Tradycyjne polskie zwyczaje i obrzędy są świadectwem naszych korzeni, więzi rodzinnych i społecznych. To im kultura polska zawdzięcza po dzień dzisiejszy swoją odrębność i swoje niepowtarzalne barwy.
Tradycyjne zwyczaje i obrzędy od najdawniejszych czasów związane były z rocznym cyklem słonecznym. Pory roku wyznaczały nie tylko rytm ludzkiego życia, ale również rodzaj najważniejszych świąt, uroczystości i obrzędów. Chociaż obrzędy i zwyczaje przez lata zmieniały się tak jak inne dziedziny życia to jednak wiele z nich przetrwało do czasów dzisiejszych.
Z tradycji ludowej wyrosła kultura polska i to jej zawdzięczamy silne więzi rodzinne, umiłowanie ziemi ojczystej. Często zazdroszczą nam jej inne narody, tęsknią za nią i żałują jej uroków Ci, którzy z różnych powodów musieli opuścić nasz kraj – kraj przesiąknięty polską tradycją.
Krajobraz wsi Mokrzyska w ostatnich latach uległ wielkim zmianom.
W miejsce dawnych gospodarstw z pastwiskami, na których pasły się krowy i konie, gdzie palono ogniska i śpiewano stare piosenki pojawiły się nowe domy z pięknymi ogrodami. Jednak w dobie telewizji, telefonów komórkowych i internetu, które zabierają człowiekowi nie tylko czas i spokój warto poszukać, poznać stare zwyczaje i nie wstydzić się ich przekazywać młodym pokoleniom. Warto porozmawiać ze starszymi ludźmi, aby od nich dowiedzieć się o ciekawych miejscach, ich nazwach, skąd i dokąd prowadziły liczne drogi i dróżki przecinające wieś, poznać ludzi, którzy tworzyli jej historię. Stare wiersze i opowiadania zawierają bowiem mądre prawdy będące drogowskazem dla młodego pokolenia. Pradziadowie, dziadowie i ojcowie nasi prowadzili swoje dzieci drogami i dróżkami do Szczepanowa – miejsca narodzin Św. Stanisława. Pokazywali im kaplicę upamiętniającą wydarzenia narodzin św. Stanisława, obmywali ich w wodzie z cudownego źródełka i pokazywali dostojny gmach szczepanowskiej świątyni. Prowadzili ich też na cmentarz parafialny i mówili o ich przodkach, którzy już odeszli. Po drodze opowiadali im o wydarzeniach jakie miały miejsce we wsi.
Papież Jan Paweł II powiedział jakże znamienne słowa: „.. Człowiek bez przeszłości, nieświadomy jej, nie może budować przyszłości”. Trzeba poznawać przeszłość, szukać jej, szukać swoich korzeni, szanować to co nasze polskie, pieczołowicie przekazywać zwyczaje i polskie obrzędy.
Niech starsze społeczeństwo nie wstydzi się ich przekazywać młodym, a młodzi niech będą dumni, że żyją w kraju o tak bogatej kulturze narodowej.
Wiele zwyczajów i obrzędów związanych jest ze świętami i uroczystościami kościelnymi.
W dzień 15 sierpnia kościół katolicki obchodzi uroczystość zaśnięcia i Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. W kościele uroczystość ta obchodzona jest od V wieku. W Polsce nazwana została świętem Matki Boskiej Zielnej.
Z uroczystością tą związane są zwyczaje, które pomimo tego, że zmieniały się przez lata przetrwały do czasów współczesnych.
Powiadano dawniej że „ w sierpniu każdy kwiat woła: zanieś mnie do kościoła.” Dlatego na kilka dni przed świętem Matki Boskiej Zielnej w każdym gospodarstwie przygotowywano się do tej uroczystości. Ze snopów zbóż wybierano najdorodniejsze kłosy żyta, pszenicy, owsa, prosa, z łąk i miedz, ogrodów zbierano zioła bylicy, dziurawca, dziewanny, wrotyczu, z ogródków przynoszono dorodne makówki, z sadów jabłka i gruszki.
