Polemika dotycząca artykułu "Od kiedy rozsądek jest zdradą?"
(Krzysztof Ojczyk, WW i inni)
2010-06-09
1. Artykuł P. Marka Latasiewicza (*), pracownika biura Posła Jana Musiała z Platformy Obywatelskiej odbieram jako przykład uprawiania szczególnie nieprzyzwoitej i kłamliwej polityki wobec aktualnego Burmistrza Grzegorza Wawryki. Można wyrazić tylko ubolewanie, że taki typ uprawiania nieuczciwej polityki kreują osoby publiczne, które do niedawna funkcjonowały w samorządzie lokalnym. (*) chodzi o tekst „Zdrada pierwszego kibica” (TEMI 2 czerwca 2010), z którym polemizuje autor artykułu "Od kiedy rozsądek jest zdradą?" - przypis Zb. Stós) 2. Doceniam chęć wykazania obiektywizmu w swoim artykule osoby podpisującej się jako „Wacław Wodnik”, jednak dobrze by było, aby osoba ta zaktualizowała swoją wiedzę na temat klubu i jego sponsorów u samego źródła zanim zacznie przedstawiać swoje przepuszczenia na temat innych osób. 3. Nie jest niczym nowym, że fanów czy kibiców można znaleźć także wśród radnych. Na ile czas mi pozwala, sam również kibicuję „brzeskim piwoszom”. Sadzę też, że jest to raczej z korzyścią dla klubu niż odwrotnie. Zarówno Rada jak i Burmistrz Miasta nie tak dawno, w trudnym okresie dla klubu starali się finansowo wspierać Okocimski Klub Sportowy. I tak jest do dziś, o czym już napisano. Nie należy się zatem dziwić się, że podczas luźnej dyskusji na ostatniej sesji RM na temat możliwości awansowania drużyny OKS-u do I ligi piłkarskiej, radni wypowiadali się na ten temat. 4. Niezależnie od tego czy ktoś jest większym czy mniejszym kibicem klubu, każdemu zależy na tym, aby móc oglądać swoją drużynę w jak najwyższej lidze. Ja też do tych osób należę i bardzo chciałbym, aby drużyna „Okocimskiego” awansowała wyżej. Dlatego myślę, że mieszanie tych spraw z polityką czy wyborami jest po prostu nie na miejscu. Idąc tym torem myślenia można by wszystko pomieszać z polityką. 5. Jednym z warunków gry w pierwszej czy drugiej lidze piłkarskiej są oczywiście środki finansowe. O te sprawy troszczy się Zarząd Okocimskiego Klubu Sportowego i w ostatnim czasie wg mojej wiedzy wiele się w tej materii zdarzyło. Z treści artykułu osoby podpisującej się jako „Wacław Wodnik” wynika, że niestety nie ma on o tym pojęcia – przytacza fakty z przed kilku lat. Ważne wydaje się być jednak to, na co zwracałem uwagę podczas wspomnianej dyskusji, że główny sponsor OKS-u jest również zainteresowany awansem klubu do pierwszej Ligii piłkarskiej wraz z tego konsekwencjami. O te sprawy pytać należy już jednak pytać Prezesa i Zarząd Okocimskiego Klubu Sportowego. Dodam, że miałem też okazję spotkać się osobiście z przedstawicielami właściciela „Browaru Okocim” i jestem mocno zbudowany Ich postawą wobec naszego klubu. 6. W tej całej dyskusji należy pamiętać, iż właścicielem gruntów zajmowanych przez Okocimski Klub Sportowy jest miasto Brzesko. Nie jest też żadną tajemnicą, że jest wola i dyskutuje się również o planach przejęcia przez Miasto obiektów sportowych położonych właśnie na tych gruntach w celu lepszego ich zagospodarowania. Będzie się to wiązać z bardzo dużymi nakładami finansowymi i chociażby z tego powodu zwiększenie dotychczasowego finansowania może być zadaniem trudnym do zrealizowania. Stąd też ważne jest ewentualne wsparcie finansowe ze strony dotychczasowych dużych sponsorów. 7. Na koniec prosiłbym, aby w tej wywołanej dyskusji zachować umiar, bo zepsuć to, co dobre jest bardzo łatwo. Niech każdy robi to, co do niego należy wg swoich możliwości i szczerych chęci. Krzysztof Ojczyk 6 czerwiec 2010 r. Przewodniczącemu w odpowiedzi… Przy końcu swojej wypowiedzi przewodniczący Rady Miejskiej Krzysztof Ojczyk prosi o zachowanie umiaru w wywołanej dyskusji, a następnie apeluje: „Niech każdy robi to, co do niego należy wg swoich możliwości i szczerych chęci.” Nie było moim zamiarem wywoływanie jakichkolwiek niepokojów społecznych, natomiast kierując się przede wszystkim szczerymi