Radni Brzeska za lustracją kandydatów na patronów ulic
(gazeta.pl - ire )
2006-04-03
Lustrację kandydatów na patronów ulic zaproponowała radna LPR Janina Drużkowska-Cader z Brzeska. - Pomysł wydaje się zasadny. Nie powinniśmy przecież oddawać honorów niegodnym ludziom - chwali inicjatywę przewodniczący brzeskiej rady Lech Pikuła.
Propozycja padła podczas ostatniej sesji Rady Miasta i Gminy w Brzesku. Akurat rozważano nadanie jednej z ulic imienia Wincentego Zydronia, pochodzącego stąd peerelowskiego wiceministra i wiceprzewodniczącego Wojewódzkiej Rady Narodowej w Krakowie. Kandydaturę zgłosił szef miejscowej wytwórni pasz. Przypominał, że ten i inne zakłady w Brzesku nie powstałyby w latach 70. ubiegłego wieku bez wysoko postawionego krajana. Uchwała przeszła niemal jednogłośnie.
- Gdyby nie on, nasze miasto nie rozwinęłoby się gospodarczo. Wcześniej nie było tutaj żadnych nowoczesnych inwestycji - przekonuje radny SLD Zdzisław Grodny. Znał osobiście nowego patrona ulicy z działalności w WRN. Zapewnia, że były "czysty". - Nie słyszałem, aby komuś zaszkodził - zapewnia Grodny.
Z dystansem o nieżyjącym dygnitarzu wypowiada się radna Drużkowska-Cader. Na co dzień pracuje w brzeskiej delegaturze "Solidarności". Wstrzymała się od głosowania w sprawie nadania ulicy nowego miana. - Nie mam zastrzeżeń co do osoby Zydronia, ale zastanawia mnie jedna rzecz. Żyłam w PRL i wiem, że wtedy nie każdy mógł zajmować tak wysokie stanowisko - mówi radna LPR. Wniosek dotyczący lustracji kandydatów na patronów ulic sformułowała - jak twierdzi - na przyszłość, nie dotyczył Zydronia.
- Chodzi o procedury. Lepiej uniknąć przykrych wpadek i zasięgnąć opinii w IPN, niż potem ponosić koszty zmiany nazwy - podkreśla Drużkowska-Cader. Według przewodniczącego Pikuły z PSL, większość popiera pomysł, aby zwracać się do IPN o opinię w sprawie kandydatury patrona z czasów PRL dla ulicy, skweru czy szkoły. Nie przegłosowali jednak odpowiedniej uchwały. - Nie było takiej potrzeby - mówi Pikuła. Na razie - jak przyznaje - władze miasta nie mogą występować do IPN o sprawdzenie, czy ktoś współpracował z bezpieką. - Ale może prawo się zmieni - zastrzega przewodniczący. - Do tej pory w naszym mieście nie mamy wątpliwych patronów.
|