Temat wiary i religii w "Netbicie" przewija się już od 1 numeru. W tymże numerze zamieszczony został mój art pt. "Przemyślenia". Tam trochę wyjaśniam mój punkt widzenia wiary. Po przeczytaniu artykułów Pinki@'ego i Muchola postanowiłem napisać coś jeszcze na ten temat.
Wiara to coś, czemu człowiek zaufał, coś takiego, w czym widzi sens życia. To mój pogląd na tę sprawę. Nie chodzi mi tu o jakąś jedną wiarę (religię) ale o wszystko w co można wierzyć. Np. tak jak Pinki@ wierzy w miłość, w ludzi itd. To jest właśnie wiara. To słowo jest na prawdę silne. W tych czasach bardzo dużo ludzi odwraca się od swojej wiary (religii), jaką dali mu jego rodzice. I może w tym właśnie tkwi problem, że człowiek nie może decydować, jaką religię wybrać, bo jest tego nieświadomy? Może. Człowiek dorasta, patrzy na świat innymi oczyma, rozumie wiele spraw i szuka najlepszego tego czegoś, o co mógłby "oprzeć" swoje życie. Wiary w to, co jest dla niego najdoskonalsze i najlepsze.
Ja też często zastanawiam się nad życiem, wiarą, w której żyje. Dziś będąc w kościele przeszła mi przez głowę myśl, co ci ludzie tu robią? Śpiewają, odpowiadają na regułki mówione przez księdza, modlą się. A po co? Czy im to coś da? Nie wiem. Może. Ja do kościoła chodzę tylko w niedzielę no i jakieś wielkie święta. Kiedyś wypadło święto sobotę mama mówiła, że trzeba iść a ja, że nie (w końcu nie poszedłem, nikt nie poszedł o de mnie z domu) wykombinowałem, że pojedziemy do babci, tam jest Grota N.M.P, więc się tylko pomodlę. Podczas każdej nudnej mszy liczę minuty do jej zakończenia. Czekam do niedzieli by odprawić to, co należy, (czyli dzień święty święcić). Najgorsze jest dla mnie to, że jestem zmuszany do "rzeczy" związanych z kościołem tj. spowiedź czy komunia święta. Często jestem wysyłany do spowiedzi, gdy ja tego nie chcę i ta spowiedź nie wiem czy podoba się Bogu jest wymuszona, no ale tacy są rodzice. Ciebie zmuszą a sami nie pójdą tak też jest z mszą. Wstawaj rano idź do kościoła a oni nie pójdą, bo "są chorzy" (akurat!).
Nie wiem może ta staroświecka reguła mszy i innych rytuałów "odstrasza" ludzi od kościoła, może te zakazy, nakazy, prawdy wiary itd., może to, że Kościół za bardzo (moim zdaniem w ogóle nie powinien) miesza się w sprawy polityczne, ciągłe "wyzyskiwanie" (może za mocne słowo) jałmużny od biednej "wspólnoty" (jak to się mówi). Ostatnio zmieniono "Pięć przykazań kościelnych". Zamiast "w czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać" teraz mamy dawać kasę na kościół, by nie zubożał. I co dzieje się z naszym jak nie inaczej Kościołem. Korupcja i tam się szerzy. Dziś na mszy a dokładniej na ogłoszeniach usłyszałem od swojego proboszcza: "Nie mamy pieniędzy w kasie parafii, jesteśmy zadłużeni. Dawno nie było ślubów, chrzcin ani pogrzebów". Reakcja ludzi była zrozumiana, u większości było widać na ustach śmiech, ale taki lekko oburzony. Umierajcie ludzie, bo pieniędzy nie ma! Później też o pieniądzach (resztą jak na każdej mszy): "Dusze w czyśćcu cierpią, bo nikt nie daje na mszę za ich duszę". Kasa i tylko kasa.
Zastanawia mnie też, czemu Kościół wtrąca się do wielkich, dobrych rzeczy np. takich jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy? Tego nie mogę zrozumieć. Na początku "zabawy" w 91 roku podłapali hasło Jurka Owsiaka, "Róbta, co chceta" i aż do dzisiaj trzymają się tego, że on nie pomaga dzieciom tylko namawia młodych do życia bez jakichkolwiek zasad, ograniczeń. A to hasło miało poderwać i poderwało młodych ludzi i nie tylko z całej Polski a po ostatnim finale także ze świata do pomocy najpotrzebniejszym. Kościół chce, aby pieniądze szły na jego konto nie do inny organizacji. Ja na przykład bardziej ufam W.O.S.P niż, "Caritas", bo wiem, że te pieniądze na pewno pomogą jakiemuś dziecku, a nie pójdą do kieszeni jakiegoś biskupa, by ten rozpieprzał się najnowszymi modelami zachodnich aut. Chrystus uczył: "Sprzedaj wszystko, co masz, oddaj pieniądze biednym i potrzebującym i pójdź za Mną". W dzisiejszych czasach to nadal powinno być zachowywane, ale trochę się zmieniło i brzmi tak: "Sprzedaj wszystko, co masz, oddaj pieniądze na Kościół i wytrwaj w wierze byś mógł dawać więcej na nasz Kościół" - tak ja rozumiem dzisiejszy kościół. To jest moja interpretacja. Nie zgadzasz się ze mną pisz do Netbit'a.
raafik |