Nieoficjalny Portal Miasta Brzeska i Okolic 
  Home  |   Almanach  |   BBS  |   Forum  |   Historia  |   Informator  |   Leksykon  |   Linki  |   Mapa  |   Na skróty  |   Ogłoszenia  |   Polonia  |   Turystyka  |   Autor  
 

No tak.  (Okiem Zofii Mantyki)  2024-10-24

Okiem Zofii Mantyki

No tak.

Zbliża się święto zmarłych, mające swój specyficzny koloryt. To czas zadumy, refleksji i wspomnień ludzi, których już nie ma i nie będzie. W moim wieku ilość znajomych, których już nie spotkam, rośnie w sposób monstrualny. Od pewnego czasu już mnie to nie martwi, tak musi być, bo… to nieuniknione. Od czasu mojej przygody, którą opisałem w felietonie „Covidowe zmartwychwstanie – cokolwiek to znaczy” zrozumiałem, że świat świetnie poradzi sobie beze mnie. Patrzę już na wszystko z zupełnie innej perspektywy, teraz wszystko sprowadza się do świadomości, że jestem zależny od swojego ciała. Kiedy zachorujemy, wówczas zaczynamy odpowiadać sobie na istotne pytania. Pojawia się konieczność wnikliwego i obiektywnego przyjrzenia się sobie, a to wymaga otwartego umysłu. Zacząłem dużo podróżować po świecie i kolejne doświadczenia uporządkowały mi spojrzenie na życie. Wnioski są dość banalne, otóż ludzie z otwartą głową emanują pozytywną energią, natomiast zasklepieni w swojej bańce, idą przez życie prowadzeni przez strach.

Strach, zawiść, złość to najbardziej negatywne emocje, jakie istnieją. Strach nie pozwala spełniać się w życiu w pełni. Politycy, władcy, biznes, firmy farmaceutyczne, firmy produkujące żywność, media, naukowcy, wspólnoty religijne, wszyscy chcą byśmy się bali. Chcą byśmy chorowali zarówno w sferze psychicznej jak i fizycznej, to daje im nad nami władzę. Co zrobić, aby nie zwariować w tym zwariowanym świecie? Każdy ma swój sposób, aby zachować pozytywną energię. Niektórzy się modlą, medytują, kontaktują się - mniej lub bardziej udanie - z „sensem istnienia”, aby osiągać stan „mindfulness”. No tak… najistotniejsze jest przecież, aby… móc się zatrzymać choć na chwilę i wygospodarować „czas w trakcie czasu”. Innymi słowy: rozumna świadomość własnych granic i nierozumne pragnienie ich pokonania – konstytuuje człowieka, człowieka który realizuje sobą tylko to, co człowiek zrealizować może. Każde „teraz” za chwilę zniknie i znika właśnie w momencie, gdy próbujemy je pochwycić. Można to odnaleźć w „Myślach” Pascala, które ludzką nędzę, próżność życia i chaos wyrażają w bezładzie pisania o chaosie.

Ale dość dusznie zadusznego mantyczenia, zamiast frazować zacznijmy frezować. Dar mowy to przecież nie darmowy dar, a felietony nie mają większej wady niż to, gdy nie są czytane. Pisać trzeba zatem o tym, co ludzi ciekawi. Przedstawcie sobie Państwo, że w ostatnich dekadach wybudowano tysiące hal sportowych, boisk, pływalni, „orlików”, siłowni plenerowych i innych obiektów do uprawiania sportu. Tygodniowa ilość godzin lekcji wychowania fizycznego w porównaniu do czasów PRL-u wzrosła ponad dwukrotnie i… według najnowszego raportu Global Matrix 4.0 Polska wypada alarmująco źle! Statystycznie tylko 15% dzieci potrafi skakać przez skakankę, wykonać przewrót w przód i kozłować piłkę, ale za to… blisko 30% ma otyłość i nadwagę. Tylko 16,8% dzieci jest w miarę aktywna ruchowo, mamy bardzo wysoki poziom zachowań sedentarnych. 90% użytkowników Internetu w wieku 12-19 lat doświadcza wysokiego poziomu FOMO (Fear of Missing Out), czyli lęku, że coś ich ominie i będą wykluczeni! Sprawność fizyczna jest katastrofalna, a maniakalne „hodowanie” przyszłych „Lewandowskich” to karykatura.

