Advocatus diaboli
(Andrzej Jarosz)
2009-07-05
Pisząc o diabelskich cnotach, nie wypada mi chwalić, powiem więc, że cudze ganimy, a swojego nie znamy. Włosi to dla Polaków makaroniarze, Czesi to pepiki, Francuzi to żabojady, Niemcy to Szwaby, Anglicy to angole, są jeszcze scyzoryki, mońki, hanysy itede, itepe. O czym to świadczy? Ano o tym, że innym przypinamy łatki, a sami chodzimy w potarganych spodniach i świecimy gołą dupą. Mówiąc bardziej literacko, u innych dostrzegamy przysłowiowy, ewangeliczny włos w oku, a w swoim nie widzimy belki. Zapominamy, że skoro każdy sądzi według siebie, to właśnie nam należą się te wszystkie epitety, którymi określamy innych i jeszcze o wiele więcej nam się należy na... garba! -->>
|