Powracamy do fałszowania referendum w sprawie odwołania Rady Gminy w Borzęcinie. Sąd Okręgowy utrzymał bowiem w mocy wyrok dla przewodniczącego komisji wyborczej w tej miejscowości. To kara półtora roku więzienia w zawieszeniu – tłumaczy sędzia Paweł Kijowski.
Przypomnijmy - referendum w Borzęcinie odbyło się w czerwcu 2004 roku. Miało doprowadzić do rozwiązania Rady Gminy, było jednak nieważne , bo nie wzięło w nim udziału 30 % upoważnionych mieszkańców. Podczas śledztwa, prowadzonego na wniosek radnych, okazało się że z ponad 1700-set oddanych głosów blisko 200 sfałszowano.
Najwięcej fałszerstw podpisów - sto dziesięć - potwierdzono w siedzibie komisji w Bielczy. W Borzęcinie , gdzie sfałszowano 75 podpisów, prócz przewodniczącego komisji sami fałszerze także zostali ukarani – mówi rzecznik prokuratury Bożena Owsiak.
Podczas postępowania sprawę w związku z odrębnymi siedzibami poszczególnych komisji referendalnych podzielono na kilka wątków. W miejscowości Waryś, gdzie sfałszowano kilkanaście podpisów postępowanie zawieszono, ponieważ świadkowie wyjechali za granicę.
W Borzęcinie Dolnym gdzie do podpisania listy nie przyznało się dziesięciu mieszkańców sprawę umorzono z powodu niewykrycia sprawców.