W słoneczne niedzielne popołudnie, spore tłumy mieszkańców zebrały się w letnim amfiteatrze, aby wesprzeć duchowo i materialnie czternastoletnią Paulinę Zając, która cierpi na porażenie mózgowe. Malownicze położenie gnojnickiego parku, które niewątpliwie stanowi - samą w sobie - atrakcje i zachętę do rodzinnych „wypadów”, tym razem połączyło przyjemne z pożytecznym. Zorganizowany przez Publiczne Gimnazjum w Gnojniku, pod hasłem „Uśmiech Serca” festyn charytatywny, miał na celu nie tylko zabawić młodszych i starszych, ale przede wszystkim dedykowany był wspomnianej uczennicy miejscowej szkoły. - całkowity dochód z imprezy będzie przeznaczony na rehabilitacje i pomoc w leczeniu Pauliny - mówi Mirosław Mietła, dyrektor Publicznego Gimnazjum im. kard. St. Wyszyńskiego w Gnojniku. Dowodem otwartości serca na potrzebę Pauliny i wyrazu solidarności z rodziną, było aktywne włączenie się do organizacji imprezy nie tylko gimnazjalistów, ale również ich rodziców, którzy zorganizowali m.in. catering, loterię fantową i wiele ciekawych konkursów. Obecna na imprezie mama Pauliny nie oszczędziła słów wdzięczności, które ze wzruszeniem skierowała do wszystkich obecnych uczestników festynu. - to miło, kiedy parafianie są wrażliwi na potrzeby bliźnich i tak licznie przychodzą na imprezy charytatywne - mówi ks. Marian Zapiór, proboszcz parafii. Cokolwiek uczyniliście jednemu z Moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili - dodaje ks. Piotr Barczyk, wikariusz i katecheta w miejscowym gimnazjum, który był również jednym z inicjatorów zorganizowania tej imprezy. Wśród atrakcji dzisiejszej imprezy, warto wymienić chociażby mecz piłki nożnej „tatusiowe kontra synusiowe”, zawody mini-strongman’a, wyciskania sztangi, występ zespołu „Szkraby”, orkiestry gminno-parafialnej oraz zespołu Fortis i wiele innych. W loterii fantowej można było wygrać wiele ciekawych nagród. Zwycięzcą głównej atrakcji w loterii fantowej okazała się Kazimiera Karcz, która z festynu odjechała nowym rowerem. W zawodach sportowych pierwszą lokatę otrzymał Tadeusz Gasiński, uczeń miejscowego gimnazjum, który okazał się największym strongmanem. W ciągu jednej minuty pokonał dystans 160 metrów, przenosząc równocześnie 60 kg ciężaru. Ten sam zawodnik 21 razy wycisnął sztangę. Marek Białka |