Może nie będzie łatwiej, ale na pewno będzie spokojniej. Tak o zmianach w sejmiku wojewódzkim mówi jego przewodniczący Andrzej Sztorc. W sobotę doszło do podpisania nowej umowy koalicyjnej. PiS i LPR przeszły do opozycji, a układ koalicyjny tworzą teraz Platforma, PSL i Wspólnota Małopolska.
Całe zamieszanie zaczęło się od próby odwołania marszałka Marka Nawary, tymczasem to trzech jego dotychczasowych współpracowników zostanie odwołanych. Ich miejsce zajmą osoby nominowane przez Platformę. Z regionu tarnowskiego może to być radny Roman Ciepiela. Dodajmy, że innym kandydatem na stanowisko w zarządzie, spoza obecnego składu sejmiku, jest Bolesław Łączyński.
Nowi koalicjanci zdają sobie sprawę, że teraz trudniej będzie pozyskiwać pieniądze w ministerstwach obsadzonych przez członków partii, które tworzą opozycję w sejmiku. Na pewno nie może być jednak tak, że nakłady inwestycyjne dla Małopolski zostaną nagle ograniczone – dodaje Andrzej Sztorc. Na razie nowa koalicja ma 22 głosy w 39-cio osobowym sejmiku. Nie wykluczone są jednak zmiany w klubowej przynależności poszczególnych radnych.