Czy brzeski basen zostanie zamknięty przez PIP?
(mcw)
2009-03-23
Brzeski basen zagrożony. Przedstawiciele tarnowskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy zagrozili zamknięciem obiektu, jeśli dyrekcja nie dostosuje pływalni do obowiązujących przepisów. Chodzi o stworzenie jadalni oraz oddzielnych szatni i sanitariatów dla pracowników - kobiet i mężczyzn. Tarnowska PIP dała dyrekcji brzeskiej placówki czas do końca roku. To niewiele, przynajmniej jeśli chodzi o tego typu inwestycje.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że poszerzenie basenu o te pomieszczenia oznacza rozbudowę, która pochłonie co najmniej kilkaset tysięcy złotych - mówi Jan Waresiak, dyrektor Brzeskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Rozbudowa to jedyna z rozważanych opcji. Na inne propozycje, polegające na zagospodarowaniu istniejących pomieszczeń basenu, nie ma szans. Przynajmniej zdaniem dyrektora. Wiązałoby się to bowiem z ograniczeniem oferty. - Musielibyśmy zrezygnować z siłowni lub sali fitness. Wiem, że wielu naszym klientom, którzy korzystają z tego typu usług, to by się nie spodobało - zapewnia Waresiak.
Na poszerzenie brzeskiego basenu nie ma pieniędzy w tegorocznym budżecie miasta. Grzegorz Wawryka, burmistrz Brzeska, podkreśla, że to za drogie zadanie, by na jego realizację znaleźć środki z dnia na dzień. - Budżet na ten rok mamy już zaplanowany. Gdybyśmy chcieli go zmienić, musielibyśmy zdecydować o zabraniu pieniędzy z innej inwestycji.
Wyjściem z tej sytuacji być może będzie zakup kontenerów wartych kilkadziesiąt tysięcy. - To przynajmniej na jakiś czas pozwoli nam zapomnieć o problemie i zadowoli inspektorów PIP - mówi dyrektor BOSiR. Korzystający z basenu za śmieszne uznają narzucone przez PIP korekty. - Przecież to nowy obiekt, oddany sześć lat temu. To sztuczne szukanie problemu - uważa Maria Kurzywilk z Jasienia.
Małgorzata Więcek-Cebula - POLSKA Gazeta Krakowska
Źródło: naszemiasto.pl
|