| Kilka tysięcy ludzi przyjechało do grodu św. Szymona, aby podziwiać słynne w całej Polsce lipnickie palmy. W tym roku padł kolejny rekord. Najdłuższą palmę, która mierzyła 36 metrów i 4 centymetry wykonał Zbigniew Urbański. Ubiegłoroczna palma tego samego wykonawcy, mierzyła 35 metrów i 10 centymetrów. Zwycięzca otrzymał nagrodę pieniężną - ufundowaną przez prezydenta RP - w wysokości 3 tys. złotych, aparat fotograficzny oraz wycieczkę do Warszawy. Do wykonania rekordowej palmy, zwycięzca potrzebował ponad 350 kg wikliny i pół tysiąca kwiatów z bibuły. W tegorocznym konkursie zgłoszono w sumie - w trzech kategoriach - 86 palm wielkanocnych. W kategorii palm średnich zwyciężył Jakub Groń, zaś za najładniejsza palmę niską komisja uznała „dzieło” Marii Krzyszkowskiej.  - To bardzo piękna tradycja, która trwa w Lipnicy Murowanej od 1958 roku, kiedy to po raz pierwszy pan Józef Piotrowski, zorganizował konkurs palm wielkanocnych - mówi z uśmiechem ks. Zbigniew Kras, proboszcz miejscowej parafii (na zdjęciu). Bardzo się cieszymy, że przybywa do nas tak dużo ludzi, z różnych stron kraju. Nie mniej jednak, nie możemy zapominać, że Lipnica to nie tylko palmy, ale przede wszystkim ziemia świętych i błogosławionych. Przecież tutaj urodzili się i żyli wielcy Lipniczanie, jak św. Szymon, św. Urszula Ledóchowska oraz bł. Maria Teresa Ledóchowska - podkreśla lipnicki duszpasterz. 
W tym roku, uroczystą Mszę świętą w lipnickim kościele św. Andrzeja odprawił ks. bp Wiesław Lechowicz, tarnowski sufragan, który wygłosił również homilię oraz poświęcił palmy wielkanocne. Gościem specjalnym tegorocznych uroczystości był Prezydent Bronisław Komorowski wraz z żoną Anną. Wśród zaproszonych gości byli, m.in. Aleksander Grad - minister Skarbu Państwa, oraz Marek Sowa - marszałek Województwa Małopolskiego. Niedziela Palmowa w Kościele katolickim ma bardzo wymowne znaczenie dla ludzi wierzących, bowiem jest to dzień upamiętniający triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, który za kilka dni zostanie ukrzyżowany dla zbawienia świata. Do czasu reformy Kościoła katolickiego z 1955 r. istniał zwyczaj, że celebrans wychodził w Niedzielę Palmową przed kościół, a bramę świątyni zamykano. Kapłan uderzał w nią krzyżem trzykrotnie, wtedy dopiero brama otwierała się i razem z uczestnikami procesji wchodził do kościoła, aby odprawić mszę świętą. Symbol ten miał wiernym przypominać, że zamknięte niebo zostało otwarte dzięki zasłudze krzyżowej śmierci Chrystusa. Marek Białka |