Potrzebny grzyboznawca
(RDN Małopolska)
2006-09-20
W Brzesku kwitnie handel grzybami. Dodajmy, że nielegalny. Osoby sprzedające leśne przysmaki jednak nie mogą tego robić zgodnie z prawem. Na miejskim targowisku nie ma zatrudnionej osoby, która posiada zezwolenia do wystawiania handlującym certyfikatów, że posiadane grzyby są jadalne.
Samorząd chce zatrudnić grzyboznawcę. Jest z tym jednak spory problem. Jak na razie nie udało się znaleźć osoby, która posiada takie kwalifikacje. Grzybiarze na teren Placu Targowego wejść ze swoim towarem nie mogą. Za to bez certyfikatów i to z powodzeniem grzyby sprzedają przed jego wejściem.
Pani Maria od lat handluje grzybami, bo jak mówi w ten sposób zasila swój, skromny domowy budżet. Zainteresowanie oferowany towarem jest spore. Wielu smakoszy grzybów woli zamiast do lasu iść na bazary. Bez wielkiego trudu można wyjść z koszykiem pełnym tych leśnych przysmaków.
Sprzedawane grzyby muszą mieć jednak specjalne certyfikaty, które wydają grzyboznawcy lub klasyfikatorzy. Gdy gotujemy zebrane przez siebie grzyby, robimy to na własne ryzyko. Gdy je kupujemy zgodnie z prawem jesteśmy traktowani jako konsumenci. Certyfikaty dają pewność, że zjedzenie zakupionych grzybów nie zaszkodzi.
Na brzeskim Placu Targowym nie można sprzedawać grzybów, bo nie ma zatrudnionej osoby, która posiada uprawnienia do oceny grzybów. Jednak jest z tym problem, jak mówi zastępca burmistrza Brzeska Bogdan Dobranowski znalezienie takiej osoby nie jest łatwe.
Pani Stanisławie nie potrzeba żadnych certyfikatów, bo jak mówi świetnie zna się na grzybach. Sprzedaje je nielegalnie przed targowiskiem, tak jak wiele innych osób. Zbierając czy kupując grzyby warto jednak pamiętać, ze grzybiarz jak saper myli się tylko raz.
|