Zwyczajni niezwyczajni ...
(Marta Gardziel)
2010-11-22
Zaczęło się od tego, że 11 lat temu zachorował na białaczkę pewien mały chłopczyk. Całe Brzesko walczyło o jego życie. Wtedy nie wystarczało wysłać sms-a do fundacji. Wtedy trzeba było wyjść z domu i coś samemu zrobić. Wśród przyjaciół ojca chłopca znalazł się "ON". Walczył o zdrowie dziecka jak o własne. Gromadził środki chodząc od drzwi do drzwi, organizował akcje i bale charytatywne. Niestety nie udało się. -->>
|