W Brzesku grożą mandaty za mycie samochodu, o ile odbywa się to w miejscu, które nie jest podłączone do kanalizacji. Jak mówią władze miasta - wszystko w trosce o ekologię.
Policjanci wyposażeni w mapy sieci kanalizacyjnej wyruszyli w miasto i szukają kierowców myjących samochody. Nowe przepisy w Brzesku pozwalają karać tych którzy swoje pojazdy myją w miejscach, które nie są podłączone do kanalizacji.
Zdaniem kierowców nowe prawo jest bardzo restrykcyjne. Nie rozumieją dlaczego przed własnym domem nie mogą myć swoich pojazdów.
Nowe przepisy choć rygorystyczne to jednak mają skutecznie odstraszać tych, którzy do tej pory bezkarnie myli samochody nad rzekami czy w miejskich parkach.
– Nie możemy pozwolić na niszczenie środowiska – mówi burmistrz Brzeska.
Wizja zapłacenia mandatu i ekologiczne argumenty już działają. Kierowcy zaczęli myć pojazdy w myjni. Rachunek jest prosty - umycie samochodu w myjni jest o wiele tańsze niż mandat, który wynosi sto złotych.
(Kronika)
pku