W sprawie ochrony dziedzictwa historycznego w Brzesku
(Jerzy Ożegalski)
2006-07-23
Byłem dzisiaj na cmentarzu wojskowym w Brzesku i jestem wstrząśnięty. Stan kompletnej dewastacji i jak kwiat do kożucha skoszona trawa i poskładana na kopki. Może pomógłbyś poprzez Twój portal skrzyknąć ludzi dobrej woli, którzy uratują od zagłady wspaniały pomnik człowieczeństwa, pomnik epoki w której wojna była z reguły dolegliwością żołnierzy a nie całych społeczeństw, w której z równą rewerencją i honorem odnoszono się do śmierci w boju swojego poległego jak i żołnierza z wrogiej armii.
Poza szokiem, że na 1/4 cmentarza (cała ćwiartka powierzchni po prawej od głównej bramy) zlikwidowano w czasach Polski Ludowej prawie 100 nagrobków (mam przed sobą plan cmentarza z kwaterami i nazwiskami tam pochowanych) po to aby wystawić tam obelisk ku czci poległych w II wojnie światowej i jeszcze większe mauzoleum ku czci milicjantów i ubeków poległych w powiecie brzeskim po II wojnie, to kilkadziesiąt rzędów grobów wojskowych ma pięknie odłamane krzyże wojenne a zdecydowana większość tablic nagrobnych jest juz nieczytelna. Część nagrobków jest popękanych.
Szok jest tym większy, że w większości powiatów małopolski starostwa ale i urzędy miast z wielką pieczołowitością restaurują i utrzymują we wspaniałym stanie te perełki architektury (nie wszyscy wiedzą, że dowództwo austriackie zaangażowało najlepszych i wybitnych architektów do zaprojektowania tych kilkuset cmentarzy wojskowych).
Sytuacja w naszym Brzesku jest zupełnie pod tym względem chora. Koszą trawę, a nie ma mocnego żeby przyspawać ułamane krzyże czy naprawić rozwaloną bramę. Jak w brzeskim Ogródku Jordanowskim - pieczołowicie i regularnie koszona trawa, a obok rozlatująca piaskownica, połamane huśtawki, wystające z ziemi rury.
Bardzo źle to świadczy o naszej społeczności, że nie stara się pielęgnować pamięci o poległych i pochowanych tu żołnierzach - brzmi to niezmiernie patetycznie, ale można to ta właśnie bitwa w której polegli, w ostatecznym rozrachunku zaważyła o takim a nie innym rozstrzygnięciu I wojny światowej, o takich a nie innych losach Państwa Polskiego po tej wojnie, a w konsekwencji o tym czym i kim jest Państwo Polskie dzisiaj.
Może zbliżające się wybory samorządowe spowodują że programach ubiegających się władze w mieście i powiecie znajda się hasła i programy związane z ratowaniem tzw. dziedzictwa narodowego (np. cmentarze wojskowy czy żydowski, pałac Goetza itd. itp.).
PS. W czasie ostatnich Wszystkich Świętych zastanawiałem się oglądając zapuszczony grób dr. Brzeskiego, wieloletniego burmistrza Brzeska, chyba pierwszego z Brzeszczan utytułowanych mianem Honorowego Obywatela Miasta Brzeska, jakie obowiązki ma wg. regulaminu Honorowego Obywatelstwa Miasta, wobec nagrodzonego takim tytułem, Miasto i Gmina Brzesko?
Jerzy Ożegalski
23 lipiec, 2006
Internauci w sprawie cmentarza wojskowego w Brzesku
-
Sprawa o której pisał Pan Ożegalski istotnie jest ważna. Pan Ożegalski dosyć często sygnalizuje różne rzeczy ważkie, szkoda że nie próbuje w jakiejś formie zaistnieć we władzach samorządowych, gdyż właśnie ludzie tego pokroju winni mieć możliwość wpływu na pewne decyzje.
-
W nawiązaniu do tekstu pana Ożegalskiego - z cmentarzami wojskowymi w gminie Brzesko to porażka - dodam jedna wielka. W sąsiednich gminach, w okolicach Tarnowa szczególnie - cmentarze sa pieczołowicie odrestaurowane i stanowią perełki lokalnej architektury. Osobiście jest mi wstyd. Chciałoby sie coś zrobić, ale za bardzo nie wiadomo co - to juz są zabytki - więc muszą się tym zająć odpowiednie służby.
-
W Brzesku jest źle ale jak wynika z korespondencji internautów są na terenie gminy brzesko cmentarze wojskowe jeszcze bardziej zaniedbane. "Stan cmentarzy w Sterkowcu i w Szczepanowie przypomina próchnicę zęba w ostatnim stadium - około 70-80 % zniszczeń stanu pierwotnego - wszystko zatarte, zero tablic informacyjnych, nie są prowadzone żadne badania historyczne."
-
W kwestii funduszy na renowację cmentarza wojskowego wydaje mi się, że najwłaściwszą strukturą będzie UE. W Polsce wiele zabytków remontowanych jest z pieniędzy Zintegrowanego Funduszu Rozwoju Regionalnego UE. Patrząc na rozmach z jakim prowadzone są prace można sądzić, że grosza nie skąpią. Inna sprawa, że uzyskanie dotacji przez osobę fizyczną czy też "grupę zapaleńców" nie jest możliwe.
Prowadzenie negocjacji poprzez UM, jak wynika z twoich doświadczeń, jest trudne. Może należałoby zatem zintegrować wysiłki z "Gryfitami", skoro oni tworzą już zorganizowaną strukturę?
Ponieważ władam niemieckim, bardzo chętenie mogę służyć pomocą we wszelkich sprawach związanych z kontaktami z Austriakami. Organizacja Czarny Krzyż jest mi znana ze słyszenia. W ubiegłym roku współdziałali z Gorlicami (nie wiem jednak na jakim szczeblu) w zakresie renowacji cmentarza i części fortyfikacji w związku z 90 rocznicą bitwy gorlickiej. Być może i oni byliby w stanie uzyskać jakieś dotacje z UE.
W każdym razie osobiście jestem bardzo zainteresowany inicjatywą J. Ożegalskiego i deklaruję swoją pomoc. Sam jestem zbulwersowany stanem cmentarza, a na własną rękę, kilka lat temu - kiedy wyglądał jeszcze jako tako - przeprowadziłem inwenteryzację jego stanu. Mam nadzieję, że inicjatywa ta zakończy się sukcesem, a to stanowić bedzie punkt wyjścia do dalszych działań, bo obiektów czekających na "wsparcie" w Brzesku i okolicach jest przecież wiele (choćby chylacy się ku upadkowi żydowski dom modlitweny przy ul. Długiej). Jarosław Rubacha
|