Czyż na to gmina zakupiła sikawkę, aby bezużytecznie rdzewiała?
(bap)
2024-09-28
Czyż na to gmina zakupiła sikawkę, aby bezużytecznie rdzewiała?
Z nad Uszwicy donoszą: Dnia 25. wrzesień wybuchł na Włoszynie, przysiółku Szczurowej, pożar, który doszczętnie zniszczył dwa domy mieszkalne, a na trzecim spłonął tylko dach. Ogień prawdopodobnie powstał z niedopałka papierosa, zarzuconego przez chłopaków, pasących konie w nocy na pastwisku. Pomimo, że pożar wybuchł z rana i ludzi zbiegło się wiele a wody w bliskości było podostatkiem, nikt jednak prócz poszkodowanych do ratunku się nie brał, lecz przypatrywano się pożarowi z zupełną obojętnością. Gdy na miejsce przybył radny tutejszy A. R. i zaczął zachęcać do ratunku, wyśmiali go, a prócz dwóch gospodarzy i niedorostkòw, nikogo do ratunku zachęcić nie zdoła. Dziwna obojętność nietylko ze strony ludzi, ale i ze strony zwierzchności gminnej, która, wiedząc o pożarze, nawet sikawki gminnej na miejsce pożaru nie posłał. Czyż na to gmina zakupiła sikawkę, aby bezużytecznie rdzewiała czy też, aby wrazie pożaru użyć jej do ratunku?
"Chata", 16 października 1892 r,. nr 20, str 316, pisownia oryginalna.
Nadesłał: Mariusz Gałek
Więcej wiadomości z dawnej prasy przeczytać można w zakładce Historia, TUTAJ »
|