Pomimo powstania tylu obiektów sportowych w ciągu ostatnich 40 lat kondycja fizyczna… spadła u nas o kilkadziesiąt procent! Wraz z postępem cywilizacyjnym zmienił się styl życia Polaków, jesteśmy bogatsi i bardziej wygodni. Wszędzie jeździmy i podjeżdżamy autem… pod same drzwi, co przypomina stary dowcip, gdy na pytanie taksówkarza dokąd pijanego klienta zawieźć - pada odpowiedź, że najlepiej to… do dużego pokoju. Nasze zdobycze medalowe na ostatniej olimpiadzie mówią same za siebie, pal je z resztą sześć, bo to akurat jest zupełnie nieważne. Spółka realizująca operetkowe, „sasinowe” Europejskie Igrzyska w Krakowie w 2023 roku nadal „pracuje” (sic!). Stan kondycji fizycznej przeciętnego Polaka - podobnie jak stan głupoty, korupcji i rozkradania państwa - budzi grozę. Dlaczego tak się dzieje? Niech każdy odpowie sobie sam. Co i jak jemy? Jak spędzamy wolny czas? Co nas kręci i czym się zajmujemy? Może podczas najbliższych odwiedzin na cmentarzach odpowiedzmy sobie na takie pytania, jeśli niezbyt nam pilno, aby to nas tu niebawem odwiedzano. Ulice naszych miasteczek, wieczorami są puste i smutne jak butelki po gorzale, bo przysłowiowy Kowalski siedzi przed telewizorem czy ekranem laptopa i z wypiekami na twarzy śledzi knajacki łomot bliźnich, którzy krewko okładają się cepami.

Sąsiad zwrócił mi uwagę, dlaczego nie zwracam uwagi na to, że żyjemy w nadzwyczaj szczęśliwej okolicy, skoro problemem nr 1 i tematem, który pobudza namiętności i aktywność mieszkańców jest… sikanie nieopodal krzaków na Słowinie. Beztroskie hasanie czy też buszowanie wśród barwnych zarośli w celu ulżenia potrzebie fizjologicznej stworzyło ponętny temat. Atoli można sobie wyobrazić abominację, jaką ów postępek wywołać musiał u byłych bywalców, byłej „beczki piwnej”. O zgrozo, namiętności związane z jej istnieniem wydają się ustępować, w związku z nieistnieniem ustępu obok skateparku, co powoduje obsceniczne sceny. Skatepark jest na wskroś nowoczesny, posiada elementy małej architektury, takie jak: ławka solarna i oświetlenie, posiada pięć kamer monitorujących - podpiętych do stanowiska kierowania policji - stąd mikcyjne wybryki nie uchodzą na sucho. Nieopodal znajduje się monumentalny, patriotyczny portal i aż strach pomyśleć, że może niekoniecznie była to tylko prozaiczna potrzeba siusiu, ale może jakiś akt…? No właśnie, lepiej nie idźmy tą drogą, choć brak wygódki to jak widać wygodne poletko do szerzenia szyderczych domysłów i podtekstów.

I niejako, jako memento, może coś z nieodżałowanego Mariana Załuckiego: „Gdy ludzie szarpią się i gryzą, bezstronność moją jest dewizą. W każdej życiowej pierepałce, ten obiektywizm w sobie kształcę i zanim mnie do muru przyprą, rozważam wszystkie contra i pro, by sądem swym nikomu nigdy pochopnej nie wyrządzić krzywdy. I gdy walczą dwie kliki, na mnie nie ma sposobu – ja jestem bezstronny…  należę do obu! (…) Więc przed snem co wieczór czytam książkę w łóżku. Naukową – jak na światłego przystało człowieka… pod tytułem „Życie seksualne staruszków”. Niech wiem co mnie jeszcze czeka.” No tak.

Ryszard Ożóg 

comments powered by Disqus


Copyright © 2004-2025 Zbigniew Stos Wszelkie prawa zastrzezone.
Uwagi, opinie i komentarze prosze przesylac na adres portal.brzesko.ws@gmail.com