chęciami, chciałem wcześniej zwrócić uwagę na konieczność głębokiego zastanowienia się władz naszego miasta przed podjęciem pewnych kroków, jakie potem mogą się mieszkańcom Brzeska odbijać czkawką przez długie lata. Nie mam nic przeciwko kibicowaniu Okocimskiemu przez kogokolwiek, ponieważ każdy ma do tego prawo; w końcu mienimy się krajem demokratycznym. Jednak wybór do władz nakłada już nie prawo, ale wręcz obowiązek dbania o szeroko rozumiany interes całej społeczności miejskiej i gminnej (razem ok. 36 tys. osób), a nie tylko stosunkowo nielicznej grupy, z pełnym dla niej szacunkiem, miłośników zielonych barw OKS. Zgadzam się, że jest marzeniem każdego fana, aby jego ukochana drużyna stale pięła się w górę, zresztą podobne są życzenia sponsorów. Problem w tym, czy owe marzenia i życzenia mają pokrycie w realnych możliwościach, czy stanowią zbiór z cyklu „pobożnych”. Krzysztof Ojczyk zarzuca mi brak aktualnej wiedzy na temat Klubu i jego sponsorów, ale jednocześnie pisze, że „Zarówno Rada jak i Burmistrz Miasta nie tak dawno, w trudnym okresie dla klubu starali się finansowo wspierać Okocimski Klub Sportowy.” To „nie tak dawno” było zaledwie kilka miesięcy temu, kiedy zabrakło „głupie” 200 tysięcy złotych na domknięcie budżetu (czyżby nie dopisali wtedy sponsorzy?). Odnoszę się z pełnym szacunkiem do wszystkich sponsorów, tych największych jak i skromniejszych, ale pamiętam nagłe wycofanie się parę lat temu Browaru z pomocy dla także drugoligowej drużyny i „kociokwik” ówczesnych kibiców oraz sterników OKS. Każdy sponsor ma to do siebie, że najpierw patrzy na własny interes, a dopiero potem „zrzuca się” na in-nych. I jest to zjawisko całkowicie zrozumiałe. Dlatego uważam, iż tak jak w Lublinie, najsensowniejszym rozwiązaniem jest powołanie spółki akcyjnej i to bez względu na to czy „piwosze” awansują, czy pozostaną w tej samej klasie rozgrywkowej. Do takiej spółki będą mogli przystąpić również kibice, dając tym samym dowód swojego przywiązania do barw klubowych. Skoro miasto jest właścicielem gruntów zajmowanych przez Okocimski Klub Sportowy niech powstałej spółce je wydzierżawi, a nie stara się przejąć – jak pisze Krzysztof Ojczyk – „w celu lepszego ich zagospodarowania, gdyż będzie się to wiązać z bardzo dużymi nakładami finansowymi i chociażby z tego powodu zwiększenie dotychczasowego finansowania może być zadaniem trudnym do zrealizowania.” I takie rozwiązanie byłoby chyba najuczciwsze wobec tej części mieszkańców, jaka dostrzega zupełnie inne problemy i w mieście i w gminie. A zapewniam, jest ich bardzo dużo i zupełnie nie mają związku ze sportowymi dylematami. Jeszcze jedna sprawa. Krzysztof Ojczyk zarzuca mi przytaczanie faktów sprzed lat oraz mieszanie do poruszonego tematu polityki i wyborów. Tylko jedna data ma znamiona „sprzed lat”, a dotyczy budżetu Stali Stalowa Wola w roku 2007, pozostałe pochodzą z maja tego roku (patrz: daty). Czyżby od roku 2007 coś w branży piłkarskiej potaniało? Panie Przewodniczący, jeśli ktoś będący już kilkanaście lat radnym uważa, że nawet luźna, ale publiczna dyskusja (bo przecież takowa w Szczepanowie była), zwłaszcza dotycząca drażliwego tematu nie ma charakteru politycznego, w dodatku na parę miesięcy przed wyborami samorządowymi, to widać nie w pełni rozumie znaczenie słowa „polityka”. „Niech każdy robi to, co do niego należy…”, więc niech przewodniczący Rady Miejskiej i Burmistrz dbają o jak najmądrzejsze decyzje i takie samo wydawanie publicznych pieniędzy, ja postaram się „według swoich możliwości i szczerych chęci” o tych działaniach rzetelnie pisać. Wacław Wodnik 6 czerwca 2010 r. Trudno zrozumieć filozofię myślenia „Wacława Wodnika” i nie wiadomo o co mu tak do końca w tej dyskusji chodzi. Z jednej strony stawia pewne kwestie, a z drugiej sam sobie zaraz odpowiada. Proponuję, aby owa osoba na temat sponsorów i finansowania Okocimskiego Klubu Sportowego udała się porozmawiać z Zarządem i Prezesem OKS. Wówczas jego