W dniach 16 – 27 maja 2010 roku prawie 90 dzieci z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Brzesku opuściło rodzinne Brzesko, by uczyć się i odpoczywać na „Zielonej Szkole”. Po raz kolejny udało się ją zorganizować nad morzem w miejscowości Jarosławiec. Było to piękne miejsce i cudowny czas dla dzieciaków. Kadra nauczycielska w składzie: kierownik – Ewa Folmer, wychowawcy – Jerzy Chrabąszcz, Szczepan Smoleń, Regina Baja, Barbara Bujak – Zając, Monika Reczek i Agata Podłęcka - starała się o atrakcje dla swych dzieci od rana do wieczora. Oprócz codziennych zajęć dydaktycznych odbywających się w zupełnie innej scenerii niż klasa i tablica, bo często na świeżym powietrzu, w kręgu kolegów i koleżanek, przy dźwiękach gitary i spontanicznym śmiechu, dzieci udawały się na długie, czarowne wycieczki. Były to m.in. spacery po plaży do wyznaczanych, każdego dnia innych punktów, np. do rzeki, starego mola, przystani rybackiej, za falochrony. Były to gry, konkursy i zabawy na piasku. Dzieci uwielbiały spotkania z mewami i łabędziami, które dokarmiały zapasami gromadzonymi przy posiłkach. Na terenie ośrodka wypoczynkowego korzystały z boiska sportowego, wszelakich huśtawek i altan. Jednym z najatrakcyjniejszych punktów dziennego programu były wizyty na krytym, mocno podgrzewanym basenie. W trakcie pobytu nad morzem odbyły się też wspaniałe wycieczki. Została zdobyta latarnia morska w Jarosławcu, mali turyści pokonali na całodniowej wyprawie Ruchome Wydmy w Słowińskim Parku Narodowym, zwiedzili Muzeum Etnograficzne w Klukach, gdzie zajadali się wypiekami miejscowych gospodyń, dwukrotnie przebywali w Darłowie i w Darłówku, gdzie byli świadkami rozsuwania się mostu nad portem i spływania doń korowodu statków, łódek, łajb i kutrów rybackich dobijających do przystani z powodu ogromnych mgieł. Zobaczyli zamek Książąt Pomorskich i wypłynęli w rejs po morzu na słynnym „Wikingu”. Zdobyli również port w Ustce i spacerowali po tamtejszej ogromnej promenadzie i falochronie. Jedną z ciekawszych była wizyta w Szopie Rybackiej przy Jeziorze Wickim. Niestety silny wiatr uniemożliwił żeglowanie po tych uroczych wodach. Każdego wieczoru zwolennicy muzyki i tańca bawili się na dyskotekach. Były lekcje muzyki, zabawy w basenie piłeczkowym z torami przeszkód.Przez cały pobyt trwał konkurs czystości pokojów, a zwycięzców nagrodzono drobnymi morskimi upominkami na spotkaniu podsumowującym. Wszyscy zostali obdarowani pamiątkami znad morza i wrócili do domów pełni wrażeń. Wielu żałowało, że czas tak szybko przeminął. Pozostały zdjęcia, muszelki, lekka opalenizna, piasek w kaloszach i nadzieja na następny raz. Trzeba przyznać, że pogoda okazała się wielkim sprzymierzeńcem dzieci. Uniknęły deszczów, a nawet złapały promienie słońca. Agata Podłęcka |