Pomysłowość i tupet oszustów nie zna granic. Żerują na naszej łatwowierności. Stosują wymyślne sposoby, aby osiągnąć zysk. Coraz większe żniwo zbierają oszuści telefoniczni.
Wyłudzają kody z kart, które służą do doładowania kont telefonów komórkowych. Podając się za przedstawicieli operatorów wymyślają fikcyjne konkursy. Ostatnio zaczęli dzwonić do sklepów z informacją, że dostarczone karty zawierają błędy i proszą o podanie kodów, aby można było je wymienić.
Ofiarą takiego oszustwa padła sprzedawczyni jednego z brzeskich sklepów, która straciła 3 tysiące złotych. -„Możesz podwoić stan swojego konta. Wystarczy tylko, za dowolną kwotę kupić kartę i przesłać kod pod wskazany numer. W przeciągu kilku minut otrzymasz drugie tyle pieniędzy na rozmowy” –SMS-y z taką wiadomością docierały w ostatnim czasie do wielu właścicieli telefonów korówkowych. Nic by w tym dziwnego nie było, gdyby nie fakt, że konkurs był wymyślony. Zboczycie kodu zagwarantowało oszustowi doładowanie swojego telefonu.
Po rozpowszechnieniu przez media mechanizmu oszustwa jak przyznaje Jerzy Bierzychudek z brzeskiej policji liczba w ten sposób nabranych osób spada. Oszuści wymyślili inny sposób i znajdują kolejne ofiary. Mężczyzna dzwoniąc do placówki podał się za przedstawiciela jednego z operatorów sieci komórkowych. Kazał kobiecie podać kody znajdujące się na kartach telefonicznych. Jak twierdził część z nich mogła zawierać błędy. Po sprawdzeniu miał wymienić wadliwe karty. Policja wciąż apeluje o ostrożność.
Dlaczego więc mimo wszędzie obecnych apeli liczba oszukanych wzrasta? Psycholog Małgorzata Grzebieniarz uważa, że ludzie są łatwowierni w zwłaszcza w sytuacjach, w których mają coś zyskać. Oszuści nie bez znaczenia stosują psychologiczne zabiegi. Wiele osób, choć ma wątpliwości to ich nie sprawdza. Boji się, że gdyby dana sprawa okazała się prawdziwa, to okażą się niekompetentni. Oszuści zbierać swoje żniwo dopóki im na to pozwolimy. Warto ufać ludziom. Jednak ostrożności szczególnie tam gdzie w grę wchodzą pieniądze nigdy nie za wiele.