Recykling po naszemu.
(Agata Olejnik)
2008-02-13
Jadąc z Brzeska przez las do Jodłówki widać walające się na poboczu drogi worki ze śmieciami. Sukcesywnie pojawia się ich coraz więcej, co nie dodaje uroku okolicy i stanowi zagrożenie dla zwierzyny. Corazwięcej mówi się o ochronie środowiska, segregacji śmieci. Firma zajmująca się wywozem śmieci od nowego roku zaprzestała rozdawania worków na segregowane śmieci. Teraz musimy za nie, nie dość że płacić to jeszcze pofatygować się po nie osobiście do biura firmy. Taki worek kosztuje 2 zł, niby niewiele, ale jeśli policzyć to razy 4 ( szkło, plastik, metal, papier) to robi się z tego już 20 zł. Niestety do własnych worków śmieci pakować nie wolno, bo nie są w nich zabierane. Jest połowa lutego i już widać a raczej czuć różnicę. Ludzie zamiast jak do tej pory segregować śmieci palą je w piecach lub jak to widać wzdłuż drogi zostawiają gdzie popadnie. Nie rozumiem, dlaczego nie mogę pakować śmieci do swoich prywatnych worków. Za 30 szt. płacę w markecie ok. 10 zł. Dla mnie to istotna różnica cenowa. Rozumiem, że firma zajmująca się wywozem śmieci chce zarobić, ale dlaczego w ten sposób? Przecież i tak płacimy za wywóz i to niemało. Może warto zastanowić się ile potem zapłacimy za posprzątanie rowów i wywóz zebranych tam śmieci. Agata Olejnik
|