Wczoraj, tj. 13 lutego minęła 3. rocznica tragicznej śmierci kierowcy rajdowego – wielokrotnego mistrza Polski i mistrza Europy Środkowej – Janusz KULIGA. Wypadek miał miejsce na strzeżonym przejeździe kolejowym w Rzezawie k/Bochni. Samochód rajdowca FIAT STILLO wjechał wprost pod nadjeżdżający od strony Bochni pociąg pośpieszny relacji Zielona Góra-Zamość. Samochód zostaje zmiażdżony i wbity w słup trakcji kolejowej. Dróżniczka nie opuściła na czas rogatek. Była trzeźwa.
Również wczoraj, w dniu upamiętniającym tę tragiczną rocznicę, bocheńscy policjanci zatrzymali pijanego dróżnika na - oddalonym od Rzezawy o zaledwie kilka kilometrów - innym przejeździe kolejowym, przy ul. Krzeczowskiej w Bochni. 45-cio letni Piotr P. miał aż 4 promile w wydychanym powietrzu, co dla niektórych może być dawką śmiertelną. Mężczyznę zatrzymano po informacji od kierowcy autobusu, który zauważył, że światła na przejeździe są czerwone - podczas gdy rogatki są podniesione do góry. Przybyły na miejsce patrol policji zatrzymał chwiejącego się na nogach, kompletnie pijanego mężczyznę. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Hiszpańskie przysłowie mówi: „Umarli otwierają oczy żywym”. Widać nie wszystkim otwierają do końca.
Marek Białka
Źródło: opracowanie własne na podstawowe serwisu www.mojabochnia.pl |