Zawsze dziwiło mnie zachowanie ludzi którzy gdy tylko się spotkają w sklepie, na ulicy godzinami potrafią rozprawiać na wszystkie możliwe tematy i maja sto pomysłów jak uzdrowić kraj. Szkoda tylko ze te ich rozmowy nie przekładają się na działanie.
Od kilku lat mieszkańcy jednej z ulic usiłują wywalczyć sobie w gminie utwardzenie drogi i oświetlenie. No, przynajmniej tak wyglądało to z ich relacji które do mnie docierały. Ciągle słyszałam jak to noszą petycje, piszą pisma. Ostatnio w naszej miejscowości miało się odbyć zebranie na którym mieli okazje się wypowiedzieć. Osobiście porozklejałam informacje na ten temat... Na zebraniu był przedstawiciel gminy, radni i co się okazało? Nie było tylko mieszkańców tej ulicy. Gdy trzeba było oficjalnie się wypowiedzieć nagle nikt nie był zainteresowany. Czyżby nagle zniknęły wszystkie problemy?
Zastanawiam się kiedy zmieni się u nas mentalność ludzi? Kiedy zaczną walczyć o to co im się należy i będą mieć cywilną odwagę by się otwarcie wypowiadać? Za dużo wymagam ? Może...