Bardzo dużo refleksji przyniósł mi artykuł pt. "Sens Życia" Ixney'a.. Ja dość często zastanawiam się co jest po śmierci. Jestem bardzo ciekaw czy po coś się męczymy na ziemi. Chyba wszyscy żyjemy ze świadomością, że po ziemskiej wędrówce dostaniemy nagrodę i że to nie będzie cukierek czy lizak, ale drugie nowe życie wieczne, gdzie nie będziemy się martwić co będzie jutro, jak zarobić pieniądze? Itp.. No, ale gdyby takiego czegoś nie było. Umierasz i bęc, nie ma Cię i nie ma nic. Gdybyśmy wiedzieli, że po śmierci nie ma nic to z ziemi znikłyby wszystkie nałogi, a ludzie byliby rozważniejsi. Bo przecież trzeba sobie wykorzystać te jedyne 70 80 lat, które dostaliśmy nie wiadomo od kogo. Jeżeli nie ma Boga to jak powstał świat, jak powstał człowiek, a przede wszystkim dlaczego my, ludzie jesteśmy istotami myślącymi. W życiu trzeba umieć być optymistą. Trzeba się cieszyć z każdego dnia, z każdej sekundy. Przede wszystkim trzeba kochać. Trzeba kochać ludzi i Boga, bo tą miłością jest Bóg. Ale jest też druga droga jaką opcjonalnie mogłaby pójść ludzkość po dowiedzeniu się, że nie ma Boga i nikt nad nami nie czuwa. Zaczęłyby się wojny, a każdy chciałby być panem świata, Bogiem świata. Wtedy nikt nie miałby skrupułów, że za zabójstwo czeka go wieczne potępienie. Ludzie bezkarnie zabijaliby bliźnich, bez żadnych wyrzutów sumienia, ani poczucia winy. W dzisiejszych czasach obie te drogi istnieją na świecie. Są ludzie, którzy kochają Boga, żyją zgodnie z Ewangelią i pragną pokoju dla całego świata. Jest też ich całkowity kontrast, czyli ludzie, którzy chcą za wszelką cenę rozwalić cały świat i zabić wszystkich ludzi. Ja dostrzegam także trzecią grupę ludzi, którzy nie wiedzą za bardzo co się dzieje na świecie i czy wierzyć, czy nie wierzyć. Tutaj wychodzi na światło dzienne następna sprawa, która bezpośrednio jest związana z sensem życia: wierzyć, czy nie wierzyć (oto jest pytanie ). Wiara jest stworzona przez Boga tak jak i człowiek, więc jest z człowiekiem związana. Moim zdaniem wiara jest sensem życia. I pewnie nie jeden z Was powie, że nachodziłem się do kościoła i nasłuchałem się księży, ale taka jest prawda. Nie ma po co żyć bez Boga. Mam nadzieję, że kogoś z Was zainspirowałem tym textem i gorąco zapraszam na rozmowy na forum netbita. Temat jest bardzo ciekawy i należy go rozwijać. Muchol |