| Po zamieszczeniu informacji czytelnika o nieprzestrzeganiu przez kierowców zakazu parkowania na drodze dojazdowej z ul. Kościuszki do sklepu "Lidl" (patrz tekst z dnia 24 marca, poniżej) internauci uruchomili na Forum wątek "Znak", na którym od razu wywiązała się dość gorączkowa polemika. Jedni uważali, że znak zatrzymywania się i postoju przy drodze dojazdowej do sklepu Lidl obok stacji paliw Statoil obowiązuje po obu stronach jezdni, inni, że tylko tej strony jezdni, po której został postawiony. Pojawił sie też wpis z pretensjami do autora zdjęcia "Jeżeli coś pan/pani fotografuje i próbuje krytykować to radzę robić to rzetelnie. Po pierwsze to prywatny teren po drugie droga niepubliczna a po trzecie nie ma znaku zakazu zatrzymywania od strony Lidla więc nie wiem w czym jest problem. Trzeba to było zrobić i sprawdzić rzetelnie a nie pyszczyć i mieć pretensje. Pozdrawiam" Wpis ten zmobilizował mnie do wysłania zapytania do rzecznika prasowego KP Policji w Brzesku z prośbą o ustosunkowanie sie do podniesionych w dyskusji zarzutów. Oto odpowiedź, jaką otrzymałem 20 kwietnia: W odpowiedzi na zapytanie dotyczące znaku B-36 "zakaz zatrzymywania się i postoju" jak Pan to ujął "na terenie prywatnym stacji Statoil" w Brzesku informuję:
Oznakowanie dróg wewnętrznych (drogi niepubliczne) leży w gestii zarządcy (właściciela) danego terenu. Zaznaczyć należy, że musi być ono zgodne z obowiązującymi przepisami. Uprawnione służby, w tym również policja w myśl "Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym" są uprawnione do represjonowania kierowców niestosujących się do obowiązujących znaków. W przypadku terenu stacji "Statoil" znak B-36 "zakaz zatrzymywania się i postoju" jest ustawiony jedynie na wjeździe od strony ulicy Kościuszki i dotyczy obu stron jezdni. Nie ma natomiast przedmiotowego znaku od strony sklepu "Lidl" oraz wjazdu z drogi K-4 i w takiej sytuacji zatrzymanie i postój pojazdów, które wjeżdżają od tej strony jest dopuszczalne i policja nie ma możliwości represjonowania takich kierowców. Jak już wspomniano za właściwe oznakowanie drogi odpowiada zarządca tego odcinka komunikacyjnego i to na nim spoczywa obowiązek właściwej organizacji ruchu, dzięki której mogą być podjęte skuteczne działania w stosunku do kierowców łamiących prawo.
Z poważaniem
st.sierż. Ewelina Buda
Nie wiem, czy ustawienie znaku "zakazu zatrzymywania się i postoju po obu stronach ulicy" z tabliczką, że dotyczy obu stron ulicy, tylko od strony ulicy Kościuszki, było zgodne z Ustawą "Prawo o Ruchu Drogowym", ale na drugi dzień po otrzymaniu odpowiedzi od Pani Rzecznik Policji, właściciel drogi ustawił znak B-36 także od strony Lidla. Przy okazji odwrócono o 180 stopni (do właściwej pozycji) tabliczkę pod znakiem, informującą, że zakaz dotyczy obu stron ulicy.  |  | | Znak "zakazu zatrzymywania się i postoju" od strony ul. Kościuszki | "Nowy" znak "zakazu zatrzymywania się i postoju" od strony Lidla | Sytuacja więc wróciła do stanu sprzed paru lat, kiedy to w momencie otwarcia stacji znaki zakazu były ustawione także po obu stronach ulicy. Być może właściciel stacji benzynowej liczył na to, że nikt nie będzie protestował, kiedy usunie znak od strony Lidla i "tirowcy" będą mogli tam nocować (w samochodzie), a przy okazji coś zjeść i czegoś się napić, bo stacja prowadzi mini-bar. Jak informują czytelnicy, często w tym miejscu zatrzymywały się także autobusy wycieczkowe, "które zrobiły sobie przerwę w podróży, aby podróżujący mogli zrobić siusiu, a przy okazji coś zjeść i czegoś się napić." Dlatego ciekaw jestem, jak długo z tymi znakami Statoil wytrzyma? Jak na razie wg. informacji czytelników "tiry jak parkowały na drodze dojazdowej obok Statoil, tak parkują". Teraz jednak policja ma pełne pole do popisu i miejmy nadzieję, że zgodnie z odpowiedzią Pani Rzecznik będą "podjęte skuteczne działania w stosunku do kierowców łamiących prawo". Zbigniew Stós
Znak - informacja z dnia 24 marca 2011 r.
Do sklepu Lidla można dojechać od ul. Kościuszki wąską drogą prowadzącą obok stacji paliw Statoil. Żeby przejazd nie był w żaden sposób utrudniony postawiono znak zakazu zatrzymywania się i postoju, dotyczący obu stron jezdni, o czym informuje stosowna tabliczka pod znakiem.  Jednak codziennie można spotkać wiele ofiar kiepskich szkół nauki jazdy, które mają widać nie tylko problem z czytaniem, ale też ze zrozumieniem, co też na owej tabliczce jest napisane. A policja chyba musi mieć na głowie ważniejsze problemy niż zajmowanie się takim drobiazgami. (dwr) |