Nie wiemy w jakim stopniu kryzys gospodarczy odbije się na finansach samorządów. Dlatego przezornie zakładamy oszczędności na administracji, to jest kosztach płac i obsługi - mówi Janusz Kwaśniak, wójt Borzęcina (woj. małopolskie).
Jak Pan ocenia obecną sytuację gospodarczą gminy?
- Sytuacja gospodarcza gminy jest dobra. Wartość budżetu z roku na rok wzrasta, osiągnęła w roku bieżącym wysokość 20,5 mln zł po stronie dochodów i 24 mln zł po stronie wydatków. Wskaźnik procentowy wydatków na inwestycje od kilku lat oscyluje w granicach 25 – 30 % i w roku bieżącym zamyka się kwotą 7,7 mln złotych. Planowany deficyt zostanie pokryty w kwocie 1,6 mln zł z wolnych środków jako nadwyżki z lat ubiegłych oraz ze sprzedaży wyemitowanych papierów wartościowych.
Czy, w związku z kryzysem finansowym, gmina przewiduje ograniczenia wydatków budżetowych w tym roku?
- Tak. Nie wiemy w jakim stopniu kryzys gospodarczy odbije się na finansach samorządów i czy kolejne korekty budżetu państwa, a takie zapewne wystąpią, wpłyną na zmniejszenie dotacji i subwencji samorządowych. Dlatego przezornie zakładamy oszczędności na administracji tj. kosztach płac i obsługi. Redukujemy również wydatki na oświetlenie uliczne wprowadzając nowe energooszczędne, a przez to tańsze w eksploatacji, oprawy.
Obawiamy się również zmniejszenia udziałów gminy w podatkach pośrednich. Tu jednak równoważnię stanowią trzy duże podmioty gospodarcze prowadzące na terenie gminy Borzęcin eksploatację kruszyw.
W perspektywie budowy dróg i autostrad, w tym w latach 2009 – 2011 odcinka autostrady Wierzchosławice – Targowisko przebiegającego przez nasz teren, należy się spodziewać dalszego wzrostu wydobycia, co wpłynie na wzrost dochodów gminy, w tym z opłaty eksploatacyjnej. Nadto duże nadzieje wiążemy z nowymi inwestycjami, w tym m.in. z budową największej w Małopolsce Farmy Wiatrowej Borzęcin o mocy 63 MW i wartości inwestycji ok. 70 milionów euro.
Sądzi Pan, że będą to także wydatki na inwestycje?
- Nie. Nie zamierzamy oszczędzać na inwestycjach gminy.
Które z problemów samorządów uważa Pani obecnie za najdotkliwsze? Jakie, najważniejsze, dotykają gminy Borzęcin?
- Po pierwsze, trójpoziomowość w zarządzaniu drogami na terenie gminy. Mamy trzy kategorie dróg w gminie Borzęcin: gminne, powiatowe i wojewódzkie. Są one zarządzane przez trzy podmioty i znajdują się w różnym stanie technicznym.
Naszym zdaniem należałoby przeprowadzić zmiany w prawie, polegające na przypisaniu wszystkich kategorii dróg do jednego zarządzającego, w tym przypadku gminy w obszarze jej oddziaływania. To ograniczyłoby koszty i umożliwiło gminom wpływ na ich stan techniczny. Oczywiście za tym musiałyby pójść proporcjonalne do przekazywanych powiatom i województwom środki finansowe z budżetu państwa.
Po drugie, brak terenów inwestycyjnych. Należałoby rozwiązać Agencję Nieruchomości Rolnych i przekazać grunty Skarbu Państwa gminom. Pozwoliłoby to na oszczędności w budżecie państwa i optymalne wykorzystanie gruntów, które na terenie mojej gminy w dużej mierze zalegają odłogami lub są w tzw. dzierżawie.
Gmina Borzęcin podejmuje działania w zakresie lokalizacji w 300 – hektarowym terenie tzw. „Białych Ługów” 105 hektarowego Parku Wiejskiego, który zamierza wykorzystać na cele rekreacyjno – sportowe. W sytuacji występowania na terenie gminy źródeł wód geotermalnych, można rozważać ich wykorzystanie w ramach tego Parku. Niestety teren ten jest w zarządzie ANR w Opolu, który to do sprawy podchodzi bardzo niechętnie…
Dziękuję za rozmowę.
Kkż/ Polska Agencja Prasowa