Już po raz 51. na lipnickim rynku, odbył się konkurs palm oraz rękodzieła ludowego i artystycznego. Wymarzona, słoneczna pogoda, ściągnęła do grodu św. Szymona tysiące ludzi z Polski południowej. Od wczesnych godzin rannych, na płycie rynku trwało intensywne ustawianie „efektów” mozolnej i kilkumiesięcznej pracy miejscowych „rzemieślników”. Zgodnie z regulaminem, do stawiania palm, nie wolno używać żadnych dźwigów i innych urządzeń mechanicznych. - Zrobić palmę, to jeszcze nie jest taka sztuka, ale żeby ją postawić - to już jest nie lada akrobacja - mówią starzy Lipniczanie. HTML clipboard Tegoroczny, jubileuszowy konkurs palm wygrał Zbigniew Urbański (na zdjęciu), mieszkaniec Lipnicy Murowanej - wielokrotny zwycięzca tego typu konkursów, który otrzymał czek o wartości 3.000 złotych oraz laptopa. Nad przygotowaniem zwycięskiej palmy - która mierzy 33 metry i 45 centymentrów - pracował od początku marca. Do wykonania palmy - która ważyła ponad 100 kg - zużył około 300 kg pręci wiklinowych. Warto dodać, że tegoroczna palma była zaledwie sześć centymetrów dłuższa od ubiegłorocznej, a jej wykonawcą był również Zbigniew Urbański. Zgodnie z tradycja, po Niedzieli Palmowej z wiklinowych witek mieszkańcy robią krzyże, które w Wielki Piątek wbijają w polach uprawnych, zawieszają w domach i stodołach, by chroniły budynki przed burzami i gradem, a gospodarzy przed chorobą i nieszczęściem. Józef Piotrkowski, pomysłodawca konkursu i poeta ludowy, 51 lat temu tak pisał : „Tradycja Lipnicy, to wysokie palmy, Nie złamie ich nawet wiosenny wiatr halny. Misternie składane z zielonej wikliny, Wiązane witkami od samej doliny …” Marek Białka Fotoreportaż Katarzyny Pacewicz-Pyrek
|