Biały Orzeł
(Andrzej Jarosz)
2007-10-16
Biały Orzeł poszybował nad wawelski szczyt Krakowa dzwon Zygmunta rozkołysał zbudź się Polsko!-kraj usłyszał
zerwały się orle wiatry o Giewontu szarpły dźwierze i rozwarły wrota Tatry obudzili się rycerze
pochwycili złomy góry i rozbili stare mury czołgi! Krzyk! Rozpacz zamieci! i skarga sierocych dzieci
świecą w kopalni znicze bo zgasły lampki górnicze świecą pod krzyżami trzema bo ciemno a ojca nie ma
nadleciał z Wiecznego Miasta w wojny stan za pięć dwunasta Biały Orzeł, w locie świętym nad miastami brał zakręty
i z dziećmi z polnych ołtarzy zanosił w niebo wołanie nim nieszczęść się więcej zdarzy wróć wolność Ojczyźnie, Panie
i płynął śpiew coraz wyżej i uniósł trzy zrosłe krzyże i pytał u nieba bramy: Polska to kraj przegrany?
Wybierzcie!-Bóg odrzekł z góry patrząc w zadumie spojrzeniem niedługo macie wybory głosujcie serca sumieniem!
Andrzej Jarosz 10.15.2007
|