę. Podpisała jedynie listę poparcia dla innej kandydatki w wyborach. Sprawa podobno została zgłoszona na policję, która ma zbadać, czy doszło do fałszerstwa wyborczego. Brak przyzwoitych słów, by odpowiednio nazwać tę sytuację i ludzi, którzy ją sprokurowali. Jeżeli sąd zajmie się tym w trybie wyborczym, to lista PiS w okręgu Mokrzyska może upaść ze względu na brak parytetu. Ciekawe też będzie, kto za ten incydent weźmie na siebie odpowiedzialność? Czy to właśnie ten temat będzie przedmiotem zapowiadanej awantury na dzisiejszej Sesji? Posłuchamy, zobaczymy. Obserwując partyzanckie działania niektórych członków PiS, trudno oprzeć się wrażeniu, że doprowadzą one do całkowitego rozpadu struktur powiatowych. Gdy w 2008 roku poseł Musiał zaczął się rozpychać i szarogęsić, skutecznie rozpieprzył brzeskie PO. Ludzie się od niego odwrócili i praktycznie został prawie sam. Czy z PiS będzie teraz podobnie? Jeżeli tak, to będą to ostatnie wybory samorządowe na szczeblu gminnym i powiatowym, w których ogólnopolska partia polityczna będzie miała własne listy wyborcze, a w następnych wyborach członkowie PiS będą, tak jak to teraz robią rozpoznawalni działacze KO, ukrywać się w komitetach o innych nazwach. W ostatnim czasie musiało się coś źle dziać w strukturach PiS, skoro kilku dotychczasowych radnych zrezygnowało z kandydowania pod logiem tej partii. Krzysztof Przepiórka, obecny radny powiatowy, miałby pewny mandat do rady powiatu, podobnie jak Sławomir Pater czy Grzegorz Gołąb. Krzysztof Przepiórka postanowił zostać kandydatem na stanowisko wójta w Borzęcinie. Sławomir Pater ma ambicję pokazać, że potrafi coś stworzyć w Szczurowej, skoro w Brzesku się nie udało. Przy okazji startuje przeciwko kandydatowi oficjalnie popieranemu przez PiS. Grzegorz Gołąb podobno miał od dłuższego czasu konflikt personalny i w tym roku startuje z listy starosty. Czy teraz ludzie go wybiorą? Zrobienie liderem listy do powiatu debiutantki, córki radnego miejskiego Adama Kwaśniaka, to policzek dla Justyny Wójtowicz-Woda, która też czymś podpadła, bo dostała czwarte miejsce na liście. Może dlatego odwdzięczyła się w ten sposób, że na ulotce wyborczej popiera Leszka Ząbkowskiego kandydata na stanowisko wójta Gnojnika, podczas gdy pani poseł Józefa Szczurek Żelazko oficjalnie popiera Sławomira Paterka - obecnego wójta. Jak pisałem wcześniej, z kandydowania do rady miejskiej zrezygnowali obecni radni PiS: Marek Górski, Grzegorz Kolbusz i Barbara Górczewska a Ewa Chmielarz Żwawa została odsunięta na boczny tor. Nie wszystkim spodobały się działania radnej Ewy Żwawy, która urażona, że ją wystrychnięto na dudka, wylała swoje żale w mediach lokalnych. Jeden z internautów w ten sposób napisał o tym do mnie: "Ptaszki śpiewają, że Pani E. bardzo mocno sobie naważyła piwa, do tego stopnia, że lokalne struktury PiS nie chcą prać jej brudów na zewnątrz. Przeglądając jej media społecznościowe, można zauważyć, że od wielu miesięcy brylowała na salonach z Burmistrzem...ale nie jest to raczej główny powód tej sytuacji. Może wreszcie ktoś puści parę z ust i dowiemy się coś więcej na ten temat, nie tylko z wersji rzekomo "pokrzywdzonej". W efekcie tych wszystkich kłótni PiS stworzył dużo słabsze listy niż w poprzednich wyborach. To są uroki polityki, której rzekomo nie ma w samorządach. Posłowie, którzy są "baronami" w rejonach, uzurpują sobie prawo do ustawiania list. Posłowie rządzą twardą ręką i czasem to się im odbija czkawką. Jak będzie w tym roku? Zbigniew Stós
|