dywagacje w tym temacie mam nadzieję ustąpią. Tym bardziej, że w klubie i dla klubu robi się naprawdę dużo dobrego. Być może komuś to nie pasuje, ale wtedy mówi się trudno. W kwestii „polityki”. Wybory są elementem demokracji i odbywają się zgodnie z prawem regularnie co 4 lata. W przypadku kibicowania Oks-wi, to albo ktoś jest fanem klubu, albo nie jest. I sam fakt, że mieszkańcy, kibice, radni, urzędnicy lub posłowie od ponad 50 lat dyskutują na temat sportu jest czymś całkowicie normalnym. Nie jest to dla burmistrza, ani dla radnych żaden „drażliwy temat”, a nienormalnym natomiast jest ubieranie wszystkiego w „buty polityki”. W kwestii „Niech każdy robi to, co do niego należy…”, a zarazem w uzupełnieniu mojej wcześniejszej wypowiedzi powiem, że jako mieszkaniec tego miasta a zarazem radny , jestem za awansem drużyny piłkarskiej co najmniej z dwóch powodów: - po pierwsze byłby to niewątpliwie sukces sportowy klubu, zawodników działaczy i sponsorów ku radości kibiców i mieszkańców, - a po drugie będzie to dodatkowy argument właśnie dla radnych i burmistrza, aby zainwestować w obiekty sportowe znajdujące się na terenach miejskich, którym po blisko 20 latach „nic nierobienia” można by w końcu przywrócić dawne funkcje rekreacyjne .
Poprawa infrastruktury sportowej jest potrzebna zarówno klubowi jak i miastu. Rada Miejska tej kadencji oraz pan Burmistrz Wawryka ma tego świadomość. Stąd też nasza pomoc i dobra współpraca Gminy Brzesko z Okocimskim Klubem Sportowym. Nikogo też nie trzeba przekonywać, że są to przecież bardzo ładne tereny, które w sposób właściwy należy zagospodarować dla dzieci i starszych mieszkańców, bo Brzesko to nie tylko kanalizacja, drogi i chodniki. Tej filozofii myślenia będę się trzymał i mam nadzieję, że Panu „Wodnikowi”, też nie będzie to szczególnie przeszkadzać. Czkawki zostawmy medykom. Krzysztof Ojczyk 7 czerwca, 2010 r.
Zastanawia mnie dlaczego nikt nie chce głośno powiedzieć, ze Browar nie jest zainteresowany utrzymywaniem budynków, tylko samej drużyny. Jak zauważył Wacław Wodnik problemem jest brak szkolenia (a przynajmniej sensownego) i opieranie się tylko na sportowcach z zewnątrz. To tez efekt podejścia sponsorów do tematu - wyniki natychmiast (a to zapewnią tylko zawodnicy juz przeszkoleni), niż mozolna praca u podstaw przez wiele lat.
Tylko jak prowadzić szkolenie, skoro nie działa system szkolenia w Gminie? Ile klubów prowadzi szkolenie piłkarskie: OKS, Jadowniczanka, Strażak Mokrzyska i Iskra Szczepanów? I na jakim poziomie w dodatku... Skoro jednak sponsorzy niechcą postawić na szkolenie - to może zajmie się tym Gmina, skoro z założenia powinna stawiać na pewną długofalowość działań (ale chyba tylko w teorii obserwując realizowane do tej pory działania).
ndwr 7 czerwiec 2010 r.
Odpowiedź jest prosta.
Kiedyś Browar, ludzie tam pracujący i jego kierownictwo pochodzili z Brzeska, dlatego browar łożył środki finansowe na utrzymanie boisk i budynków. Po zmianach, prawdopodobnie właściciel Browaru Okocim uznał, że będzie sponsorował tylko działalność sportową, a nie nieruchomości, gdyż te nie są własnością Browaru. Nigdzie też nie słyszałem, aby sponsor jakiejkolwiek drużyny sportowej bądź zawodnika na bieżąco utrzymywał użytkowane przez niego obiekty sportowe. Wyobraźmy sobie sytuację, że sponsor naszych pływaczek narodowych , będzie płacił za utrzymanie basenów, na których one trenują?.
Tak czy inaczej powinniśmy być wdzięczni wszystkim sponsorom, w tym właścicielowi Browaru Okocim za to, że dotują nasza drużynę, gdyż w przeciwnym przypadku moglibyśmy tylko naprawdę marzyć o I lidze. Poruszono też kwestię dlaczego w OKS –ie nie grają wychowankowie z Brzeska?. Wszyscy wiemy, że drużyny z Krakowa , czy z Warszawy nie mają tylu własnych zdolnych piłkarzy, aby zbudować drużynę z osób tam zamieszkujących. A co można powiedzieć o składach drużyn z dużo mniejszych miejscowości, takich jak Stróże czy Nieciecza?. Czy w Brzesku będzie inaczej?.
