Żyjemy w raju?
(Feliks Suweren)
2024-10-31
Żyjemy w raju? Takie wrażenie może odnieść każdy, kto oglądał ostatnie sesje. Powiatowe towarzystwo wzajemnej adoracji rozpływa się w zachwytach nad sobą. Jak wychodzą na mównicę wazelina i komplementy nie mają końca. Stąpając po podłodze muszą uważać, by się nie poślizgnąć na lukrze, który płynie strumieniami. Jeśli któryś z radnych się zapomni i przez nieuwagę zapyta, dlaczego koło stadionu nie można bezpiecznie przejechać autem, bo samochody stoją tam jak chcą, to jest to niemiły zgrzyt. Odpowiedź dostaje uspokajającą, że nie ma się czym przejmować. Sezon piłkarski się skończy i kłopotu nie będzie, a lepiej nie zrażać kibiców, którzy mają przepisy w czterech literach. Naiwnych radnych myślących, że można porusza drażliwe tematy jest garstka. Ich nieporadne pytania nie są w stanie popsuć dobrego samopoczucia, zapatrzonych w siebie wybitnych znakomitości. Zbiór znamienitych osób ciągle się nam poszerza, potwierdza to medal „Pro Patria”, który wręczony był w uznaniu szczególnych zasług w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość. Na medal z jakiegoś powodu, łakomie zerkał prowadzący obrady przewodniczący. Z kolei zasługi w zakresie transparentności z pewnością mają starosta i dyrektor szpitala, gdy w krótkich żołnierskich słowach udzielali odpowiedzi wścibskim, młodym radnym. Radni po uzyskaniu klarownych odpowiedzi wiedzą dokładnie tyle samo co przed. Sprawy o które pytali to obszar drażliwy. Pytania i próby zrozumienia dlaczego coś się dzieje tak a nie inaczej, traktowane są jako nietakt. Nie rozumieją, że w domu wisielca nikt kulturalny nie pyta o sznur. Według słów przewodniczącego, te sesje stanowią wzór. Przejrzystość obrad jest oczywista i nie budzi żadnych wątpliwości. Można mówić swobodnie o wszystkim co godne jest pochwalenia, jak na stypie, gdzie o zmarłym można mówić tylko dobrze. Po wystąpieniach mile widziane są oklaski. Czasem ktoś się zapomni i zachowa jak rozbrykany dyrektor szkoły, który po zachwytach na temat niebotycznego poziomu szkół wycedził, że ponad 30 % absolwentów podstawówek powiatu, tego nie wie, bo wybiera szkoły poza nim. Gość dobrze chciał, ale zatracił instynkt samozachowawczy. W raju nie ma miejsca na wątpliwości, że coś jest nie tak. Nie wolno zasmucać oblicza bogów, którzy promieniują wielkością i doskonałością. Niestety na sesjach gminnych już tak rajsko nie jest, tu pojawiają się głosy kwestionujące boskość władzy. Może dlatego, że komunikacja z mieszkańcami jest bliższa i bogowie tracą boskość, gdy zniżają się do gminu. Niektórzy radni nie czują respektu przed boskimi obliczami władz i bezczelnie pytają o ceny wody, kanalizacji, wysokość comiesięcznych opłat abonamentowych, burzliwie rozprawiają o parkingowych perypetiach. Dostają oczywiście należyty odpór i padają gorące podziękowania za rewelacyjną pracę RPWiKu i BOSiRu. A co! Daleko tu jeszcze do zachwytów, które goszczą na sesjach powiatowych. Po wstąpieniu Brzeska do Związku Miast Polskich, może i burmistrz zasiądzie na kolejnym zaszczytnym ołtarzu, podobnie jak starosta w zarządzie Związku Powiatów Polskich? W raju jak to w raju, cuda się zdarzają i przed boskimi obliczami władz tym razem mogli zabrać głos szarzy mieszkańcy gminy, którzy wylali swe żale, uwagi i wnioski. Nie rozstrzygając, mieli czy nie mieli racji w tym co mówili, sam fakt, że mówili pokazuje, że ludzkich panów ma nasza gmina. Podczas dyskusji dowiedzieliśmy się, że majestatyczny Zespół Inżynierii Ruchu, który ponoć kieruje się przepisami prawa, w sprawie namalowania pasów przejścia dla pieszych na ulicy Okulickiego, kilka razy wydawał opinię negatywną, by wreszcie wydać pozytywną, choć prawo w tym czasie się nie zmieniło. Cud! No, ale jako się rzekło żyjemy w raju, więc cóż w tym dziwnego. Feliks Suweren
|