W wielkim snopie ze zbóż nie mogło bowiem zabraknąć ziół oraz owoców .Wtykano do niego główki makówek, koper, marchew, pietruszkę, zatknięte na patyku jabłka i gruszki. Niektóre gospodynie z owoców jarzębiny robiły piękne krzyże, które wtykano w snopy. Taki snop do kościoła w Szczepanowie niósł gospodarz, często pomagali mu starsi synowie. Bogaci gospodarze wieźli snopy na przybranych pięknie bryczkach lub wozach. Dzieciom robiono małe wiązanki przeważnie z ziół i kwiatów. Każdy starał się jak mógł, aby jak najlepiej uczcić uroczystość Matki Boskiej Zielnej-uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Matkę Boską w tym dniu czczono jako patronkę ziemi, będącej w tym czasie w największym rozkwicie, patronkę ziół, kwiatów, owoców, zbóż. Wierzono, że każdy poświęcony snop i bukiet nabiera niezwykłych właściwości leczniczych i przynosi szczęście i ukojenie w chorobie.
Wywar z bylicy i wrotyczu dawano do picia krowom po wycieleniu i w różnych chorobach, inne zioła służyły ludziom, dziurawiec, dziewanna, koper. Makówki przechowywano, a ziarenka maku wsypywano potem na wigilijny stół, zapewnić miały urodzaj i dobrobyt w zagrodzie. Z poświęconych kłosów zbóż wyłuskiwano ziarna, które mieszano z ziarnem wysiewanym jesienią w polu. Owoce dzielono na części i spożywali je wszyscy mieszkańcy domu, chronić miały przed chorobami gardła i żołądka. Poświęcone wiązki ziół wieszano przy drzwiach wejściowych. Zwyczaju tego przestrzegali nie tylko biedni ludzie, ale również bogaci magnaci, właściciele dworów - tu też na gankach i ganeczkach zatykano i wieszano wiązanki poświęconych kłosów i ziół.
Kościół w Szczepanowie w tym dniu po brzegi wypełniony był wiernymi i zapachem ziół, kwiatów i owoców. Zdarzyło się raz, że gospodarz z Zagród niejaki Duda odurzony zapachem ziół zasnął w czasie uroczystej sumy.
W pewnej chwili zerwał się z ławki na której siedział i krzyknął : ludzie pali się. Ksiądz kanonik Władysław Mędrala, który głosił kazanie przerwał na chwilę i kazał nim mocno potrząsnąć. Gospodarz wybudził się na dobre, a ludzie przez długie lata opowiadali to zdarzenie.
Chociaż z biegiem lat snopy stały się coraz mniejsze, zwyczaj święcenia kłosów zbóż i ziół przetrwał do czasów obecnych. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny gromadzi w kościele lud, który dziękuje Bogu i Maryi za zebrane plony, pachnącymi ziołami i kwiatami oddaje hołd Matce Bożej.
Pięknie ujęła to w wierszu pani Monika Jawor z domu Turlej pochodząca z Mokrzysk
Oto dary ziemi, stworzone przez Boga
oto plon wspaniały, zrodzony przez trud,
oto pracy ciężkiej po ścierniskach droga,
Przebyta niezłomnie przez wierny lud.
Bóg rzuca ziarno ręka człowieka
i w czasie uderza jak w dźwięczny dzwon.
Czas płynie, a człowiek czeka,
kiedy dojrzeje pracy jego plon.
A gdy już kłosy ciężkie od owoców,
kiedy dojrzałe ziarno sypie się na ziemię,
wtedy wychodzi człowiek i wśród kropli potu
zbiera złoty deszcz na pokarm dla siebie.
I jest mu trudno w skwarze dnia,
i ręce, tyle razy w górę podnoszone,
omdlewają, lecz zdają się nieczułe na słońce południa.
I ręce, tyle razy w górę podnoszone,
wywyższają zbóż snopy na ich uwielbienie;
przemawiają do ziarna:” bądźże pochwalone”.
Tak do zachodu słońca trwa to Podniesienie.
I choć zmęczony codzienną wędrówką,
staje człowiek wieczorem u pacierzy bram
i szepce cicho radosny, pogodny:
„O, Boże, o Szczęście moje, jakże dziękować Ci mam?”.
Kultywujmy nasze stare polskie zwyczaje, nie wstydźmy się ich, lecz przekazujmy młodym, aby przetrwały jak najdłużej, ponieważ ubogacają one nasze życie duchowe i to codzienne, czasami bardzo szare- staje się jaśniejsze i piękniejsze.
15 sierpnia kłosami i kwiatami, ziołami przybierzmy nasze kapliczki przydrożne, pachnącymi kwiatami i ziołami oddajmy cześć Najświętszej Pannie Wniebowziętej-Matce Boskiej Zielnej.
Pamiętajmy o słowach: „ w sierpniu każdy kwiat i kłos woła: zanieś mnie do kościoła.”
Opracowała Maria Góra |