Co do „systemu działania szkoleń w Gminie”. Miasto Brzesko wydaje rocznie blisko 800 tys. złotych dotacji z dochodów własnych na różne organizacje sportowe w ramach konkursów. Z budżetu państwa nie otrzymujemy ani złotówki. Z naszych środków staramy się wspierać sport masowy, uczniowskie kluby sportowe, stowarzyszenia, organizacje zajmujące się krzewieniem kultury fizycznej oraz rodziców i wolontariuszy, którzy nieodpłatnie pomagają zachęcać dzieci i młodzież do uprawiania sportu. Staramy się w ten sposób zainteresować sportem jak największą liczbę dzieci i młodzieży. To możemy robić i to czynimy. Na sport wyczynowy przy zerowych dotacjach z budżetu państwa stać nas nie będzie, gdyż mówilibyśmy wówczas o milionach złotych na sport, których nie mamy.. Pytanie należy postawić inne: dlaczego rząd i parlament nie robią nic w tym kierunku, aby taki ustawowy system działania stworzyć? KO 7 czerwca 2010 r. Dla pana Krzysztofa Ojczyka liczy się wydana kasa - on odbiera to w kategorii sukcesu - "wydaliśmy więcej, więc jest super"...
Tak z ciekawości zaglądnąłem na stronę Urzędu Miejskiego i doznałem załamki. http://www.brzesko.pl/index.php?strona=basen - nieaktualne informacje http://www.brzesko.pl/index.php?strona=kluby - 7 klubów na krzyż, nie wymieniony OKS, MKS Gryf, LOK i Wiking, nie wiadomo czym się poszczególne kluby zajmują.
Sukcesem są okazjonalnie organizowane zawody, o których można się dowiedzieć po fakcie. Kluby osiągające sukcesy można policzyć na palcach jednej reki - a to co wypracowały to zawdzięczają ciężkiej pracy społecznej zawodników, trenerów i rodziców. Miasto najczesniej ma w tym minimalny udział.
Sport masowy w aktywnej formie, to tylko tak naprawdę basen, sport szkolny - to fikcja - stadka małych grubasów przynoszących "lewe" zwolnienia sa tego najlepszym przykładem. A jedynym sposobem radnych na to, by z tym walczyć jest zakaz sprzedaży chipsów, zamiast walka z lekarzami poświadczającymi nieprawdę.
Dlaczego nikt nie zapyta jaki jest prawdziwy poziom usportowienia, ile osób naprawdę uprawia sport. O innych problemach nie chce mi się już pisać - 800 tyś zawsze będzie bardzie wymowne, niż prawdziwe problemy sportu w Gminie Brzesko. ndwr2 8 czerwca 2010 r.
Zamiast z pozycji szklanego ekranu uprawiać czarnowidztwo i powiem wprost „gadać od rzeczy” to może „ndwr2” pochwali się swoimi dokonaniami w dziedzinie brzeskiego sportu. Zamiast krytykować organizacje i kluby sportowe oraz ludzi tam działających, którzy nie wiadomo co robią, a dzieci nazywać „stadkiem małych grubasów przynoszących "lewe" zwolnienia”, to może wyżej zainteresowany opowie nam, kim jest i jakie jego są efekty pracy z dziećmi i młodzieżą. Chętnie przyjdziemy i skorzystamy z jego rad i wskazówek w tym zakresie.
Z pewnością nie wszystko jest tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Miasto robi jednak to na co je stać i wiem, że nie wypadamy na tym tle najgorzej w porównaniu do innych gmin. Sam mam małe dzieci i widzę jak chętnie one chodzą na różne zajęcia sportowe. Przy tych okazjach, ale także przy okazji turniejów i zawodów organizowanych przez szkoły, kluby i organizacje sportowe widać dopiero jak wiele dzieci i młodzieży wraz z rodzicami korzysta z różnych form uprawiania aktywnego sportu. Celem jest przecież ruch, zabawa oraz od czasu do czasu zdrowa rywalizacja sportowa.
Przy okazji wielkie podziękowania dla uczniowskich klubów sportowych, stowarzyszeń i organizacji zajmujących się krzewieniem kultury fizycznej, dla rodziców i wolontariuszy oraz tych osób, które pomagają zachęcać dzieci i młodzież do uprawiania sportu.
KO 9 czerwca 2010 r.
Niepotrzebnie się pan tak denerwuje. Są ludzie, którzy inaczej patrzą na pewne rzeczy (może bez zbędnego huraoptymizmu) - dlatego raczej może warto zakończyć dyskusję w tym miejscu.
Czas na weryfikację pewnych planów i wizji przyjdzie w trakcie najbliższych wyborów.
ndwr2 9 czerwca 201 r.
|
|