"NIE bo NIE i co mi pan zrobi"
W dniu wczorajszym tj. 27.11.2024 r odbyła się IX Sesja Rady Miasta. Jednym z punktów tej sesji było głosowanie nad moją skargą dotyczącą dyskryminowania mnie przez władze miasta Brzeska. W poniedziałek 25.11.2024 przyszło do mnie pocztą zaproszenie imienne na tą sesję, zobacz »: Ucieszyłem się z tego zaproszenia, a mój serdeczny przyjaciel zażartował iż potraktowano mnie jak VIP-a. Ponieważ przed tak ważnym głosowaniem chciałem zabrać głos, złożyłem dzień wcześniej, osobiście do biura Rady Miejskiej w Brzesku, pisemny wniosek o chęci zabrania głosu: Nadszedł oczekiwany dzień IX Sesji Rady Miejskiej. Udałem się tam z nadzieją iż wszystko odbędzie się w poszanowaniu moich praw jako obywatela i jako wyborcy. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna, wróciła szara rzeczywistość do jakiej przyzwyczaili mnie nasi włodarze. Przewodniczący Rady Miejskiej nie udzielił mi głosu według swojej zasady "NIE bo NIE i co mi pan zrobi".
Przedstawiam nagranie z mojej kamery aby Państwo mogli usłyszeć wymianę zdań między mną a Panem Przewodniczącym.
Jak państwo widzą pomimo zaproszenia jakie do mnie przysłano , pomimo pisemnej prośby o zabranie głosu jaką złożyłem dzień przed sesją, Pan magister Zaleśny odmówił mi zabrania głosu bo jak stwierdził „ ma do tego prawo". Radni mogli się wypowiedzieć w tej sprawie ja niestety już nie.
Zgadzam się z nim, że to on jest najważniejszą osobą na sesji i on o wszystkim decyduje, ale zapomina o jednym. O zwykłej ludzkiej grzeczności w stosunku do obywatela, którego sam na sesję zaprosił.
Od rana oglądałem w swojej firmie przebieg sesji rady miasta i mogłem spokojnie ją oglądać przy kawie do czasu wolnych wniosków, na które staram się chodzić, bo na to zaproszenia nie potrzebuję.
Pomimo tego uszanowałem gest jakim było zaproszenie na sesję jakie otrzymałem od Pana Przewodniczącego , zamknąłem firmę i udałem się celem zabrania głosu w ważnej dla mnie sprawie .
Po co wysyłano mi zaproszenie i zawracano głowę skoro i tak potraktowano mnie jak persona non grata.
Życzliwość kultura i szacunek dla mieszkańców powinna być u urzędników czy radnych na pierwszym miejscu. Być może Pan Przewodniczący chciał w ten sposób pokazać kto tu rządzi, być może dowartościowuje się pokazując na każdym kroku pogardę do mojej osoby. Mnie jest to obojętne, ale pokazuje to w bardzo złym świetle ludzi, którym władza uderzyła do głowy jak woda sodowa. Ten zwykły pokaz arogancji udowodnił, że obywatel nie ma prawa głosu nawet w sprawach dla niego najważniejszych, jaką jest niespotykana skala dyskryminowania mnie jaką zaczęto stosować w stosunku do mnie od lipca 2024 r. Uderzył we mnie Urząd Miasta i BOSIR z taką siłą o jakiej nikomu się nie śniło. Władza się mści za to co robię ale mam dla nich złą wiadomość, nie złamiecie mnie.
Na koniec pozwolę sobie naszym włodarzom przypomnieć:
1. Artykuł 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskie mówi:
Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny
2. art. 8 kodeksu postępowania administracyjnego czyli zasada zaufania do władzy publicznej
§ 1. Organy administracji publicznej prowadzą postępowanie w sposób budzący zaufanie jego uczestników do władzy publicznej, kierując się zasadami proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania.
Mam nadzieję, że wróci kiedyś normalność, gdzie na pierwszym miejscu będzie poszanowanie praw obywateli.
Waldemar Stós
Od Admina: Obserwując skandaliczne zachowania na sesjach Przewodniczącego Rady Miejskiej w Brzesku, dochodzę do wniosku, że Brzesko ma nowego aparatczyka. Tym razem zielonego.
Aktualizacja: Zwrócono mi uwagę, że zaproszenie na Sesję dla autora artykułu podpisał Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Brzesku mgr Adrian Zaleśny. Kto w takim razie jest Przewodniczącym? Wielu ludzi uważa, że burmistrz :-)