Jestem zmuszony stanowczo zaprotestować przeciwko nazwaniu mojego Ojca ubekiem i stanąć w obronie jego dobrego imienia. Według informacji Jacka Filipa z dnia 29.04.2011 zamieszczonej na portalu brzesko.ws, nazwał go tak jeden z brzeskich radnych. (czytaj-->>) Na jakiej podstawie ten człowiek tak twierdzi, jakie posiada dokumenty, na jakiej liście tajnych współpracowników znalazł nazwisko mojego Ojca? To, że w ostatnich latach pracy zawodowej, zajmując kierownicze stanowisko i nie mając wyższego wykształcenia ani uprawnień emerytalnych był zmuszony zapisać się do PZPR, nie jest dowodem, że był ubekiem lub współpracownikiem ubecji. Trzeba przypomnieć, że do tej partii w latach 70. ub. wieku należało około 2,5 mln Polaków. Czy wszyscy oni byli ubekami ? Proszę pana radnego o przedstawienie twardych dowodów. Jeżeli nie zostaną mi one przedstawione, będę zdecydowanie żądał satysfakcji honorowej. Myślę, że nie jest on wykluczony ze społeczności ludzi honorowych a będąc radnym jest osobą zdolną do dawania satysfakcji honorowej. Interesują mnie zasługi pana radnego dla Brzeska i Ziemi Brzeskiej. Mój Ojciec całe zawodowe życie, które przypadło na okres PRL, poświęcił lokalnej społeczności. Najpierw po wojnie przez 10 lat będąc sekretarzem Gminy Szczepanów, przyczynił się walnie do przeprowadzenia pierwszej po wojnie w powiecie brzeskim elektryfikacji tej wsi. Doprowadził do regulacji Uszewki i melioracji terenów przyległych w Buczu, budowy remizy w Szczepanowie itd. Napisał monografię tej miejscowości ( niepublikowana drukiem). Mieszkając w Brzesku, poza pracą zawodową na stanowisku kierownika Wydziału Organizacyjno-Prawnego Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, przez wiele lat praktycznie sam prowadził społecznie brzeski radiowęzeł. Przez około 20 lat we własnym zakresie i własnym kosztem zbierał materiały do podstawowego dzieła swojego życia, czyli Kroniki Miasta Brzeska. Historia Brzeska i Ziemi Brzeskiej była jego pasją. Regularnie odwiedzał archiwa Bochni, Tarnowa i Krakowa, odbył dziesiątki spotkań ze starszymi ludźmi, zbierając wypowiedzi świadków wydarzeń z przeszłości. Wiele zdjęć do Kroniki wykonał osobiście przemierzając rowerem okolice Brzeska. Całymi wieczorami pisał następnie teksty do Kroniki na zdezelowanej, starej maszynie do pisania. Będąc już na emeryturze odbył wiele spotkań z młodzieżą w szkołach prezentując swoją Kronikę i zapoznając młodych ludzi z historią swojej małej Ojczyzny. Jeszcze za życia Ojca korzystało z Jego pracy wiele osób piszących swoje prace magisterskie. Stanisław Burlikowski
Tychy 30.04.2011
  I-V tom Kroniki Miasta Brzeska I-VI tom Kroniki Powiatu brzeskiego autorstwa Jana Burlikowskiego |